* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 2 stycznia 2019

Marcin Król: Do nielicznego grona szczęśliwych

Iskry, Warszawa 2018.

Teorie rzeczywistości

Dwie godziny, które można poświęcić na lekturę (tyle zakłada autor, Marcin Król), czasem straconym nie będą. Zwłaszcza gdy w dyskursie publicznym brakuje sensownej i pełnej konkretów refleksji nad sferą polityki. Ale „Do nielicznego grona szczęśliwych” tonie kolejna felietonowa reakcja na stan bieżący – a uchwycenie bolączek społecznych i próba uniwersalizowania tematu. Marcin Król wybiera zaledwie kilka aspektów politologii powiązanej z filozofią, zagląda do pism myślicieli, ale i do spostrzeżeń wybitnych humanistów, żeby zapewnić odbiorcom materiał do samodzielnych przemyśleń. Nie interesuje go agitacja ani polityka jako agon. Nie staje się komentatorem teraźniejszości (z rzadka nawiązuje do konkretów, zwykle – z przeszłości, żeby niepotrzebnie nie rozpalać opinii publicznej: to tylko zaburzyłoby wymowę eseju. „Do nielicznego grona szczęśliwych” to publikacja starannie przygotowana, dobrze argumentowane komentarze pokazują, że autor sporo uwagi poświęcił na stworzenie książki. Co ciekawe, tytuł bez wytłumaczenia będzie – dla szerokiego grona czytelników – nie do końca zrozumiały, w powszechnym mniemaniu bowiem szczęśliwość przypisuje się z reguły nieświadomości, a zatem bardziej ogółowi niż wybranym. Ale do „grona szczęśliwych” za Stendhalem dołączyć może każdy. Punktem wyjścia dla tych wywodów staje się idea zmiany – w skrajnych wypadkach nawet rewolucji. Tęsknota za zmianą to jedno z narzędzi wykorzystywanych do własnych celów przez polityków: i tutaj, chociaż Król nie wnika w bieżące problemy (a nawet dla oddalenia oczywistych skojarzeń sięga do historii świata), można wysnuć pewne przestrogi czy wskazówki. Nie to jest jego celem – a refleksja. Podpowiada autor, jakie zadawać pytania, żeby zrozumieć ideę demokracji (w tym – jej pułapki). Co prawda może trochę dziwić zdumienie Króla, że ilość nie przechodzi w jakość (taki tytuł nosi jeden z rozdziałów) – co prawda zdarza mu się tu wpaść na trop przyczyny takiego zjawiska, ale zupełnie bezpodstawnie wierzy, że nastąpi równanie w górę. Stąd prosto przechodzi do tematu nierówności społecznych (także jako motor zmian). Wreszcie udowadnia Marcin Król istnienie całkiem współczesnej rewolucji, odnotowuje jej przejawy i znaczenie.

Niewielka jest ta publikacja objętościowo, ale chociaż bez trudu da się ją przeczytać w założone przez autora dwie godziny, refleksje polekturowe trwać będą dłużej – o to zresztą chodzi. Z czasem Marcin Król zaczyna się podpierać cytatami z literatów – jednak wcale nie musi sięgać do arcydzieł literatury, żeby zainteresować odbiorców narracją. Pisze bardzo dobrze, a chociaż wkracza w rejony refleksji, filozofii i teorii polityki, dba o to, by tok jego myślenia był dla czytelników zrozumiały. Jasny, precyzyjny wywód wypełniony konkretami to coś, co autor ma do zaoferowania – i czym przyciągnie niemałe grono odbiorców. „Do nielicznego grona szczęśliwych” to publikacja pomagająca zrozumieć pewne niebezpieczne schematy w polityce bez uciekania się do analizy aktualnego stanu. Król nie zawodzi czytelników, jego spostrzeżenia są wartościowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz