Prószyński i S-ka, Warszawa 2015.
Zaborczość
Anna, bohaterka tomu „Będzie dobrze, kotku” odnosi dużo większy sukces niż będzie się wydawać czytelniczkom. Kobieta uwikłana w toksyczny związek po raz kolejny musi się zmierzyć z niespodziankami, jakie niesie życie. Niestety, gwałtowny i zaborczy charakter Patryka potrafi zepsuć każdą dobrą wiadomość (a w złych nie przynosi wsparcia). Wioletta Sawicka wraca do niepopularnego tematu, który nakreśliła w tomie „Wyjdziesz za mnie, kotku?” być może po to, żeby zaproponować szereg odpowiedzi na trudne pytania. W dalszym ciągu nie chce nazywać prawdy po imieniu: tortury psychiczne, jakie wobec żony i dorastającej córki stosuje Patryk, określane są jako „zazdrość” (a w takiej wersji także łatwiejsze do społecznego zaakceptowania). Sawicka daje za to swojej bohaterce siłę i pewność siebie – niezbędne, żeby wytrzymać bezustanną presję i próby całkowitego zdominowania przez męża. Wiele odbiorczyń może nawet nie zdawać sobie sprawy z rozmiarów dramatu – tymczasem „Będzie dobrze, kotku” zmierza już w stronę powieści psychologicznej.
Z pozoru wszystko wydaje się logiczne, chociaż w dobie związków partnerskich mocno staroświeckie. Anna wyszła za Patryka, stała się przyjaciółką dla jego siedemnastoletniej córki i urodziła mu syna. Ma wpasować się w tradycyjny model żony: posłusznej i cierpliwej kury domowej, która z ochotą porzuca własne zawodowe ambicje na rzecz wspierania małżonka w robieniu kariery. Patryk takiego zachowania oczekuje i próbuje je egzekwować różnymi sposobami – od przymilnych pochwał przez podstępy po dzikie awantury i obrażone pozy. Tymczasem wychowywanie dziecka nie jest dla Anny kresem życiowych marzeń. Zwłaszcza że otrzymuje ona właśnie bardzo kuszącą propozycję pracy. Przy scenach, jakie z tego powodu urządza Patryk, jego wybuchy zazdrości o zwykłe koleżeńskie gesty są niczym. Cały tom „Będzie dobrze, kotku” składa się z szeregu coraz poważniejszych katastrof.
O sens tego związku pytać można było już przy pierwszym tomie. Teraz wydarzenia destrukcyjne następują właściwie lawinowo. Wioletta Sawicka częściej jednak opuszcza Annę i Patryka. Rejestruje też, jakie kłopoty mają przyjaciele Anny, nakreśla rodzinny sekret, który nie pozostanie bez wpływu na poczucie bezpieczeństwa bohaterki i daje szansę na szczęście skrzywdzonej Majce, córce Patryka (która również musi walczyć z zaborczością i bezsensownymi zakazami ojca). Trudnych tematów będzie tu zatem więcej – Sawicka stara się siłę bohaterki pokazać dzięki jej postawie wobec licznych nieszczęść. Wszystko wypada w fabule dość życiowo: nawet ekstremalne reakcje tłumaczą się nadwątloną – w różnych okolicznościach – psychiką. W związku z ogromem złych doświadczeń, autorka nie szlifuje już języka postaci: wszyscy posługują się elegancką i niemal podręcznikową polszczyzną. Pasuje to do argumentów używanych w dyskusji: nawet pod wpływem silnych emocji bohaterowie są w stanie nazywać własne uczucia.
„Będzie dobrze, kotku” to alternatywa wobec ckliwych i optymistycznych czytadeł. Tu najlepsze rozwiązanie będzie wiązać się z najtrudniejszą decyzją, a bohaterka cenę szczęścia pozna w dalekiej od idylli rzeczywistości. Wioletta Sawicka sięga po postać domowego tyrana nie w celu edukowania czytelniczek, a dla stworzenia oryginalnej fabuły i wskazania niejednowymiarowych portretów psychologicznych. Do swojej powieści wplata też element sprawdzający się w obyczajówkach „rodowych” – komplikacje w wyborach dokonywanych przez poprzednie pokolenie. To zachęta dla lubiących zagadki z przeszłości, a i sposób na zapewnienie dreszczyku emocji. Wioletta Sawicka pokazuje tym razem, jak łatwo wyrządza się krzywdę najbliższym. Ta powieść porusza ważne tematy, chociaż autorka mogłaby mocniej akcentować zło wyrządzane przez bezpodstawną zazdrość i zaborcze zapędy Patryka. „Będzie dobrze, kotku” to książka, która stanowi jednocześnie przestrogę i przepis na antyzwiązek.
Wydawnictwo Prószyński i S-ka ogłasza konkurs związany z książką "Będzie dobrze, kotku". Szczegóły pod linkiem: konkurs "Będzie dobrze, kotku"
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz