* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 29 listopada 2020

Józef Wilkoń, Piotr Wilkoń: Leopantera. Historia pewnej miłości

Media Rodzina, Poznań 2020.

Wielkie koty

Jest to publikacja klasyczna i piękna, będąca przede wszystkim popisem graficznym Józefa Wilkonia - i z historią Piotra Wilkonia, a przedstawia motyw nietypowy w książkach dla najmłodszych, bo - miłość. Oto Bruno, nieśmiały leopard, który po raz pierwszy wypuszcza się samotnie do dżungli. Tam spotyka Lisę, czarną gepardzicę, która zawraca mu w głowie. Lisa jest uosobieniem wolności i niezależności, zawsze robi to, na co ma ochotę i nie zamierza oglądać się na innych. Nie słucha rozkazów ani próśb, jest pewna siebie i nawet wyniosła. Aż dziwne, że zwraca uwagę na Bruna, który właściwie nie ma jej nic podobnego do zaoferowania: dopiero wyrwał się z domu, jeszcze czuje się przywiązany do mamy i potrzebuje przewodników w świecie dorosłych. Lisa jednak może podjąć się takiej roli - rozbudza zainteresowanie sobą, a potem ucieka. Nie ma ochoty na wpadanie w pułapki, wikłanie się w relacje ze zwierzętami. Nie chce pokazywać się innym - zresztą jej kolor umożliwia jej ukrywanie się w ciemnej dżungli. Lisa jest samotnikiem, nawet nie potrafiłaby podporządkowywać się innym. I to ważna lekcja dla Bruna: jeśli chciałby połączyć się z Lisą, musi zaakceptować jej warunki. Jego potrzeby są tu mniej ważne.

Kiedy Lisa znika, Bruno szuka jej w różnych miejscach. W końcu musi przyznać się bliskim, że poznał kogoś wyjątkowego i że wiąże z Lisą nadzieje na przyszłość - jednak potrzebuje też porad oraz wsparcia. Sam nie zrozumie przecież, że jeśli Lisa zniknęła, to po to, żeby jej szukał i żeby udowodnił swoją samodzielność. Im większemu wyzwaniu podoła, tym lepiej wypadnie w oczach ukochanej. Bruno stopniowo przekonuje się, że to, co czuje, to miłość - i że chciałby z Lisą spędzić resztę życia. Nie przeraża go niestabilność partnerki, to, że nie liczy się ona z jego uczuciami i że narzuca własne warunki wspólnej egzystencji. Poszukiwanie Lisy nadaje dramaturgii historii - sprawia, że dzieci zaczynają kibicować bohaterowi i przejmować się jego uczuciami. Zrozumieją też dzięki leopardowi, że miłość nie zawsze na początku jest oczywista, nie objawia się wyłącznie w jeden sposób.

"Leopantera. Historia pewnej miłości" to tomik obrazkowy, znacznie więcej mówią tu ilustracje niż tekst, chociaż ich wzajemne uzupełnianie się jest wielką wartością książki. Józef Wilkoń wybiera rozwiązania ciekawe pod względem graficznym. Bruno i Lisa różnią się umaszczeniem, jednak wizualnie są do siebie bardzo podobni, co jeszcze uwypukla kontrast między nimi. Są przeciwieństwami charakterologicznymi i pod kątem relacji z innymi - a jednak coś do siebie czują i szybko robią się dla siebie ważni. Kiedy znikają wśród roślin (albo wyłaniają się z gąszczu), wywołują w odbiorcach silne uczucia. To nie maskotki z kreskówek, a dzikie zwierzęta, które na chwilę pozwoliły zajrzeć do swojej codzienności - i to dla czytelników może być bardzo niezwykłe. Józef Wilkoń nie uwodzi maluchów, nie próbuje wpasować się w ich oczekiwania. Proponuje opowieść graficzną, która nie daje się przewidzieć, wyzwala szereg pytań i wątpliwości. Przykuwa uwagę także dorosłych odbiorców, może budzić zainteresowanie - a przez uniwersalność historii - przetrwa w kolejnych pokoleniach. "Leopantera" to tomik wyjątkowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz