* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 21 marca 2010

Chamfort: Charaktery i anegdoty. Małe dialogi filozoficzne. Maksymy i myśli

Iskry, Warszawa 2010.


Charaktery w aforyzmach


W dwudziestoleciu międzywojennym Tadeusz Boy Żeleński zwracał uwagę na paradoks: Chamfort przeszedł do świadomości literackiej potomnych nie ze względu na pisma i dokonania, za które cenili go jego współcześni, a dzięki zapiskom, które w osiemnastym wieku światła dziennego nie dojrzały. „Luźne notatki, spostrzeżenia, refleksje, anegdoty, kreślone dla samego siebie, może jako materiał do jakiegoś dzieła. I to jest właściwie wszystko, co dziś żyje z Chamforta” – czytamy w przedrukowanym jako przedmowa tekście. Iskry przypominają teraz w jednej publikacji trzy zbiorki miniatur, które rozsławiły Chamforta i zapewniły mu uznanie – to najbardziej chyba kojarzone z tym autorem „Charaktery i anegdoty” oraz niemal równie obszerne „Maksymy i myśli” a także zajmujące tylko kilka stron „Małe dialogi filozoficzne”. Teksty w tomiku ucieszą zarówno zbieraczy anegdot, jak i miłośników złotych myśli – lapidarne zapiski Chamforta do dzisiaj mogą cieszyć i zaskakiwać, choć nie zawsze przybierają formę obecnie akceptowanych (ze względu na kształt) żartów.

Każda część zbiorku ma innego tłumacza – „Charaktery i anegdoty” przez Boya Żeleńskiego otrzymują lekko archaizujące brzmienie, są stylizowane na poprzednie epoki. Ryszard Engelking w dialogach filozoficznych nie miał raczej wielkiego pola manewru – także Konrad Drzewiecki, autor przekładu „Maksym i myśli” zdecydował się na uniwersalny, uwspółcześniony (a przynajmniej nie – modyfikowany) język. Trzy części książki przynoszą zatem różne doznania estetyczne, a zmiany tłumaczy przynoszą jeszcze bardziej wyraźne rozgraniczenia kolejnych partii.

Chamfort kreśli portrety ludzkie charakterystyczną niepowtarzalną kreską – choć może być trudno uchwycić jej istotę w zwykłej recenzji. „Charaktery i anegdoty” to krótkie migawki z życia wyższych sfer, scenki, pozwalające autorowi na wydobycie – zwykle dzięki odruchowym reakcjom obserwowanych – sedna osobowości danej postaci. Mają „Charaktery i anegdoty” sporo z plotki, chociaż Chamfort skrzętnie ukrywa tożsamość bohaterów (a nawet swoją), zasłaniając się inicjałami. Zresztą – nie zawsze chodzi przecież o wydobycie na jaw charakteru konkretnego człowieka, równie częste co takie podejście jest układani satyrycznych (w oświeceniowym znaczeniu) wizerunków pewnych typów ludzkich. W „Charakterach i anegdotach” drobne, codzienne wydarzenia, skrótowo przedstawione, służą jako tło do wyśmiewania i piętnowania postaw pełnych obłudy – lub po prostu nagannych. Sam autor nie komentuje prezentowanych zajść, zwykle puenta króciutkiej powiastki zawiera się w ostatniej wypowiedzi bohatera – do czytelników należy zatem rozszyfrowanie jej.

„Małe dialogi filozoficzne” to z kolei spostrzeżenia podobne jak w „Charakterach”, ale – rozpisane na głosy. Zwykle zamykają się w dwóch – trzech ripostach. Konstrukcją zbliżone są do dowcipów dialogowych, lecz chodzi w nich nie tyle o wywołanie śmiechu, co – o wzbudzenie zaskoczenia i sprowokowanie do refleksji. Chamfort w dialogach odtwarza lub wymyśla rozmowy przyjaciół, kochanków, sług z panami, często wprowadzając jako temat wywodów – nieobecne przy tym osoby.

Wreszcie ostatnia część tomiku, „Maksymy i myśli”, wydaje się dziś najbardziej aktualna. Przemyślenia Chamforta, ujęte w lapidarne formułki, zawierają w sobie nadzwyczaj trafne oceny kondycji ludzkiej, społeczeństwa, bogaczy, mówią o samotności i cnotach charakteru, o moralności, a także o kobietach, miłości i małżeństwie, o uczonych i literatach, o niewoli i wolności. Te filozoficzne drobiazgi są dowodem na spostrzegawczość autora – oraz na talent do czynienia syntetyzujących skrótów. Bywa Chamfort prześmiewcą, ironistą, satyrykiem, czasem daje upust frywolnym skojarzeniom – ale równie często jest myślicielem, dobrym komentatorem czy świadkiem absurdów.

Zbiorek, który ukazał się nakładem Iskier, nie nadaje się do szybkiej lektury – należy smakować kolejne anegdoty i myśli, rozpatrywać sens aforyzmów i ich trafność w obecnym świecie, odnajdować konotacje, które kierowały twórcą. Książka ta, jak zresztą większość wybitnych publikacji, gromadzących ulotne zapiski – dostarczy odbiorcom materiału do przemyśleń.
Mimo upływu czasu Chamfort wciąż będzie cytowany – i ceniony. Przemiany społeczne, obyczajowe oraz kulturowe nie odbierają tym miniaturom znaczenia – co tylko świadczy o tym, jak dobrze potrafił autor ocenić człowieka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz