* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 3 czerwca 2018

Grażyna Bąkiewicz: Ale historia... Stasiu, co ty robisz

Nasza Księgarnia, Warszawa 2018.

Samotnik

Nikogo nie interesują marzenia Słonia (a Słoniu chciałby dostać latający rower, koniecznie czerwony). Nikogo nie interesują ambicje Słonia (a Słoniu chce być najlepszy, nawet jeśli musi się w tym celu posunąć do oszustwa – tylko po to, żeby przypodobać się ojcu, dyrektorowi szkoły). Nikt nie chce się przyjaźnić ze Słoniem (a Słoniu sam do zdobywania przyjaciół nie dąży, no, może przychylniej patrzy na Olę, która często staje po jego stronie). Zbliżają się urodziny Słonia i chłopak powinien zaprosić na nie kolegów. Ale nie wierzy, że ktokolwiek chciałby przyjść, zresztą sam nie bardzo ich lubi. W serii Ale historia... piątą częścią, tomikiem "Stasiu, co ty robisz?" dowodzi właśnie Słoniu. To on prowadzi narrację i pozwala lepiej się zrozumieć. Na szczęście - bo takich jak Słoniu można spotkać w każdej miniaturowej społeczności i mało które dziecko ma w ogóle ochotę analizować przyczyny odstręczających zachowań. Słoniu, nawet jeśli nadrabia miną, nie zawsze jest szczęśliwy. Potrzebuje jednak impulsu, żeby zrozumieć niewłaściwość swojego zachowania i dostrzec w rówieśnikach osoby życzliwe, a nie wyłącznie wrogów.

Na razie jednak pan Cebula, historyk, wysyła wszystkich uczniów w przeszłość, do czasów rozbiorów Polski. Pytanie, na które mają odpowiedzieć uczniowie, dotyczy właściwych "morderców" kraju: dzieci muszą się zastanowić, czy winę za wydarzenia ponoszą zaborcy, czy też może przyczyn rozbiorów należy szukać gdzie indziej. Przy okazji przyjrzą się królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu i jego postawie - budzącej sprzeczne uczucia. Słoniu dołącza do grupy Aleksa i Grubego, ale nie zawsze chce z kolegami współpracować, w dużej części odsuwa się od zespołu i działa na własną rękę. Różne są przy tym jego motywacje, co warto zaznaczyć i co Grażyna Bąkiewicz ładnie na marginesie przekazuje.

Bardzo dokładnie przygląda się autorka kwestii przyczyn rozbiorów, pozwalając jednocześnie, żeby odbiorcy – i mali bohaterowie – sami wyciągali wnioski na temat tego, co zdarzyło się za panowania króla Stasia. Niechlubne czyny i kłótliwa szlachta to tematy powracające w komiksowych rysunkach, w tekście autorka skupia się bardziej na tym, czego doświadcza Słoniu. A ma on spotkać się z królem, żeby przekazać mu zaszyfrowane informacje od rodaków. W komiksach powraca kwestia romansu z carycą Katarzyną i stosunek Polaków do liberum veto – w opowieści stopniowe ocieplanie relacji między uczniami pana Cebuli. Słoniu nawet jako indywidualista nie może działać samotnie, musi porozumiewać się z miejscowymi. Co ciekawe, autorka znajduje jeszcze możliwość nakreślenia przełomu postaci. Słoniu najpierw przegrywa swoich kolegów, a potem dowiaduje się, że jego przodek mógł przyczynić się do upadku kraju. To dwa powody do wstydu i do zastanowienia się nad własnym postępowaniem. Chociaż bohater wie, że dzieci nie wybaczają błędów i mogłyby nawet winy dawnych – sprzed wieków - rzekomych członków rodziny wykorzystać jako powód drwin i odrzucenia, może przyznać się do błędu i przekonać się, w jaki sposób zaskarbić sobie uznanie grupy. To wskazówka dla tych, którzy jak Słoniu przekreślili już niemal swoją pozycję w lokalnej społeczności: wywyższali się, narzucali innym swoje zdanie lub ich krytykowali, zapewniając sobie wyłącznie niechęć.

Doświadczenie Słonia jest cenne nie tylko od strony historycznej, chociaż lekcję historii proponują autorzy – jak zwykle - znakomitą. Grażyna Bąkiewicz nie zapomina o relacjach interpersonalnych, nakreśla je tak, by przydały się jako wskazówki małym odbiorcom. W książce króluje jak zawsze humor, co uprzyjemnia zdobywanie wiedzy. Ten cykl powinien stać się obowiązkową lekturą dla najmłodszych - unikną wtedy problemów z uczeniem się historii w przyszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz