* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 18 stycznia 2019

Nik Pierumow: Blackwater. Tom I. Magia i stal

Akurat, Warszawa 2018.

Inna

Molly jest inna, więc automatycznie ściągnie na siebie kłopoty. Jest też bardzo inteligentna i nadaje się do większych spraw niż robótki ręczne narzucane jako kara przez surową i zimną matkę. Molly uwielbia rysować – zwłaszcza szczegóły konstrukcyjne olbrzymich maszyn. Pasjonuje się postępem cywilizacyjnym, całą technicyzacją, która w Królestwie weszła już na wysoki poziom. Do tego Molly nie boi się ryzyka i umie walczyć o swoje. Przeraża ją tylko jedno: że kiedyś zniknie bez śladu, zupełnie jak jej najlepszy przyjaciel. Dziewczynka ma powody do strachu – czuje, że jest inna niż pozostałe dzieci, a Królestwo inności nie lubi. Do szkół raz po raz wysyłane są komisje badające uczniów pod kątem magii. I chociaż podświadomie Molly taką komisję potrafi oszukać, trudno od niej oczekiwać, by kontrolowała swoje moce zawsze. Magia to jedno z zagrożeń. Innym są obcy i „dzicy” Rooskies. Ci budzą lęk mieszkańców, nikt nie chce poznawać ich bliżej. Rooskies to wrogowie, których trzeba niszczyć. Molly o tym pamięta, więc kiedy zmuszona jest uciec z domu – najpierw zaciąga się na pociąg pancerny „Herkules”, żeby przydać się w walce. Jeszcze nie wie, że wkrótce trafi do drugiego mocarstwa, ojczyzny Rooskies – i będzie zdana na ich łaskę. Pierwszy tom cyklu Blackwater, „Magia i stal”, zdradza umiejętność obserwacji autora. Nik Pierumow proponuje zderzenia kontrastów – przeszłości i przyszłości, postępu i zacofania. Ruscy to alternatywa wobec mieszkańców Królestwa – jednak w ich krainie, rzekomo gorszej i potępianej, mimo staroświeckich rozwiązań w pewnych dziedzinach – i braku dostępu do imponujących maszyn – dzieje się dużo dobrego dla Molly. Dziewczynka musi tu pozostać, żeby naprawić wyrządzone zło – powinna w końcu odpowiadać za swoje czyny, skoro posłużyła się magią, żeby okaleczać. Ma obietnicę uzyskania wolności po wykonaniu zadania, ma też szansę ćwiczenia swojej – nieokiełznanej dotąd – magii pod okiem trzech czarownic, Młodszej, Średniej i Starszej. Trafia zatem między ludzi, którzy nie potępią jej za magiczne zdolności, jak chcieli to zrobić w Królestwie – i dowie się sporo o sobie. Zyska też nowych przyjaciół, bo pod opiekę bierze ją Wołka (która umie zmieniać się w wilka) i jej brat, Wsiesław (pod wpływem czarów – niedźwiedź). Dziewczynkę czeka długa droga i sporo niebezpieczeństw – ale też przygód, o jakich zawsze skrycie marzyła.

Sam Nik Pierumow uruchamia w powieści kilka schematów. Zaczyna jak od dziewiętnastowiecznej narracji (dzieci na ulicy robią ze sobą „biznesy”), opisy wielkich maszyn wypadają wręcz futurystycznie. Jak z powieści awanturniczej jest fragment o Molly w załodze „Herkulesa”. Z klei przejście do mocarstwa Ruskich to ukłon w stronę tradycji i podań ludowych, legend czy baśni. Autor bardzo świadomie wyostrza różnice między zwaśnionymi narodami, posługuje się stereotypami i obiegowymi oskarżeniami. Pozwala sobie na żonglowanie kontrastami, ale i na drobne dowcipy (uczennica Kate Middleton, która marzy o poślubieniu księcia). Imperialiści zajmują się nauką dobrych manier i budową maszyn, które zabierają ludziom pracę – nie rozwiązują jednak problemu bezrobocia i prześladowania swoich. Dzicy Ruscy z kolei żyją w zgodzie z naturą i do siebie przygarnąć mogą każdego – nawet jeśli ktoś jest „inny”, znajdzie tu zrozumienie i życzliwość. Autor odrzuca tony sentymentalne, proponuje historię o poszukiwaniu tożsamości, ale chociaż wpisuje się w zagadnienia naturalne dla literatury fantasy i przy okazji wiążąc ją z baśniami i wierzeniami sprzed wieków – zachowuje indywidualny charakter opowieści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz