* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 12 kwietnia 2012

Andreas Steinhöfel: Rico, Oskar i złamanie serca

WAM, Kraków 2012.

Drugie śledztwo

Takie tematy spotyka się niemal wyłącznie w niemieckiej literaturze czwartej. Tylko tu autorzy poruszają zagadnienia niewygodne dla rodziców i stanowiące element dorosłego świata. Ale przy drapieżności wątków Andreas Steinhöfel nadaje swoim opowieściom poetycki wymiar. Przy podobnym podejściu może już budować kryminalne fabuły w głębokich i cennych nie tylko dla maluchów historiach. Poprzednio mieliśmy do czynienia z problemem kidnapingu, a i upośledzenia umysłowego dziecka. Teraz, w tomie „Rico, Oskar i złamanie serca” autor także nie chroni swoich postaci przed złem. Po pierwsze – ojciec Oskara porzuca swojego synka-geniusza, odchodzi, by odpocząć – i za nic ma uczucia dziecka. Oskar nadrabia miną, zwłaszcza że może ten czas spędzić ze swoim przyjacielem, ale nie czuje się zbyt dobrze. Po drugie – co także pomaga znieść rozłąkę – chłopcy wpadają na trop kolejnej kryminalnej afery, tym trudniejszej, że najwyraźniej jest z nią zamieszana mama Rico. Rico to chłopiec upośledzony umysłowo, choć sam woli o sobie mówić, że jest głęboko utalentowany. Po trzecie natomiast śledztwo, które przeprowadzają dzieci, dotyczy szantażu, prania brudnych pieniędzy i pracy w nocnym klubie – tam właśnie zatrudniona jest samotna matka (Rico wie jednak, że pracuje ona jako barmanka i menadżerka, więc nie robi nic, czego musiałaby się wstydzić). Jakby tego było mało, ukochany mamy nagle przestaje się do niej odzywać, a Rico widzi go z inną kobietą. Wydawałoby się, że żaden z tych motywów nie powinien trafić do literatury czwartej, a jednak Steinhöfel realizuje je bez zarzutu. Nie szokuje młodych odbiorców, w końcu wszystko filtruje przez umysł narratora – Rico. Rico dokładnie wie, co jest dobre, a co złe – i tę wiedzę na swój dziecięcy sposób przekaże czytelnikom. Autor uniknie dzięki temu nazywania rzeczy po imieniu, a jedyną sceną, która wywołać może zażenowanie dzieci, będzie widok piersi mamy Rico – gdy ta przypadkiem pokaże się chłopcom bez bluzki.

Rico ma do przepracowania mnóstwo bardzo trudnych spraw. Nie musi tego robić sam, jest z nim najlepszy i wyrozumiały przyjaciel. Chłopcy znają swoje ograniczenia, mocne i słabe strony – dzięki temu mogą działać wspólnie. Upośledzenie Rico i geniusz Oskara dobrze się uzupełniają – bohaterowie w pojedynkę nic by nie ustalili, nie ma więc dysproporcji w ich osiągnięciach i zasługach. Razem mają też szansę znieść przygnębiające wiadomości. Tom „Rico, Oskar i złamanie serca” to z jednej strony atrakcyjny i wciągający kryminał, z drugiej – niezwykła i bardzo poetycka opowieść, nietypowa za sprawą oryginalnego ujęcia i przepracowania tematu. Dziecięca naiwność przydaje się w łagodzeniu wątków nieodpowiednich dla najmłodszych, ale też kształtuje niezwykłą atmosferę tomu. Rzadko spotykany poziom wrażliwości w narracji sprawia, że książka przypaść do gustu może też dorosłym – ci będą urzeczeni właśnie pomysłem na uchwycenie niewdzięcznego tematu, a przy okazji i zaskoczeni, jak wiele można dostrzec, gdy zmieni się perspektywa. Steinhöfel nie chce opowieści skandalizującej, niepotrzebne mu sensacje. Opracowuje materiał w sposób nieprzewidywalny – i w tym ogromny jego urok.

Co pewien czas w specjalnych ramkach pojawiają się wyjaśnienia trudniejszych terminów, ale też przepuszczone przez wyobraźnię i pojmowanie świata przez dziecko. Dzięki temu Rico jest autentyczny, nie odczuwa się podczas lektury dysonansu w kreacjach postaci. „Rico, Oskar i złamanie serca” to książka ważna, interesująca i bardzo wzruszająca – mimo że daleka od sentymentów. Andreas Steinhöfel poradził sobie z niełatwymi tematami bez zarzutu, stwarzając fabułę atrakcyjną dla młodszych i starszych, wielopłaszczyznową i wieloprzesłaniową, wartościową i ważną. Poza tym tom świetnie się czyta, a komu spodobała się poprzednia część, ten bez wahania sięgnie i po drugą powieść o przygodach niezwykłych przyjaciół.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz