Kropka, Warszawa 2025.
Szarość
Polscy fani atramentowego świata nie mieli takiej przerwy w lekturze – Cornelia Funke do przestrzeni tworzonej przez siebie powróciła po kilku latach i mocno zmienia klimat opowieści, a także optykę. Nie interesuje jej już Mo ani jego córka – ci, od których zaczęła się historia. Teraz w centrum zainteresowania pozostaje niezwykle ważny i do tej pory drugoplanowy bohater, Smolipaluch. To jego egzystencja i jego przyjaźń z Czarnym Księciem będzie zaprzątać uwagę odbiorców i samej autorki – która do przywiązania do tego wątku przyznaje się w dołączonym do książki wywiadzie. „Kolor zemsty” pokazuje, że chociaż powroty do udanych pomysłów nie zawsze kończą się sukcesem, to jednak trzeba pewne sprawy podomykać, żeby czytelnicy zyskali spokój i pewność co do losów konkretnych postaci. Tym razem Atramentowy Świat ogarnia szarość – nieprzypadkowo, to bowiem kolejny z czarów, który może odebrać radość życia bohaterom. Ci, którzy na swój dom wybrali świat ze słów, muszą liczyć się z ingerencją magii w codzienność – a na to nie ma dobrego rozwiązania, chyba że uda się pozbawić mocy siły zła. Do tego trzeba jednak sporo pomysłowości, siły i samozaparcia, a do tego – odwagi. Ale w „Kolorze zemsty” poza słowami liczy się jeszcze coś: obrazy. Po raz pierwszy obok potęgi słów w grę wchodzi inny sposób kreowania rzeczywistości. Zresztą w opowieści, w której jedną z większych tragedii staje się odebranie kolorów, nie może być inaczej: dopiero przy posługiwaniu się obrazami widać wyraźnie, jak wielkie spustoszenie będzie siała szarość nie tylko w życiorysach.
Cornelia Funke oddala się mocno od tych bohaterów, do których zdążyła czytelników przywiązać. Kompletnie nie interesuje jej wachlarz postaci z przeszłości, za to ci, którzy wkroczyli w orbitę Smolipalucha, mogą znaleźć swoje miejsce w świadomości odbiorców. Są tu też inne niż do tej pory elementy kreowanego świata – ważne miejsce znajdują tu szklane ludziki, liczą się znów drobne magiczne artefakty i symbole, które budzą grozę albo strach. Trzeba wiedzieć, co oznaczają i umieć czytać zaszyfrowane przesłania, ale przecież Cornelia Funke już przyzwyczaiła czytelników, że w tym nieprzeładowanym przedmiotami świecie liczy się wszystko, co pojawi się w rękach postaci. „Kolor zemsty” to opowieść budowana podobnie jak poprzednie części cyklu – ale ponieważ od samego początku panuje tu minorowy nastrój, autorka raczej nie zdobędzie nim nowych czytelników, to po prostu niespodzianka dla fanów serii i dopowiedzenie tego, co zostało zawieszone we wcześniejszej relacji. Ze starej części cyklu został tu sposób tworzenia rozdziałów: za każdym razem mamy krótką historię, właściwie migawkę historii – rozpoczynaną aforyzmem, cytatem z kogoś sławnego albo krótkim mottem z klasycznych powieści (raz Cornelia Funke cytuje w ogóle samą siebie). To dalej opowieść dla fanów czytania, książek i słów – a jednak daje się w niej wyczuć swoiste zmęczenie autorki cyklem, który błyskawicznie podbił serca czytelników.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz