* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 6 stycznia 2016

Joanna Olech: Tarantula, Klops i Herkules

Wilga, Warszawa 2015 (wydanie II).

Skarb

Jest ich czworo, a każde żyje w swoim świecie, zamykając się na innych i nie próbując integrować się z rówieśnikami. Siostrzenica burmistrza, Tula, to dziwna gotka, inteligentna i bystra – ale o tych cechach nie wie nikt, kto ocenia po wyglądzie. Karol Klops to mały informatyczny geniusz odstręczający innych sposobem wysławiania się (zbyt erudycyjnym i kwiecistym) oraz strojem (przesadnie „schludnym”, za to kompletnie niemłodzieżowym). Belka to typ barbie z lekką nadwagą – wydaje się bezmyślną dziewczyną, której tylko chłopcy w głowie – nikt nie wie o jej pamięci fotograficznej i o miłości do koni. Skład uzupełnia Mietek, z początku jeden z wandali, w rzeczywistości pokrzywdzony syn alkoholika. Tę czwórkę łączy skarb, który według prasowego artykułu ma znajdować się gdzieś w Witkowicach. Młodzież jest na miejscu i do tej pory raczej się nudziła, może więc równie dobrze spędzać czas na rozwiązywaniu zagadki detektywistyczno-kryminalnej. Do miasteczka zjeżdżają się licznie dorośli poszukiwacze drogocenności – oni próbują się maskować i udawać, że skarb ich nie interesuje.

„Tarantula, Klops i Herkules” to wakacyjna powieść przygodowo-detektywistyczna w starym stylu. Joanna Olech uruchamia w niej motywy rozpalające wyobraźnię odbiorców: ukryty skarb, tajemnica z przeszłości, niebezpieczeństwa czyhające na poszukiwaczy, rywale i cały szereg zagadek do rozwiązania. To warstwa należąca do powieściowej intrygi i sprawiająca, że słusznie książka doczekała się drugiego wydania. Ale jest i sfera obyczajowa. Tu Bella przekonuje się, że nie warto uganiać się za chłopakiem, Tula sprytnie pomaga Karolowi przedzierzgnąć się w zwyczajnego nastolatka (metamorfoza nie wymaga wysiłku ani wielkich kosztów, jest za to bardzo skuteczna), a Mietek na własnym przykładzie przekonuje się, jak ciężko być dzieckiem alkoholika. Można w obrazie przyjaźni na przekór wszystkiemu iść jeszcze dalej: piękny jest obrazek porozumienia Tuli z wujem, Bella dowiaduje się sporo o cukrzycy i cukrzykach i nawet na miejscowych zbirów znajdzie się sposób. Joanna Olech tworzy wyraziste postacie także na drugim planie – w jej ujęciu każdy dorosły może być podejrzany, warto więc się im uważnie przyglądać, bo nigdy nie wiadomo, kiedy i czym się zdadzą. W grę wchodzi naprawdę wartościowy skarb, a jego obecność w małym miasteczku została dobrze przez autorkę umotywowana. Przez to zabawa w poszukiwanie skarbu okazuje się wielkim wyzwaniem, także pod kątem rozpracowywania nowych technologii. Ale nie należy zapominać o metodach tradycyjnych: więzieniu przeciwników czy utrudnianiu im życia. Kto chce odnaleźć skarb, musi zaakceptować ryzyko – nie może bać się ani przestępców, ani policji.

„Tarantula, Klops i Herkules” to powieść bardzo dobrze skomponowana i pozbawiona wszelkich oznak dziecinności. Joanna Olech, która sprawdza się między innymi w powieściach dla dzieci, tu świadomie kształtuje historię dla myślącej młodzieży. I fabuła, i narracja charakteryzują się wysoką jakością: bohaterom można zaufać, bo nie zawiodą. Miło obserwować, jak nieufne wobec siebie nastolatki o różnych doświadczeniach i różnych poglądach stopniowo otwierają się na siebie i bez zbytecznych komentarzy zaczynają współpracę, która obejmuje nie tylko nadrzędne śledztwo w sprawie skarbu. W tej powieści dzieje się dużo więcej niż zmieściłoby się w streszczeniu, autorka podkreśla różne aspekty dojrzewania i odmalowuje interesującą przyjaźń. W jej wydaniu poszukiwanie skarbu to tylko jedna z licznych atrakcji małego miasteczka. „Tarantulę, Klopsa i Herkulesa” podsunąć można nastolatkom, które nie lubią prostych pophistoryjek, za to marzą o wielkiej przygodzie i chcą, żeby w literaturze dużo się działo. To również propozycja dla miłośników powieści detektywistycznych z drugiej połowy XX wieku – uwspółcześniona i trafna. W tym wydaniu bohaterowie przedstawieni są na ilustracjach samej autorki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz