* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 11 lipca 2018

Bartek Dobroch: Artur Hajzer. Droga Słonia

Znak, Kraków 2018.

Obok wspinacza

Książek o wspinaczce wydaje się dzisiaj mnóstwo, każdy sportowiec chce się pochwalić dokonaniami, przypomnieć o sobie lub zweryfikować obiegowe opinie. Nie mogło więc na rynku zabraknąć biografii Artura Hajzera, tomu, który zamienia się w rodzaj pomnika dla twórcy programu Polski Himalaizm Zimowy. Chociaż Bartek Dobroch sugeruje, że interesują go zarówno pochlebne, jak i krytyczne głosy o wspinaczu, tych drugich jest tu – co zrozumiałe - jak na lekarstwo. To konwencja, z którą najlepiej się pogodzić jeszcze przed przystąpieniem do lektury. Bartek Dobroch śledzi rynek literatury górskiej, jest obeznany ze światem wspinaczy, potrafi też, kiedy trzeba, zająć się "polityką" i nakreślać możliwości działania himalaistów. Podstawowym jednak źródłem informacji o Hajzerze są dla niego rozmowy z przyjaciółmi bohatera tomu, wiadomości spoza spisywanych dokumentów. Udaje się z tego stworzyć bardzo obszerną relację. Autor dba o zachowanie chronologii i pilnuje, by opinie znajomych z czasów zaawansowanej wspinaczki nie przedostawały się do – na przykład - Hajzera z czasów studiów. Sprawia to momentami wrażenie, jakby autor próbował zamieścić w rozdziale całą rozmowę opatrzoną komentarzami i dopiero potem przejść do następnych danych. Unika więc typowego dla publikacji pop sklejania cytatów i zastępowania nimi właściwej narracji. "Hajzer. Droga Słonia" jest w dużej części książką towarzyską - bo też i Bartek Dobroch kieruje się nie tylko do fanów literatury górskiej, ale i do szerokiego grona przypadkowych odbiorców, tych, który czasami w ogóle nie pojmują sensu wspinaczki. W związku z zamierzonym poszerzeniem grona czytelników Dobroch nie tylko rezygnuje z hermetycznego słownictwa czy analizowania ekwipunku na poszczególnych wyprawach, za to szuka opowieści o kontekstach dokonań Hajzera, pyta o najzwyklejsze wydarzenia. Próbuje między innymi odtworzyć klimat szkoły czy podwórka (tu fantazję pobudzają śląskie korzenie wspinacza, barwnie wypada to we wszelkiego rodzaju stylizacjach, ale i próbach odwzorowywania zwykłego życia). Dobroch lubi detale – sprawdza nawet (choć nie ma jak tego zweryfikować), czego Hajzer mógł słuchać. Trochę w tym biografii, trochę beletrystyki, budowania portretu nieencyklopedycznego, w dodatku z bardzo ulotnych danych i domysłów.

Jedną część relacji stanowią tutaj góry i opowieści o zdobywanych lub niezdobytych szczytach, górskie przyjaźnie i znajomości, choroby na ekstremalnych wysokościach, ambicje i pomysły. Druga część dotyczy Alpinusa, firmy, której historia jest nieodłącznie związana z historią samego Artura Hajzera. Po drodze mnóstwo przystanków luźno powiązanych z górami: festiwal górskich filmów, sprawy związkowe, radzenie sobie ze śmiercią kolegów, a na dalekim planie – rodzina, zawsze przegrywająca z górami.

Bartek Dobroch lubi pisać w malowniczy sposób. Chce uwodzić czytelników narracją, sugerować ogniskową gawędę, a może po prostu wypełniać czas i miejsca między faktami literackością. Bywa w tych zapędach rozbrajająco wprost naiwny (kiedy każe "dzielić przez pół"), ale zdarza mu się też poruszyć wyobraźnię. Próbuje odróżnić się od innych autorów górskich biografii nieprzezroczystą relacją. Zresztą i objętościowo wypada ten tom imponująco w porównaniu z innymi przedstawieniami sylwetek wspinaczy. Oczywiście sporo tu zdjęć, ale nie przytłaczają one tekstu i nie odwracają od niego uwagi, stanowią po prostu niezbędne uzupełnienie opowieści. W całej lekturze ginie życiorys Hajzera – to bardziej prezentacja ważnej postaci polskiej wspinaczki niż próba porządkowania etapów egzystencji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz