* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 21 grudnia 2018

Strasznie lubię cię, piosenko. Szkice o tekstach Wojciecha Młynarskiego. Tom jubileuszowy dedykowany Profesor Barbarze Kudrze, red. Katarzyna Burska, Elwira Olejniczak

Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2018.

Słowa

Tomy jubileuszowe – tekstowe i naukowe prezenty dla pracowników akademickich mają przeważnie niezbyt imponujący zasięg – zdarzają się jednak tematy, które przedłużają żywot takich publikacji. Nie ulega wątpliwości, że takim zagadnieniem – magnesem – może być twórczość Wojciecha Młynarskiego. „Strasznie lubię cię, piosenko” to zestaw esejów przede wszystkim językoznawczych, przedstawiających co ciekawsze formalne rozwiązania w piosenkach i rymowanych felietonach. Co intrygujące, autorów tych opracowań właściwie wcale nie interesuje to, co stanowi kwintesencję pisarstwa Młynarskiego – ani komizm, ani odniesienia do pozatekstowej rzeczywistości nikomu nie wydają się warte rozpatrzenia. W zamian za to autorzy skupiają się na statystykach lub imitacjach statystyk: odnotowują określenia gatunkowe (żeby wysnuć wnioski na temat świadomości genologicznej satyryka), sprawdzają motywy autotematyczne, obecność potocyzmów albo lingwistycznej ekwilibrystyki, terminów muzycznych lub odniesień do budowania wspólnoty społecznej. W zasadzie najczęściej wygląda to tak, że autorzy esejów przytaczają zestaw przykładów na potwierdzenie wyjściowych tez, rzadko jednak porywają się na analizy pełne. Zdarza się nawet, że teksty bazowe czerpią z internetu, co jest już chyba przesadnym uproszczeniem, zwłaszcza że Młynarski na rynku książkowym jednak istnieje – zarówno w zbiorkach, jak i w wyborach wierszy i piosenek, nie jest zatem specjalną filozofią cytowanie z drukowanych źródeł – mimo wszystko mniej obfitujących w błędy. Momentami ma się wrażenie, że wyłącznie o zilustrowanie tytułowego zagadnienia czy założenia chodzi autorom esejów, brakuje czasu i chęci na pogłębianie spostrzeżeń. Nie jest to uwaga do wszystkich tekstów, zdarzają się jednak i takie powierzchowne (żeby nie powiedzieć – szkolne). To jednak częsta cecha tomów zbiorowych, analizowanie Młynarskiego – rozczytywanego na różne sposoby – wymaga świadomości tematów poruszanych i już opisywanych. Tu w wyniku ograniczeń objętościowych nie zawsze możliwe jest wyczerpujące przedstawienie wybranego zagadnienia, zwłaszcza gdy sięga się do najbardziej dla Wojciecha Młynarskiego typowych motywów.
Poza tekstami Wojciecha Młynarskiego ważny w tym tomie jest kontekst dostrzegany przez autorów. Nie tylko utwory, ale płynące z nich inspiracje, spektakle na bazie piosenek, reakcje lub echa tekstów – znajdują tu odzwierciedlenie i czasem pomagają też w interpretowaniu pomysłów satyryka. Podstawowym mechanizmem działania staje się tu natomiast i wskazywanie konkretnych zwrotów czy haseł – może to być interesujące (i chociażby zwracać uwagę odbiorców na dotąd niedostrzegane zjawiska będące częścią większej strategii), ale może też budzić pytanie o cel. Młynarski rozłożony na części pierwsze, uszeregowany, przeliczony i zbadany przez lupę niekoniecznie staje się Młynarskim atrakcyjnym na powrót dla odbiorców.

„Strasznie lubię cię, piosenko” to tom analityczny, pozbawiony uogólniającego spojrzenia na tę twórczość. Fanom Wojciecha Młynarskiego znaleźć można dowody na poparcie wielu tez, więc książkę można by rozbudowywać prawie w nieskończoność. Szkoda, że nikt nie pokusił się o odejście od kwestii frazeologii, społecznych ogólników czy autotematyzmu i nie pokazał, na czym właściwie polega fenomen Młynarskiego – czytanego przez kolejne dekady z niesłabnącym zachwytem. „Strasznie lubię cię, piosenko” to pozycja dla akademików, ale zwykli czytelnicy także znajdą tu coś dla siebie. Warto zatem rozpowszechniać wiedzę o tym tomie. Wojciech Młynarski – nawet w tekstowych fragmentach – staje się w końcu dobrym uzasadnieniem lektury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz