* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 6 kwietnia 2012

Kasia Stoparczyk: Dlaczego zebra nie gubi pasków?

Wilga, Warszawa 2012.

Pytania do przyjaciela

Wiadomo nie od dzisiaj, że dzieci mają rozwiniętą wyobraźnię, a umiejętnością kojarzenia faktów i abstrakcyjnego myślenia przewyższają dorosłych. Być może dlatego w tomie Kasi Stoparczyk „Dlaczego zebra nie gubi pasków?” najlepszą częścią są pytania małej bohaterki, Felki, zaczerpnięte z rozmów z maluchami. Dorośli sprawdzają się mniej. Bo Ekspert, przyjaciel dziadka Felki, zamiast odpowiadać tylko na zadane pytanie, rozwodzi się nad niezwiązanymi z tematem kwestiami i wprawdzie przynosi sporo ciekawych wiadomości, ale nie daje bohaterce szansy na zadawanie kolejnych pytań i poszukiwanie nowych celnych skojarzeń. W rolę eksperta wciela się tu Wojciech Mikołuszko. Sama Kasia Stoparczyk też nie przekuwa na dziecięcy sposób myślenia swoich opowiastek – wprowadzeń do pytań Felki. Koncentruje się nad obrazowymi i oryginalnymi porównaniami, nasyca akcję przymiotnikami, jakby chciała tym zamaskować skrótowość formułek. Bo naprawdę wcale nie chodzi tu o historie, z których wykluwają się pytania – ważne są natomiast same wątpliwości, te wymyślone przez dzieci – i tych nie uda się przebić w żaden sposób. Skrótowość ma jednak swoje wady – niby Felka jest postacią swojską (o czym świadczy choćby jej imię), ale to obywatelka świata – podczas spaceru natyka się na kolibra czy krokodyla, to znów wkracza w gorączkowe majaki – co może odwracać uwagę dzieci od zoologicznych zagadek.

Na pierwszym miejscu są tu pytania dzieci. To one uczą, jak rozwijać wyobraźnię – maluchom da to temat do rozmyślań i poszukiwania kolejnych powodów do zdziwień. Dorosłym, którzy z ciekawości zajrzą do tomu, autorka pokaże, w jaki sposób funkcjonuje fantazja kilkulatków i – jak najmłodsi porządkują sobie nie zawsze zrozumiałe obserwacje. Dlatego szkoda, że w książce znalazło się tak niewiele tych fascynujących zdziwień, wartościowych dla dużych i małych czytelników. Na drugim miejscu postawiłabym odpowiedzi eksperta – bo chociaż ten rozgaduje się i popisuje wiedzą nawet wtedy, gdy nikt nie oczekuje od niego szczegółowych rozważań na dowolne tematy, to jednak potrafi zainteresować dzieci. Jego obecność w tomie stanowi dobrą przeciwwagę dla różnorodnych pytań podbarwionych kreatywnością i swobodą w zestawianiu skojarzeń. Ciekawostki Mikołuszko podaje w sposób przystępny dla dzieci – a także przekonująco, książkowy ekspert to nie tylko figura literacka czy pomysł na korespondencyjną postać, to także dobrze skonstruowana rola, w której ten akurat autor się sprawdza. Mikołuszko występuje tu przecież jako osoba, która przeciwstawia się dziecięcej wyobraźni, musi niszczyć mity zrodzone w umysłach maluchów – a jednak jawi się jako przyjaciel, mądry, doświadczony i w dodatku interesujący – jego wyjaśnienia przypadają do gustu Felce oraz jej dziadkowi. Kasi Stoparczyk pozostaje stworzenie ramy dla pytań oraz odpowiedzi. I tu próbuje uplasować się między realizmem i fantazją, nie wyjaśnia niczego do końca, stara się wstrzelić w styl dziecięcych spostrzeżeń, a jednocześnie nie chce całkiem opuszczać bezpiecznej postaci dorosłego i mądrego narratora. Próbuje wkupić się w łaski odbiorców zdrobnieniami od czasu do czasu – a także robi wszystko, by uniknąć schematyczności w historyjkach. Zależy jej na tym, by nie przyćmić sedna książki – czyli pomysłowych interpretacji małej bohaterki.

Książkę bardzo uatrakcyjniają ilustracje Kasi Kołodziej. Felka ma na nich śmieszne fryzury i sympatyczną minę. Swoje listy pisze patykiem na ziemi, tańczy z dziadkiem i szaleje z radości, kiedy tylko ma okazję. Do tego ilustratorka bawi się wybranymi motywami przy wyjaśnieniach Eksperta – nadaje im dzięki temu humorystyczny ton. Książka ma duży format, a przy tekstowym minimalizmie zostaje sporo miejsca na rysunkowe zabawy. Zmiany czcionki sygnalizują zmiany autorów, a duża ilość szczegółów na obrazkach dostarczy maluchom rozrywki na długo.

Kasia Stoparczyk połączyła przyjemne z pożytecznym, to jest zabawę z wiedzą. Ale swój tom wzbogaciła o element ważny – oddała głos samym dzieciom, tak, że książka zyskała nowy, niezwykły wymiar. W końcu nic nie przebije dziecięcego, lekko naiwnego tłumaczenia największych zagadek świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz