* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 27 stycznia 2016

Eleonora Barsotti: Co tu się kryje?

Debit, Bielsko-Biała 2015.

Wyszukiwanki

Franek nigdy się nie nudzi, trudno mu byłoby zresztą nudzić się w takim tłoku. Mały niedźwiadek jeździ na swojej hulajnodze i liczy odnalezione przedmioty. Zagląda na tory i na plac budowy, do parku, na plażę, na dworzec kolejowy, wchodzi do cyrku, do supermarketu i na lodowisko – wszędzie tam, gdzie przelewa się tłum postaci. Samego Franka niełatwo znaleźć w tym galimatiasie, a przecież bohater ma ważne zadanie: wybrane przedmioty z każdej rozkładówki a zaznaczone na dole strony ma odnaleźć, wskazać i policzyć. Przy okazji może też sprawdzić, co dzieje się w różnych miejscach. Atrakcji na długo nie zabraknie. Na każdej stronie roi się od drobnych zwierzęcych postaci zajętych swoimi sprawami. To bajkowe stworzonka wtrącone w ludzką rzeczywistość: jeżdżą autobusami, kupują miód, czytają książki – zawsze w oderwaniu od innych i bez zwracania uwagi na otoczenie. To Franek musi przyjrzeć się bohaterom kolejno i zrozumieć ich pomysły. Dzieci przy oglądaniu tej książeczki wcale nie muszą skupiać się na opowiadaniu wydarzeń. Mogą same dla siebie odkrywać kolejne tajemnice i bawić się wyszukiwaniem znajomych sylwetek (lub czynności). Właściwe zadanie dla nich mieści się na dole każdej strony, tuż obok ogólnikowego komentarza o Franku. Narysowane przedmioty (z podpisami, co przydatne bywa w rozbudowywaniu słownictwa) trzeba wskazać na ilustracji. Nie jest to łatwe – mogą znajdować się wszędzie, a zadanie komplikuje jeszcze feeria barw i brak ujednolicania konturów. Czasem przydaje się tu umiejętność logicznego myślenia, innym razem – pomoże przypadek.

Bez względu na wiek postaci czy na ich status społeczny, wszystkie są słodkie i bardzo dziecięce. W większości też – mile uśmiechnięte. Mali odbiorcy otrzymują obrazki z bajkowej arkadii pełnej zabaw i przyjemności. Tu rodzice spacerują z zadowolonymi dziećmi, nikt nie krzyczy i nie płacze, nie ma najmniejszych powodów do niepokojów. Przeważnie kształty są pozaokrąglane i mają przyjemne pastelowe kolory (silniej kolorystycznie wypadają tu sami bohaterowie). Nie da się – nie zrobi tego ani dziecko, ani rodzic – objąć wzrokiem wszystkiego na jeden raz. Te ilustracje, przystosowane do percepcji maluchów, wymuszają powolny i fragmentaryczny odbiór. Każdy bohater (a zawsze jest ich kilkudziesięciu na rozkładówce) to miniaturowa obyczajowa scenka, rodzaj małej historyjki, z której wysnuć można całą opowieść. Ta publikacja ma dostarczyć dzieciom zajęcia i to z pewnością nie na chwilę – chyba że kilkulatki akurat zmęczą się natłokiem postaci i ich działań.

„Co tu się kryje”, kolejna z książeczek obrazkowych – zgadywanek – wzbogacona została o klucz odpowiedzi: rozkładówki w zminiaturyzowanej wersji powracają pod koniec tomiku z zaznaczonymi miejscami, w których należy szukać odpowiedzi. To wsparcie również dla rodziców – bo i oni mogą mieć czasem problemy z wypatrzeniem konkretnego elementu. Zabawa nie kończy się z tomikiem: na ostatniej stronie dzieci otrzymują kolejny zestaw przedmiotów do odnalezienia, tym razem bez podpowiedzi co do strony lub sytuacji. T już prawdziwe wyzwanie dla najbardziej wytrwałych, ale też próba pokazania, że zabawa nie musi polegać jedynie na wypełnianiu poleceń autorki. Każdy może odnaleźć dowolny przedmiot i potraktować to jako wyzwanie dla innych. Eleonora Barsotti umożliwia i takie korzystanie z książeczki. „Co tu się kryje” to ćwiczenie na spostrzegawczość i tomik do nauki liczenia. Nie wymusza na odbiorcach linearnej lektury ani wielkiego wysiłku i jest odpowiedzią na modę panującą w literaturze czwartej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz