* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 27 grudnia 2025

Mieczysław Jałowiecki: Gaudeamus. Szkice z lat minionych

Czytelnik, Warszawa 2025.

Młodość

Przełom XIX i XX wieku. Mieczysław Jałowiecki studiuje na Politechnice Ryskiej i jest w pełni świadomy wykorzystywania wszystkich chwil naukowych i towarzyskich. Swoje wspomnienia rejestruje w serii szkiców oraz akwareli, a niepozorny z wyglądu tomik „Gaudeamus. Szkice z lat minionych” to opowieść o najczęściej pomijanych w oficjalnych biografiach tematach i motywach. Przeważnie okres młodości kwituje się w dokumentach i opracowaniach jednym zdaniem, tym razem jednak odbiorcy mogą się przekonać, co kryje się pod enigmatycznymi i suchymi stwierdzeniami. A kryje się mnóstwo, chociaż nie wszystkie zagadki autor rozszyfruje. Bo na przykład kwestie wstąpienia do bractwa, które Jałowiecki sobie starannie wybrał, są owiane tajemnicą. Odbiorcy będą tu mieć do czynienia z czymś na kształt niemal powieści przygodowej – kwestia honoru, przestrzegania zasad i wewnętrznej organizacji przy jednoczesnym dbaniu o życie towarzyskie i robienie sobie iście młodzieńczych kawałów – to coś, co nieraz zaskoczy. Mieczysław Jałowiecki przygląda się latom studiów z sentymentem i świadomością ocalania tego, co obecnie niezwykłe.

„Gaudeamus” to świat, który już nie istnieje, przede wszystkim w kindersztubie, wzajemnych relacjach i sposobach rozwiązywania problemów. Czasami można zatęsknić za pomysłami, które pozwalały likwidować konflikty jeszcze zanim te zaczęły się rozrastać, innym razem wizje przedstawiane przez Jałowieckiego przerażają – jak skłonność do pojedynkowania się. Zdarza się, że humor wkracza do codzienności i pozwala zachować zdrowe zmysły w kryzysowych sytuacjach, innym razem po prostu ubarwia wspomnienia. W tym świecie dzieją się rzeczy niezrozumiałe dla dzisiejszych czytelników, egzotyczne przez to, że już od dawna niefunkcjonujące. Jałowiecki uczestniczy w nich z pełną energią, a do tego potrafi zachować je w pamięci i opisać. I właśnie język tej książki to jej dodatkowy bohater: styl, który obecnie jest uznawany za archaiczny, jest odzwierciedleniem dawnej edukacji i wychowania, a do tego kultury językowej. Frazy są tu nasycone i wyraziste, nawet kiedy autor skupia się na relacjonowaniu wydarzeń towarzyskich, dba o to, żeby nie popaść w kolokwialne tony. Będą zatem dzisiejsi odbiorcy dobrze się bawić przy obserwowaniu, jak mężczyzna postrzega bal i uczestniczące w nim kobiety – takie ujęcie to rzadkość, więc warto poznać inną perspektywę. Czas nauki i beztroskiej zabawy zostaje tu zaprezentowany z wyczuleniem i delikatnością, do części wrażeń nie będzie można się przyznać, część musi zostać zaszyfrowana – i to wpłynie na odbiór tomiku. „Gaudeamus” to zaproszenie do przeżywania młodości w wersji obecnie przebrzmiałej – a jednak bardzo barwnej i wypełnionej niezwykłościami. Mieczysław Jałowiecki odmalowuje tę część przeszłości, która zwykle wymyka się postrzeganiu, a rzeczywiście może upiększyć wspomnienia. Przeprowadza czytelników przez towarzyskie aspekty studiowania, kształt międzyludzkich relacji i snucie marzeń na przyszłość u progu dorosłości. Pokazuje, że wszystko jest kwestią osobistej perspektywy i każde, nawet najbardziej rutynowe zadanie, może zyskać nowy wymiar dzięki sposobowi przedstawienia go. Faktycznie tu poza zwyczajami już archaicznymi daje się wskazać kreacyjną rolę języka, który również ocala. „Gaudeamus” to nie są zwyczajne wspomnienia ze studiów. To magia zamknięta w niewielkiej książce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz