* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 9 lutego 2015

Agata Kołakowska: Zaciszny Zakątek

Prószyński i S-ka, Warszawa 2015.

Bez kompromisów

Agata Kołakowska zwraca uwagę na psychologiczne konstrukcje postaci. W „Zacisznym Zakątku” to właśnie motywacje poszczególnych bohaterów stają się ważniejsze od fabuły. Autorka rzuca też wyzwanie – nie pierwszy zresztą raz – optymistycznym i cukierkowym obyczajówkom. U niej tylko tytuł jest sielski, reszta to antyutopia. Równolegle w kilku sąsiadujących ze sobą domach na maleńkim ekskluzywnym osiedlu rozgrywają się wielkie małżeńskie dramaty. Kołakowska zmusza do życiowych konfrontacji kilka par i w zasadzie nie wychodzi poza obręb osiedla – przytulnego i spokojnego z nazwy.

Jedna z bohaterek straciła pracę i nie może znaleźć nowej, a frustrację pogłębia jeszcze zaciągnięty na kupno domu kredyt. Druga jest uosobieniem perfekcjonizmu – nie dopuszcza do siebie i do swoich bliskich nawet cienia słabości. Trzecia nie radzi sobie z życiem, a czwarta cierpi z powodu seksualnej oziębłości męża. Wśród mężczyzn wyróżnia się postaci zaciekłego krytyka literackiego – tu Agata Kołakowska wprowadza dość oczywisty i nawet schematyczny portret o znamionach satyry. Odpowiednio naszkicowani bohaterowie stają wobec coraz trudniejszych wyzwań – zwykłe problemy pęcznieją i prowadzą do całego szeregu katastrof, z którymi ciężko będzie się uporać bez profesjonalnego wsparcia. Kołakowska nie bawi się w subtelności – prowokuje sytuacje ekstremalne i sprawdza, jak poradzą sobie z nimi sąsiedzi. Przy okazji weryfikuje pogląd na przyjaźnie i szczęście. Próbuje też dawkować tajemnice – jeden z domów w Zacisznym Zakątku skrywa mroczny sekret, na horyzoncie pojawia się też terminarz z pesymistycznymi notatkami. Nie wszystkim nieszczęściom da się zapobiec, ale może ważna jest sama chęć działania? Mimo minorowych tonów w fabule, Agata Kołakowska nie przygnębia – angażuje za to w życiowe komplikacje postaci. Nie szuka baśniowych rozwiązań, stawia za to na prawdopodobieństwo (lub, przynajmniej, na konsekwencję w charakterologicznych wizerunkach).

Głębokie rozumienie dla postaci objawia się w fabule. Jeśli chodzi o partię narracyjną, Kołakowska poświęca jej mniej energii. Nie sili się na przekonujące opisy, a w dialogach bywa nienaturalna: zależy jej na przepływie informacji, nie na budowaniu językowego obrazu postaci. Wszyscy (łącznie z narratorem) posługują się językiem literackim łamanym przez potoczny. To w lekturze nie razi, bo Kołakowska dąży do kreślenia problemów, a nie do prawdziwości bohaterów. W „Zacisznym Zakątku” styl ma być przezroczysty, żeby nie odwracać uwagi od tego, co dla autorki istotne i warte podkreślenia. Dynamiki nadają fabule przejścia narracyjne od domu do domu – cały tom złożony jest z takich migawek.

Jest „Zaciszny Zakątek” odwróceniem modnych konwencji w literaturze kobiecej. Kołakowskiej nie kuszą wygodne tematy i proste relacje między bohaterami. Rezygnuje też z otoczki ochronnej: tu nieszczęścia mogą pojawić się w każdej chwili zamiast pozostać za powieściową rzeczywistością. Ta autorka wprost uwielbia testować wytrzymałość swoich postaci. Zmusza do konfrontacji, a odbiorczynie – do zastanowienia się nad skomplikowaną codziennością. Przy tym wszystkim zachowuje rytm obyczajówkowego czytadła, lekkiego i przyjemnego w zwyczajnej lekturze. Kołakowska wybiera silne doświadczenia, a do tego zawsze stara się dobrze poznać (i, co ważniejsze, zrozumieć) swoich bohaterów. Pozwala im popełniać błędy, ale przygląda się z życzliwością, mimo zachowanego do końca dystansu. „Zaciszny Zakątek” nie jest idylliczną gloryfikacją zwolnienia tempa życia – to zestaw dzisiejszych, ale też uniwersalnych zmartwień i problemów. Agata Kołakowska unika mówienia oczywistości i tworzenia scenariuszowych kolein, dostarcza za to czytelniczkom silnych przeżyć dzięki nastawieniu na interpersonalne kontakty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz