* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 2 lipca 2018

Sławomir Mrożek: Czekoladki dla Prezesa

Noir sur Blanc, Warszawa 2018.

Nagroda

Brawa dla wydawnictwa za celny marketingowy chwyt, który sprawi, że po tomik z opowiadaniami Mrożka sięgnąć będą mogli nawet ci na co dzień od książek stroniący. A wszystko za sprawą tytułu i połączenia w jedną relację drobnych opowiadań satyrycznych. "Czekoladki dla Prezesa" aktualne stają się za sprawą sytuacji politycznej - chociaż Sławomir Mrożek takiego zwrotu raczej spodziewać się nie mógł. Nie ulega jednak wątpliwości, że tytuł budzi zainteresowanie i przykuwa uwagę przypadkowych ewentualnych odbiorców. Fanów Mrożka z kolei nie trzeba będzie specjalnie zachęcać do lektury – co oczywiste.

"Czekoladki dla Prezesa" to zestaw dla tych, którzy cenią sobie satyrę i absurd, celne alegoryczne spostrzeżenia i nonsensy – ale też dla tych, którzy nie przepadają za śledzeniem zawiłych fabuł i wolą ultrakrótkie formy. Bo też i zawarte tu historie – opowiadania, których bohaterem jest Prezes – nie wykraczają przeważnie poza dwie lub trzy strony. Nie ma tu zatem miejsca na rozgałęzianie fabuł i testowanie narracyjnych możliwości. Te miniaturki przypominają raczej skecze, to scenki z puentami, skrótowe, dowcipne i celne, a do tego uniwersalne – kontekst społeczno-polityczno-obyczajowy odbiorców dorabia im kolejne płaszczyzny znaczeń, co tylko świadczy o kunszcie satyrycznym autora.

Prezes to ten, który ma władzę. Jako taki Prezes nie może samodzielnie opowiadać o tym, co się dzieje wokół niego. Wszystko relacjonują podwładni Prezesa, zatrudniani przez niego, zależni i bezbronni wobec jego pomysłów. Ale owi podwładni nie są jednak pozbawieni wyczulenia na absurd. Mogą bezlitośnie oceniać to, co na szczycie, mogą po kątach śmiać się z Prezesa i narzekać na to, co nie do przejścia. Śmiech staje się ich bronią: Prezes o tym nie ma pojęcia. Oprócz Prezesa pojawiają się tu inni pracownicy przedsiębiorstwa (bo przecież Mrożek nie rzeczywistość polityczną przedstawiał, a firmę z jej skostniałymi strukturami) - stereotypowi, podlizujący się zwierzchnikom albo tacy nie do ruszenia. W tym wszystkim narrator – zwykle anonimowy pracownik – musi się jakoś odnaleźć, wypracować strategię przetrwania. Z jego działań bierze się większość akcji.

Śmieje się Mrożek z biurokratyzmów, wielkich społecznych zrywów, pokazuje, jak Prezes w niekonwencjonalny sposób rozwiązuje problemy (które często sam stwarza). Pracownicy zakładu wychodzą naprzeciw odgórnym wytycznym, realizują bezsensowne plany i polecenia – z automatyzacji wypływa refleksja, która staje się potem podstawą komizmu. Mrożek bardzo chętnie sięga po nonsensy, korzysta z wyobraźni przy wyolbrzymianiu zwykłych spraw, czasami też ucieka w żarty abstrakcyjne, żeby podkreślić problemy w zmaganiach z codziennością. Tu przysypany dokumentami petent może stać przez parę lat zanim się go odkopie, tu Archiwum Spraw Niezałatwionych zamienia się w Trójkąt Bermudzki. Niespodzianek będzie wiele. Każde opowiadanie to inny temat, inny motyw: Mrożek stawia na scenki samodzielne i pozbawione powiązań (poza osobą Prezesa) - ale też za każdym razem daje do myślenia w inny sposób. Bawi się tematyką biurową i hierarchią wśród pracowników i ich szefów. Wykorzystuje stereotypowe ujęcia i niezwykłości dla wyśmiania tego, co skostniałe, niepotrzebne i utrudniające życie. Może odmalowywać ludzkie charaktery, może też śmiać się z zaobserwowanych komplikacji. W opowiadaniach o Prezesie bawi się autor formami i gatunkami, stawia na komizm i śmiech mimo wszystko. Nawet jeśli odkrywa przy okazji cenne prawdy o strukturach społecznych, nie przekreśla dowcipu.

Jest zatem tomik "Czekoladki dla Prezesa" wyjątkowo smakowity. To nie ten Mrożek, o którym uczą w szkołach, ale ten, po którego sięga się dla rozrywki i przyjemności dokonywania oczywistych odkryć. To Mrożek-prześmiewca, pełen ciekawych pomysłów. Mrożek - dobry obserwator. Mrożek-odkrywca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz