* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 31 marca 2010

Hanna Karolak: Duśka. Opowieść o Darii Trafankowskiej

Nowy Świat, Warszawa 2010 (wydanie II).


Harcerka

Po raz drugi na rynek wydawniczy trafia opowieść o Darii Trafankowskiej „Duśka”. Książki Hanny Karolak nie da się zaklasyfikować jako typowej biografii (ani, tym bardziej, zestawu wspomnień). To po prostu próba uchwycenia charakteru i naturalnych dla tej akurat aktorki zachowań, wynik dążeń do zdefiniowania istoty Duśkowego sposobu na życie. Najtrafniej byłoby więc chyba określić tę pozycję jako portret.

Hanna Karolak zrezygnowała ze zwyczajowych technik prezentowania postaci. Czytelnicy nie znajdą w „Duśce” faktograficznych opisów, chronologii, uporządkowania i statyczności. Na obraz Darii Trafankowskiej składają się natomiast migawki z jej życia – Karolak przeplata ze sobą wspomnienia z czasów dzieciństwa i momenty z dorosłego życia. Przedstawia koniec małżeństwa z Waldemarem Dzikim, by za chwilę przejść do pierwszego spotkania przyszłej pary. Zupełnie nie liczy się tu drobiazgowe gromadzenie doświadczeń aktorki ani utrwalanie ich w określonym miejscu na osi czasu – chodzi raczej o w miarę precyzyjne odmalowanie tych cech, które czyniły Duśkę osobą wyjątkową. Biograficzne szczegóły jedynie ilustrują wyjściowe założenie.

W spojrzeniu Hanny Karolak, konfrontowanym jeszcze z refleksjami innych przyjaciół i bliskich artystki, Daria Trafankowska jawi się przede wszystkim jako wieczna harcerka, która nikomu nie odmawia pomocy, każdemu udzieli schronienia, o wszystkich się troszczy – najczęściej własnym kosztem, rujnując swoje zdrowie. Mogłoby to brzmieć jak peany na cześć Duśki, ale autorce książki udało się też przemycić niejednostronne oceny takiej postawy. Dążenie do doskonałości (nawet, jak chce to oceniać Krystyna Janda, do świętości, jakkolwiek patetycznie by to nie wyglądało) bywa odbierane jako przesadzone i niebezpieczne. Hanna Karolak umieszcza swoją bohaterkę w centrum mało istotnych dla ogółu wydarzeń: pokazuje Duśkę opuszczoną przez męża i troszczącą się o jego nowy związek, Duśkę, która w prezencie dostała malowany na szkle zegar, a nawet Duśkę od strony astrologii i wróżek. Nie ma tu analizowania ról (o tym, gdzie aktorka gała, mówią jedynie drobne wzmianki na marginesie codzienności), nie ma chwil, które rzeczywiście mogłyby zostać odtworzone – w ich miejsce pojawia się fabularyzowany filmik, zestaw uczuć i emocji. Dla Hanny Karolak to właśnie okazuje się ważniejsze: chce przedstawiać Duśkę zadowoloną i Duśkę cierpiącą w milczeniu, wystraszoną i szczęśliwą, zdenerwowaną i pogodną. Po to szkicuje sceny, które nie zawsze znalazłyby potwierdzenie w rzeczywistości, po to sięga po wypowiedzi innych znających Trafankowską osób.

W odróżnieniu od standardowych artystycznych portretów, nie ma w „Duśce” zbyt wielu anegdot – ich miejsce wypełniają natomiast mikroskopijne scenki ze zwyczajnej egzystencji. Sporą część książki zajmuje kwestia dziwnej, niedającej oparcia matki i pracowitego, cichego ojca, jakby podświadomie w doświadczeniach wyniesionych z rodzinnego domu widziała Karolak przyczyny późniejszych problemów Darii Trafankowskiej. Olbrzymią rolę przypisuje też rzeszom przyjaciół, lecz znów najchętniej ucieka od konkretów, operując atmosferą książki i – poczuciem zaufania.

„Duśka” nie jest portretem Darii Trafankowskiej jako aktorki, ale Darii Trafankowskiej jako osoby. Większego znaczenia nie ma też w tej historii choroba artystki i możliwość pospieszenia Duśce z pomocą – możliwość, którą bliscy Trafankowskiej wykorzystali bez wahania. Hannie Karolak zależało na tym, by utrwalić „prawdziwą” Duśkę, zatrzymać ją na kartach tej książki – co zakończyło się sukcesem, odbiorcy otrzymają żywą opowieść o aktorce, która przegrała swoją najważniejszą walkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz