* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 20 stycznia 2021

Liane Moriarty: Sekret mojego męża

Znak, Kraków 2021.

Zaskoczenie

Wraca na rynek ta powieść - i, jak wszystkie propozycje Liane Moriarty, przyciągnie czytelników natychmiast. Bohater "Sekretu mojego męża", John-Paul, napisał kiedyś list - wyjaśniający pewne sprawy na wypadek jego śmierci. List zaadresował do Cecilii i zgubił. Miał wprawdzie nadzieję, że uda mu się go w porę odnaleźć i zniszczyć, żeby straszna prawda nie wyszła na jaw - jednak ten zamiar się nie powiódł. Po wielu latach list przypadkiem wpadł w ręce Cecilii. Teraz kobieta zastanawia się nad tym, czy powinna go przeczytać. Mąż prosi, by tego nie robiła i bardzo przejmuje się, że jego sekret zostanie ujawniony. Ale zachowuje się na tyle nietypowo, że Cecilia snuje coraz bardziej przerażające scenariusze. W końcu decyduje się na zakazaną lekturę - w najśmielszych snach nie przypuszczałaby, czego będzie dotyczyć wiadomość od męża. Gdy Cecilia przeżywa dylematy moralne, Tess boryka się z nieuchronnymi nadciągającymi właśnie życiowymi zmianami. Jej mąż i najlepsza przyjaciółka, traktowana do tej pory jak siostra, wyznają, że łączy ich wielkie uczucie. Jeszcze go nie skonsumowali, chcą być w porządku wobec Tess - ale krzywdzą ją w najgorszy z możliwych sposobów. Kobieta nie ma pojęcia, co zrobić i jak potraktować wiarołomców. Przewartościowuje swój świat. Z kolei Rachel w ogóle nie radzi sobie z rzeczywistością. Dawno temu straciła nastoletnią córkę i do tej pory nie pogodziła się z jej śmiercią. Liczy na to, że w śledztwie nastąpi jakiś przełom, sama próbuje odkrywać nowe fakty i podsuwać je policjantom. Pielęgnuje w sobie chęć dokonania zemsty i porównuje zmarłą córkę z koleżankami, które miały znacznie więcej szczęścia. Zazdrości wszystkim, którzy nie muszą trwać w uporczywej żałobie. Rachel zachowuje się bardzo dziwnie i z pewnością potrzebowałaby fachowej pomocy. Na to się nie decyduje. To zresztą wyznacznik powieści Liane Moriarty: bohaterowie nie są w stanie udać się po potrzebne wsparcie - i nie potrafią się ze sobą komunikować. Z tego bierze się najwięcej problemów, które wpływają na kształt fabuły. "Sekret mojego męża" to propozycja ciekawa za sprawą potrójnej opowieści bardzo dobrze przez Liane Moriarty prowadzonej. Autorka skupia się nie tylko na przełomowych dylematach w egzystencji trzech kobiet - pozwala również obserwować ich zwyczajne życie, a przez to może też zasygnalizować ich relacje i tematy wpływające na ich codzienne wybory. Każda z bohaterek jest inna i każda daje odbiorcom sporo do myślenia w kwestii etyki czy podejmowania odpowiednich decyzji. Tu nie ma dobrych rozwiązań, ale też brak znajomości wszystkich składników uniemożliwia wybór odpowiedniej drogi. Liane Moriarty bawi się motywem nieświadomości postaci, tylko czytelnikom pokazuje, że dramatów można było uniknąć.

Charakterystyczne dla tej powieści jest umiejętne łączenie wątków thrillerowych i obyczajowych czy psychologicznych. Mocno podkreśla autorka konsekwencje konkretnych decyzji i rozwiązań wprowadzanych w życie. Stawia bohaterów przed dylematami nie do rozwikłania, zmusza ich do zastanawiania się nad sobą i nad życiem. Niektórzy wypracowują sobie niekonwencjonalne metody działania w kryzysowych sytuacjach, inni kompletnie sobie z tym nie radzą - a wszystko składa się na atrakcyjną opowieść. Dobra narracja sprawia, że "Sekret mojego męża" przyciąga. To historia, która jest dopracowana w szczegółach i w psychologicznej warstwie - a to sprawia, że zyska sporo fanów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz