* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 3 listopada 2013

Maria Czubaszek, Wojciech Karolak w rozmowie z Arturem Andrusem: Boks na Ptaku, czyli każdy szczyt ma swój Czubaszek i Karolak

Prószyński i S-ka, Warszawa 2013.

Familiarny śmiech

Maria Czubaszek i Wojciech Karolak przez długi czas znani byli pewnym kręgom zainteresowanych (satyrą lub jazzem). Artur Andrus przypomniał Marię Czubaszek szerszemu gronu odbiorców, a już niemal celebrycką karierę zapewnił autorce tekstów satyrycznych brawurowy występ w improwizowanym serialu „Spadkobiercy”. Tak Marii Czubaszek udało się przejście z enklawy satyryków do masowej publiczności – i chociaż część tej publiczności przygląda się znacznie chętniej kontrowersyjnym decyzjom Marii Czubaszek – większość uwielbia jej abstrakcyjne skojarzenia i absurdalne poczucie humoru. Jedno i drugie pojawiło się już w tomie „Każdy tom ma swój Czubaszek”. Wojciech Karolak, znakomity muzyk, pozostał wówczas w cieniu rozsławionej żony – chociaż dysponuje równie wspaniałym poczuciem humoru i dystansem do siebie oraz rzeczywistości. Teraz zyskuje szansę na zaprezentowanie się odbiorcom. Tom „Boks na Ptaku” to druga część rozmów Artura Andrusa – tym razem on i Maria Czubaszek mają stanowić tło dla Wojciecha Karolaka snującego wspomnienia i opowiadającego anegdoty z różnych momentów życia. Nie jest to jednak klasyczny wywiad-rzeka, ani też rozmowa o charakterze biograficznym. Zdarza się, że na niezamierzone tory kierują dyskusję obrazy z telewizji, albo zupełnie nieistotne dygresje. W końcu nie chodzi tu o precyzyjne odtwarzanie życiorysu Wojciecha Karolaka, a o znakomitą zabawę czytelników. To „Boks na Ptaku” gwarantuje.

Artur Andrus łączy tu role dziennikarza, satyryka, przyjaciela, ale i odbiorcy, słuchacza, który lubi się śmiać, dostrzega paradoksy i operuje ironią równie swobodnie jak jego rozmówcy. To sprawia, że czytelnicy tomu będą się podczas lektury dobrze bawić – zapewnia lekki ton i brak narzucanych kierunków dialogów. Andrus nie wycofa się i kiedy rozmowa zaczyna toczyć się w kierunku niepotrzebnego w biografiach absurdu – pozwala na skojarzenia satyryczne i ciekawe oraz ważne dla rozrywkowej wymowy tomu. Do dyskusji Andrus i Karolak włączają Marię Czubaszek, czyniąc ją często obiektem żartów – ale też Maria Czubaszek potrafi w nieoczekiwanym momencie zdziwić się naiwnie czy znaleźć drugie dno rozmowy i całkowicie odmienić jej atmosferę. Nie mówi tu zbyt wiele, to Wojciech Karolak snuje wspomnienia – ale dzięki obecności wybitnych satyryków wytwarza się nastrój, który spodoba się czytelnikom.

Jedną warstwę opowieści stanowi humor i cała seria zabawnych skojarzeń, które rodzą się podczas dyskusji. To wartość oczywista, której odbiorcy oczekują – i nie będą rozczarowani, bo śmiechu tu nie zabraknie. Drugą zapewniają doświadczenia i wspomnienia Wojciecha Karolaka: to przejście od satyry do branży muzycznej i spojrzenie na środowisko jazzmanów od wewnątrz. Trzecim motywem w tomie jest miłość. „Boks na Ptaku” to opowieść o niezwykłym małżeńskim porozumieniu, o umiejętności wybaczania i o cieszeniu się sobą. Ta historia mieści się między wierszami, daje się odczytywać z drobnych przekomarzanek i ciepłych wzajemnych kpin ze swoich słabostek. Artur Andrus nie porusza tematów, które łatwo stałyby się pożywką dla brukowców – potrafi subtelnie i ostrożnie przejść nad sprawami trudnymi. Jego rozmówcy wyznają tyle, na ile mają ochotę, nie ma tu mowy o dziennikarskich śledztwach i wywlekaniu sensacji. Familiarny charakter rozmowy pozwala na takie rozwiązania. Kolejną sprawą są odnalezione w walizce teksty Marii Czubaszek oraz ilustracje (rysunki i fotomontaże) Wojciecha Karolaka. Do tego wszystkiego Artur Andrus dorzuca jeszcze serię anegdotek, które dobrze charakteryzują bohaterów tomu, a nie zmieściłyby się w podstawowym nurcie rozmowy. Całość bawi do ostatniej strony, a Andrus, Czubaszek i Karolak dbają o to, by lektura nie znudziła się czytelnikom, mimo że wydają się nie pamiętać o odbiorcach. Oba tomy zasługują na uwagę, oba są zjawiskiem niezwykłym na rynku wydawniczym. „Boks na Ptaku” przedłuża jeszcze „prywatne” rozrywkowe spotkanie – i mam nadzieję, że będzie jeszcze dalszy ciąg.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz