* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Agnieszka Mielech: Tajny Dziennik

Wilga, Warszawa 2015.

Wypełnianki

Dzienniki kreatywne błyskawicznie podbiły rynek i stały się dobrym uzupełnieniem wielu „dziewczęcych” serii. Do cyklu Emi i Tajny Klub Superdziewczyn dochodzi „Tajny Dziennik” – połączenie pamiętnika i szkolnych „złotych myśli”, tyle że nakierowanych na właścicielkę tomiku. Ta publikacja trochę nawiązuje do kolorowych młodzieżowych magazynów i – co rzadkie wśród modnych wydawnictw – nieczęsto odwołuje się do poppowieściowej serii, może nawet stanowić książkę osobną – gdyby nie końcowy fragment z poradami, jak założyć z przyjaciółkami klub.

„Tajny Dziennik” zakłada, że korzystać z niego będą wyłącznie dziewczyny, widać to w stylizacji, obramowaniach graficznych stron i w poruszonych tematach. Na początku zachęca do jak najlepszego poznania siebie, przedstawienia rodziny, rodzeństwa oraz przyjaciół. Właścicielki tomiku zastanowią się nad swoim ulubionym kolorem, przedmiotem w szkole, książką, filmem itp. Sprawdzą się w rozmaitych psychotestach („jaką przyjaciółką jesteś”) i przy projektowaniu strojów na różne okazje. Będą opisywać wakacyjne wspomnienia oraz najciekawsze sny, wklejać zdjęcia lub rysować – zapełniać kolejne strony sobą. Nie zabraknie tu minisennika, minisłowniczka mowy kwiatów, horoskopu czy list do spakowania się na wakacje. Do założenia tajnego klubu przyda się tajny alfabet i umiejętność wysyłania zaszyfrowanych wiadomości, ale też statut. „Tajny Dziennik” jest więc książką, która ma przepędzić nudę i uruchomić kreatywność odbiorczyń, czy też dostarczyć im rozrywki. Prezentuje dość klasyczny zestaw tematów i pozwala nastolatkom zastanowić się nad sobą. Wymusza twórcze działania, które czasem mogą przerodzić się w bardziej rozbudowane zabawy. „Tajny Dziennik” nie potrzebuje publiczności – ma być rodzajem sekretnego tomiku, któremu właścicielka zwierza się nawet z najskrytszych tajemnic. To, co dawniej pozostawało w rękach co bardziej twórczych dziewczyn, teraz staje się proste i dostępne każdemu, nawet najbardziej pozbawionemu wyobraźni użytkownikowi. Tej książce indywidualny charakter można nadać tylko dzięki własnej ekspresji i pomysłowości w wypełnianiu szablonów.

Nie ma obaw, że wypełnianie „Tajnego Dziennika” przypominać będzie odrabianie zadań domowych: miejsca na wypowiedzi jest zwykle niewiele, nikt też nie nalega na rozbudowane recenzje czy przemyślenia. „Tajny Dziennik” uczy zwięzłości i precyzji. Jeśli charakteryzuje się tu kolegów, to – w kilku słowach. Listy książek do przeczytania składać się mogą z samych tytułów. Tak przygotowany pamiętnik stanowić będzie bardziej zapis chwili, konkretnego momentu w procesie dorastania. Owszem, jest to publikacja naiwna, ale to naiwność programowa, płynąca z dostosowania treści do wielu oczekiwań odbiorczyń. „Tajny Dziennik” kojarzyć się będzie z zabawą, nie zwierzeniami, jakie zwykle dotyczą tylko najbliższych przyjaciółek. Daje namiastkę takich wyznań, a przy tym zapewnia dyskrecję.

Jest „Tajny Dziennik” tomikiem, który pozwoli młodym odbiorczyniom zastanowić się nad sobą. Czasami wprowadza motywy dość nietypowe („co umieściłabyś w kapsule czasu”), innym razem – naturalne dla nastolatek, a nawet trochę dziecinne (list do Świętego Mikołaja). Gwarantuje jednak miłe spędzanie czasu i zaspokaja potrzebę dzielenia się wrażeniami. Pomaga uchwycić i utrwalić miłe chwile. Bywa przydatny w autoanalizach na mikroskalę. Dla dorosłych nie stanowi żadnej wartości, ale młodym czytelniczkom – i to nie tylko fankom serii o Emi – spodoba się bardzo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz