* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 22 sierpnia 2014

Joanna Nadin: Penny z Piekła Rodem. Wypadki i wpadki

Akapit Press, Łódź 2014.

Niechcący

O Penny z Piekła Rodem słyszeli już chyba wszyscy, a jeżeli nie słyszeli, to usłyszą niedługo. Ta bohaterka przyciąga kłopoty jak magnes i jest prawdziwym utrapieniem dla dorosłych, podobnie jak jej najlepszy sprawdzony przyjaciel Kosmo. Tyle że Kosmo ma wyrozumiałą i wyzwoloną mamę, która wierzy w wolność i samorealizację i jest bardziej kłopototwórcza niż Kosmo – a Penny po prostu nie zastanawia się nad konsekwencjami swoich pomysłów. Stąd biorą się kolejne „Wypadki i wpadki” – taki tytuł ma najnowszy tomik z trzema przygodami Penny.

Rozbrykana dziewczynka i tym razem nie uniknie kłopotów. Najpierw bierze udział w szkolnym konkursie talentów – zamierza pokazać sztuczkę magiczną i przepiłować zamkniętą w skrzyni koleżankę. Sztuczka się udaje, ale skrzynia nie chce się z powrotem otworzyć, więc szkołę czekają niespodziewane atrakcje w postaci przybycia straży pożarnej. Oczywiście wszystko jest winą Penny. Mała bohaterka chce też kupić mamie prezent urodzinowy, nie ma jednak pieniędzy, a wszystkie próby ich zarobienia kończą się niepowodzeniem. Penny zależy na upatrzonym prezencie, obmyśla zatem tort marzeń. W ostatniej historyjce klasa Penny wybiera się na wycieczkę do muzeum: nietrudno przewidzieć, że i tu Penny coś zbroi, zupełnie mimo woli, jak zwykle.

Dzieci uwielbiają Penny, bo to bohaterka nieobliczalna. Każdy jej pomysł obowiązkowo prowadzi do katastrofy, a rozmiarów katastrof nie sposób przewidzieć. Penny nic sobie nie robi z porażek, zwłaszcza że każda prowadzi do śmiechu odbiorców (nie ma tu więc mowy o przewinieniach naprawdę poważnych, raczej o niegroźnych ostatecznie wybrykach urwisowatej dziewczynki). Działa z rozmachem, a wszystkiemu w jej oczach winni są dorośli. Bo to dorośli ustalają dziwne zasady, których trzeba przestrzegać – i nie zgadzają się pomóc w realizacji ciekawych pomysłów. Nic dziwnego, że dzieci muszą działać same i sojuszników szukać wśród kilkulatków.

Penny to czysta żywiołowość, entuzjazm i energia. Ta bohaterka aż kipi od nietuzinkowych pomysłów, zawsze znajduje coś do zrobienia i nigdy się nie nudzi. Zwykle ma zresztą dobre intencje – nie chce przyciągać kłopotów, zamierza osiągnąć wymarzony cel. A że jej nie wychodzi tak, jakby chciała – na tym polega urok tych dynamicznych opowiadań. Penny bez przerwy zaskakuje odbiorców: cieszyć będzie wiele zmian akcji, ale i bogata wyobraźnia autorki, przyczyniającej się do coraz to nowych spektakularnych katastrof.

Nawet sposób prowadzenia narracji jest tu ekspresyjny. Penny opowiada o swoich przygodach, raz po raz wplatając w nie zwroty zasłyszane od dorosłych, co wyczuć można łatwo dzięki wprowadzeniu rozróżnień w czcionce. Hasła zapożyczane są tu wpisywane wersalikami, co służy ironicznemu podkreśleniu – a i urozmaiceniu strony graficznej książki. Joanna Nadin robi wszystko, żeby dzieci nie nudziły się przy lekturze i żeby pokochały czytanie. Efekt ten osiąga, bo maluchy, które raz spotkały się z historyjkami o Penny, chcą więcej dowcipnych opowiadań. To oznacza, że popseria Penny z Piekła Rodem sprawdza się jako rozrywka, ale wspomaga również naukę czytania. Nadin pokazuje dzieciom, że przy książce można się świetnie bawić. Jej bohaterka to strzał w dziesiątkę dla kilkulatków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz