* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 4 lutego 2018

Jennifer L. Holm: Czternasta złota rybka

Nasza Księgarnia, Warszawa 2018.

Lek na starość

Trzynaście złotych rybek kupowanych przez matkę tylko p to, by dziecko – na przekór pomysłom nauczycielki – nie było zaszokowane śmiercią i nieuchronnym cyklem natury właściwie nie ma tu znaczenia. Liczy się nauka – poświęcenie w imię odkryć. I kilka społecznych akcentów, które Jennifer L. Holm wprowadza dla ubarwienia tła. Autorka sięga po motyw fantasy, ale nie zależy jej na konstruowaniu świata równoległego – potrzebuje sensacyjnego odkrycia dla nadania sensu fabule. Gdyby bowiem dziadek Ellie nie odwrócił procesu starzenia się i nie stał kapryśnym nastolatkiem, nie mógłby zarazić wnuczki swoją pasją. Jako badacz o wyjątkowo trudnym charakterze właściwie nie utrzymywał kontaktu z rodziną. Jako nastolatek musi wrócić pod opiekę dorosłych – w tym wypadku – swojej córki, którą bez przerwy krytykuje. Oficjalnie jest zbuntowanym kuzynem Ellie i tylko ona wie, że Melvin ma siedemdziesiąt sześć lat.

Melvin jako nastolatek dalej bezustannie wyraża dezaprobatę dla swojej córki. Wypomina jej dawne życiowe błędy, nie akceptuje zawodowych wyborów (mimo że mama Ellie jest szczęśliwa dzięki pracy artystycznej). Ma dwa doktoraty i nie dopuszcza do siebie myśli, że ktoś mógłby nie pasjonować się nauką. Wnuczce przedstawia elementy życiorysów sławnych uczonych nie wspominając jednak, że nie wszystkie wynalazki służyły dobru ludzkości. Melvin dogaduje się z Ellie, bo potrzebuje sojusznika – wyrzucony z pracy, musi zakraść się do laboratorium i odzyskać efekty swoich badań. Jeśli to się powiedzie – może nawet zdobyć Nobla. Autorka nie zapomina jednak, że bohaterowie nie żyją w próżni i pozwala Ellie oraz jej matce prowadzić życie uczuciowe. Przy dziewczynie pojawia się Raj, nastolatek, na którym można polegać, nawet jeśli jego powierzchowność budzi zastrzeżenia, matka spotyka się za to z Benem – znów surowo oceniana przez rodzica. Ellie przeżywa też mocno koniec przyjaźni. Dziadek raczej nikogo nie wspiera: zawsze apodyktyczny, tera bogatszy jeszcze o humory nastolatka, głośno wyraża swoje zdanie. Jennifer L. Holm pokazuje, jak ważne jest wsparcie w rodzinie – i jak przeciwstawiać się toksycznym zachowaniom. Niby prowadzi prostą historię z bardzo krótkimi rozdziałami – a udaje jej się przemycić parę ważnych wskazówek. Pokazuje, że każdy może wybrać własną drogę i nie musi kierować się w tym opiniami innych – chociaż wolność może być ograniczana… dla dobra całej ludzkości.

Jest „Czternasta złota rybka” powieścią dość nietypową, lekko prześmiewczą. Nastolatki Holm traktuje trochę stereotypowo, nie pogłębia dalszoplanowych relacji, a jedynie naświetla dostrzeżone problemy. Podsuwa czytelnikom kilka motywujących do działania haseł, zachęca do dokonywania autoanaliz, a do tego zapewnia zwyczajnie przyjemne czytadło, lekturę rozrywkową. Mimo nastawienia na pedagogiczne przesłania, autorka chce jeszcze wzbogacać tom od strony edukacyjnej – nie dość zatem, że wplata do samej opowieści drobne motywy dotyczące uczonych, to jeszcze ich sylwetki przybliża w notatkach na końcu książki – za wszelką cenę próbuje zainteresować odbiorców pozaszkolnym programem i przekonać, że zasługuje na uwagę nie tylko jako autorka czytadła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz