* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 23 czerwca 2011

Hilary Freeman: Mój sąsiad celebryta

Akapit Press, Łódź 2011.

Marzenie popnastolatki

Chociaż Hilary Freeman przyznaje się otwarcie do tego, że powieściowy świat wymyśliła, jest w młodzieżowej pophistorii „Mój sąsiad celebryta” przekonująca na tyle, że spodoba się wielbicielkom gatunku, dziewczynom wychowanym na kolorowych magazynach i telewizji. „Mój sąsiad celebryta” to książka dwuwarstwowa: przy powierzchniowej lekturze chodzi tu o napawanie się obecnością znanego sąsiada, popularnego muzyka. Przy głębszym odczytywaniu otwiera się sprawa uczuć młodych dziewczyn: niełatwa do wyjaśnienia, delikatna i raczej drażliwa.

Rosie oraz jej dwie przyjaciółki, Sky i Vix, są wręcz stereotypowymi współczesnymi nastolatkami. Interesuje je tylko moda i… polowania na gwiazdy. Mają nawet specjalny konkurs, w którym przydzielają sobie punkty za dostrzeżenie kogoś znanego. Mieszkają przecież w Camden Town, londyńskiej dzielnicy gwiazd. W pewnym momencie do domu obok Rosie wprowadza się Rufus Justice, perkusista ulubionego zespołu dziewczyny. Ta próbuje wykorzystać okazję, by zaprzyjaźnić się z idolem i żeby się do niego zbliżyć, zaczyna się spotykać z jego młodszym bratem, Maksem. Rosie wciąż ma nadzieję, że Rufus zwróci na nią uwagę.

Druga płaszczyzna tekstu, obudowana wokół sfery emocji, dotyczy postawy Rosie. Dziewczyna nie czuje do Maksa nic, chociaż ma nadzieję, że miłość pojawi się z czasem. Zgadza się więc na pocałunki i wspólne wyjścia do kina czy na kolacje, oszukując samą siebie. Próbuje się zakochać, zwłaszcza że Maksem poważnie zainteresowana jest Vix – lecz robi to raczej ze względu na Rufusa i dostęp do imprez w jego domu.

„Mój sąsiad celebryta” to poppowieść, co odbija się w konstrukcji fabuły i bohaterów: w tego typu literaturze dziewczyny non stop myślą tylko o ubraniach i chłopakach, ich doświadczenia kojarzyć się mogą z przygodami nastoletnich, zawsze z czegoś niezadowolonych barbie. Ale Hilary Freeman swój tekst próbuje, i to z powodzeniem, wzbogacić o część dydaktyczną. Rosie dowie się, że nie można być z kimś wbrew własnym chęciom i że oszukiwanie innych nie prowadzi do niczego dobrego. Autorka przeprowadzi rozbudowane jak na poppowieść analizy życia uczuciowego bohaterki, co części odbiorczyń zapewne pozwoli zorientować się lepiej w ich własnych emocjach. Freeman rozprawi się także z naiwnymi marzeniami o idolach-ideałach. Rufus całymi dniami siedzi przed telewizorem albo gra w gry komputerowe, nie ma w sobie nic z ulubieńca tłumów. W życiu prywatnym odbiega od wyobrażeń nastolatek tak bardzo, jak to tylko możliwe. Nieprzypadkowo autorka portretuje go w ten właśnie sposób: wyraźnie próbuje dać do zrozumienia młodym czytelniczkom, jak bardzo codzienność różni się od marzeń. Obecność sąsiada celebryty wcale nie poprawi jakości życia Rosie: Freeman na moment wkracza do świata z rojeń dziewczyn, ale tylko po to, by udowodnić im bezsensowność wiary w boskość celebrytów.

Hilary Freeman proponuje tomik lekki i przyjemny w lekturze, a przy tym pełen podtekstów i zamaskowanych porad. Dzięki odwzorowywaniu i przeniesieniu do powieściowej rzeczywistości naiwnych nadziei młodej bohaterki może autorka wykazać niebezpieczeństwa, płynące ze ziszczenia się nieprzemyślanych życzeń. Poza sprawami moralizatorskimi to również miłe czytadło dla mniej wymagających (lub po prostu młodszych) nastolatek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz