* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 5 lutego 2018

Agnieszka Surma: Pikapidula. Wszyscy na pokład!

Egmont, Warszawa 2017.

Zabawy domowe

Pikapidula jest kolejną bohaterką komiksu dla dzieci – nagrodzonego w trzeciej już edycji Konkursu im. Janusza Christy – i prawdopodobnie postacią z następnego cyklu, ma bowiem ogromny potencjał i w odróżnieniu od wielu wydumanych bohaterów może zaintrygować maluchy przez podobieństwo pomysłów. Pikapidula, czyli mała Ada, to zwyczajna dziewczynka, kierująca się w życiu wyobraźnią. W zabawach wspierają ją rodzice – to dzięki nim rzeczywistość może zbliżyć się do marzeń w najzwyklejszych momentach. „Wszyscy na pokład” to opowieść piracka i możliwość zaproszenia do lektury i dziewczynek, i chłopców. Ada bowiem gardzi dziewczyńskimi rozrywkami (na balu przebierańców w stroju pirata wyróżnia się z tłumu identycznych księżniczek), za to bez przerwy łobuzuje, wciela w życie nowe pomysły i nawet wpada w małe tarapaty, kiedy do zdjęcia klasowego przebiera się za pirata z tatuażami za to bez kilku zębów. Ada likwiduje nudę przez łączenie zabawy i codzienności. Agnieszka Surma w stereotypie pirackich rozrywek szuka puent dla drobnych opowieści: prace w ogródku nie będą męczyć, jeśli użyje się zestawu pirackich narzędzi, życzenia świąteczne wysyła się w butelkach. Ada ma psa i świnkę morską – one też należą do załogi, a kiedy Ciapkowi śni się, że tonie – wystarczy uszyć mu legowisko w kształcie koła ratunkowego. Tatuaże na tacie namalować można długopisem, mama będzie kukiem (trochę krzywdzące to, że kiedy mama odkurza, tata z Adą ukrywają się na pirackiej wyspie, feministki będą miały powód do narzekania).

„Wszyscy na pokład” to zbiór krótkich historyjek z życia wziętych, a niewyodrębnianych tytułami – puenta, obecność śmiesznego wyjaśnienia, pokazuje, że nastąpi przejście do nowego wątku. Autorka przedstawia bohaterkę w trakcie codziennych zajęć, czasem – wypadów na plażę czy innych rozrywek. Ada robi zakupy, je obiad albo… szykuje się do abordażu na łóżko rodziców. Miesza fakty z wyobraźnią, w fantazji znajduje sensowne wyjaśnienie zachowań, które u kilkulatków często irytują rodziców. Drobne domowe scenki to esencje rodzinnego ciepła i wyrozumiałości. Rodzice wiedzą, kiedy stawiać granice, a kiedy przyłączyć się do gry. Fundują tym samym bohaterce źródło cennych wspomnień w przyszłości. Autorka wyraźnie odwołuje się do czasów, w których wspólne spędzanie czasu było czymś zrozumiałym. Unika wprowadzania do komiksu elektronicznych gadżetów, zabawa musi być tradycyjna.

Przygody Ady ozdabiane są humorem (nie zawsze dla kilkulatków czytelnym, jak w przypadku marzenia i mazania, a czasami właśnie do nich kierowanym – gdy zwierzęta wyobrażają sobie bycie majtkami). Autorka stawia na dowcipy: po to buduje kolejne krótkie historyjki, by na końcu rozśmieszać. To nastroi do niej pozytywnie wszystkich odbiorców. Tomik wyróżnia się pod względem graficznym rezygnacją z typowych ramek kadrów: granice wyznacza kolorowe owalne tło, na którym pojawiają się sylwetki postaci. Bohaterowie są tu kreskówkowi, stroją zawadiackie miny i nie rezygnują z zabawy nawet wtedy, gdy oznacza ona większe zaangażowanie. Dlatego też Pikapidula da się lubić – wciąga ona do swojego światka i uprzyjemnia zwykłe obowiązki. Zabawa w piratów może być bardzo inspirująca, co sprawi, że dzieci zechcą do komiksu wracać i kształtować własne rozrywki na wzór bohaterki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz