* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 16 października 2013

Richard Winter: W pułapce perfekcjonizmu. Prosta droga do porażki

WAM, Kraków 2013.

Działania idealne

Ciekawe, czy dla współczesnego świata większym zagrożeniem jest obsesyjne dążenie do perfekcji, czy też powierzchowne próby rozwiązywania problemów. Richard Winter nie określa tego wyraźnie, zajmując się analizowaniem jednej strony wybranego zjawiska. Przygląda się pułapkom, jakie zastawiają na siebie samych perfekcjoniści i pokazuje czytelnikom, czym grozi obsesyjne dążenie do doskonałości. Jako że dzisiejszy świat nastawiony jest bardziej na osiąganie sukcesów w życiu zawodowym i prywatnym, ostrzeżenie może okazać się ważne dla wielu odbiorców.

Książka „W pułapce perfekcjonizmu” ma bardzo przejrzystą strukturę, a autor zamierza znaleźć złoty środek między publikacją popularnonaukową z zakresu psychologii, wyrażaniem siebie i formą poradnika. Dokładnie przedstawia zaobserwowane zjawiska, zestawia je ze swoim (i chrześcijańskim) światopoglądem, próbuje wskazywać drogi prowadzące do kryzysu i sposoby ratunku. Jest konkretny, mimo że nie chce operować odnośnikami do medialnej codzienności: cały czas pamięta, jak szybko dezaktualizują się tego typu nawiązania – a sam zamierza dotrzeć do uniwersalnych struktur zjawiska. Kolejne rozdziały mają charakter krótkich wykładów, zostały precyzyjnie skonstruowane, tak, by odbiorcy nie mieli problemu ze śledzeniem toku myślenia autora. Winter przedstawia różnice między dobrym i złym perfekcjonizmem, pokazuje typy tego zachowania i konsekwencje obsesyjnego dążenia do doskonałości – a wśród nich między innymi depresje czy prokrastynację. Żeby pozwolić czytelnikom na popełnianie błędów, Richard Winter odwołuje się do religii – zamierza tym sposobem przekonać do zaniechania niszczących działań. Tu zawiera najwięcej siebie, pragnie przekazać czytelnikom własną postawę i poglądy, zamierza stać się autorytetem na gruncie, którego niewielu odbiorców oczekiwało w tego typu lekturze. W efekcie Winter dla większości najciekawszy będzie w rozdziałach pozbawionych filozoficznego przesłania – tam, gdzie jest obserwatorem i rejestratorem codziennego życia.

Krytyce podlega w książce niezdrowy perfekcjonizm, Winter wybiera dualistyczny podział zjawiska. To wprawdzie zawęża zakres poszukiwań badawczych, ale jednocześnie też bardzo porządkuje książkę, sprowadza rozważania do obserwacji wycinka zagadnienia, ale wycinka przez swą sprzeczność z tendencjami mediów dosyć atrakcyjnego. Każdy krótki rozdział przynosi tu nową refleksję i cenne uwagi. Każdy też skonstruowany został na wzór poradników pop – chociaż pytania kończące poszczególne partie bywają niekiedy naiwne. Brzmią wówczas jak przeniesione z podręczników dla młodzieży, wymagają nie tyle samodzielnego przemyślenia tematu, co wskazania odpowiedzi w gotowym tekście. To z kolei może trochę zniechęcić do zgłębiania zagadnienia. Udanym przeniesieniem z poradników pop są natomiast wyliczenia na marginesach. To skrótowe podpowiedzi, które nie tylko ułatwią zapamiętanie praktycznych treści, ale też i zwracają uwagę na istotne wiadomości. Pełnią rolę notatek czytających – Winter zachowuje się zatem jak autor skryptu dla studentów.

Cały tom „W pułapce perfekcjonizmu” jest też rodzajem wyzwania. Zapewnia zrozumienie groźnych mechanizmów i unikanie niebezpiecznych dróg, ale nie przedstawia w zamian całościowej alternatywy. Winter woli ostrzegać niż budować nowe rozwiązania. Trzeba przyznać, że wybrał ważny temat i ma o nim parę intrygujących rzeczy do powiedzenia. Lepszy byłby, gdyby spróbował ograniczyć własne przeświadczenia i przekonania – ale wtedy jego książka mogłaby się niebezpiecznie zbliżać do pułapek perfekcjonizmu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz