* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 18 października 2013

Jill Mansell: Spacer w parku

Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013.

Plany na przyszłość

Zaczyna się ta powieść nieco zachowawczo, jakby autorka nie chciała od razu odkrywać wszystkich kart i absorbować czytelniczek od pierwszych stron. Daje czas na oswojenie się z przestrzenią i z bohaterkami, przyzwyczaja do ich relacji, świeżo odbudowywanych – co przypomina trochę migawkowy film. A kiedy postacie przestają czuć się obco, odbiorczynie także trafiają ostatecznie do swojskiego miejsca i zaczynają kibicować kobietom po przejściach. To oznacza, że nie będą już obojętne wobec rozrywkowej powieści. A także – że system wprowadzania sylwetek drobnymi i szybkimi scenkami sprawdza się w tomie.

Lara miała szesnaście lat, gdy zaszła w ciążę i została wyrzucona przez ojca z domu. Nie powiedziała o dziecku swojemu chłopakowi. Po osiemnastu latach przybywa na pogrzeb ojca z dorosłą już córką. Ma szansę, by doprowadzić do spotkania rozsądnej Gigi ze swoim niedoszłym mężem i wyjaśnić przeszłość. Dawna przyjaciółka Lary, Evie, przygotowuje się natomiast do ślubu z kobieciarzem. Jill Mansell nakreśla dwie sylwetki, które mogłaby pokierować w przewidywalne strony – ale tego nie robi. Stale uzupełnia charaktery kobiet, tworząc z nich ciekawe i pełnowymiarowe postacie. Do tego tło wzbogaca o nietuzinkowych bohaterów: jest tu i inteligentny, przedsiębiorczy i… uwodzicielski raper, i niezbyt rozrywkowy właściciel sklepu z koszulami, jest dama stanowiąca dokładne przeciwieństwo teściowych z dowcipów oraz staruszkowie przeżywający piękną miłość. Jest też wzruszająca i prosta zażyłość córki i nowo poznanego ojca – uczucie pozbawione pretensji i żalu, za to oparte na wyraźnej przyjaźni. Jill Mansell sprawia, że czytelniczki przestaną się zastanawiać nad przyszłością Lary i Evie, a zaczną z przyjemnością obserwować rozwój sytuacji u innych bohaterów. Zamiast prostej historii miłosnej o wiadomym przebiegu, autorka proponuje cały szereg rozmaitych szczęść i nieszczęść, nie wszystko musi opowiadać, ale odbiorczynie mogą jej bez trudu zaufać.

„Spacer w parku” nie jest czytadłem obliczonym na łatwe wzruszenia. Tu nie chodzi o dostarczenie czytelniczkom łzawych historyjek i scenariusza o tandetnym przebiegu – a o zainteresowanie interpersonalnymi kontaktami na różnych poziomach. W tej książce wszystko, co ważne, rozgrywa się na płaszczyźnie międzyludzkiej. Mansell wypełnia swoim postaciom czas, daje im pracę i organizuje dni wolne, ale wzmianki o tym są tylko dodatkiem do wydarzeń rozgrywających się w bezpośrednich kontaktach. Mansell ma wprawę w tworzeniu rozbudowanych sieci powiązań – poszczególne decyzje nie rodzą bezpośrednich odpowiedzi, a często uruchamiają cały skomplikowany system zależności, by wrócić do pierwszej osoby. Takich splotów jest w tej powieści bardzo wiele – i świadczą one o dobrym przygotowaniu psychologicznym autorki. Owszem, Jill Mansell korzysta z przywilejów demiurga – ale to dlatego, że musi też zapewnić odbiorczyniom lekturę krzepiącą i nieco optymistyczną. Nie mnoży problemów tam, gdzie nie są one potrzebne, wyostrza może niektóre postawy, ale wychodzi to książce na dobre. Podobnie jak odrzucenie romansowych schematów – autorka nie męczy czytelniczek motywami, które są oczywiste na pierwszy rzut oka. Sprawia, że podczas lektury kibicować można wielu różnym bohaterom – a sympatie będą się rozkładały w miarę upływu czasu na dalszoplanowe postacie. „Spacer w parku” jest książką, w której pomysł idzie w parze z dobrym wykonaniem, autorka nie wyrzuci odbiorczyń przypadkiem ze swojego świata. Sprawdza się ten tom jako dobra powieść rozrywkowa, nienaiwna obyczajówka z ciekawymi pozaromansowymi spojrzeniami na rzeczywistość bohaterów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz