* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 24 listopada 2020

Anna Wiener: Dolina niesamowitości

Prószyński i S-ka, Warszawa 2020.

Poza marzeniami

Anna Wiener przygląda się start-upom związanym z nowymi technologiami. Dzięki temu, że sama znajduje pracę w Dolinie Krzemowej właśnie w takim miejscu, może od środka przeanalizować sytuację i pokazać czytelnikom, że nie zawsze z branżą hi-tech wiążą się wielkie wyzwania zawodowe czy wielkie pieniądze. Sama jest raczej rozgoryczona tym, co odkrywa – chociaż znalazła się tutaj, żeby uciec od kieratu i braku perspektyw, a przeszła wielką drogę – od branży wydawniczej do społeczności start-upu technologicznego – nie ma sposobu na wydobycie się z marazmu. Na swoją obronę może mieć to, że jest młoda i wciąż poszukuje, nie zdefiniowała, jaką ścieżką chciałaby podążać, szuka trochę po omacku i popełnia błędy – to zrozumiałe i w pełni dozwolone, Dolina Krzemowa umożliwia eksperymenty i testy. Jednocześnie środowisko akceptuje strategie oparte na samorozwoju, inaczej niż w korporacjach – umożliwia działania na rzecz osobistego zadowolenia. A jednak i tutaj Anna Wiener nie czuje się na miejscu. To sprawia, że sytuację może oceniać z dystansu, uciekać od zaangażowania i bezkrytycznego wychwalania atutów pracy w start-upie (młodym, prężnym i rozwijającym się).

Bohaterka omawia kolejne kwestie związane z relacjami międzyludzkimi i z wyzwaniami w pracy. Próbuje przedstawić czytelnikom pełen obraz funkcjonowania w takiej grupie. Przy okazji może się też zająć kwestią kobiet w branży hi-tech (czuje się bardziej ozdobą niż pracownikiem cenionym ze względu na umiejętności): to rynek, który ma zapewniać płci pięknej szanse rozwoju. Jednak nie wszystko jest w nim idealne. Im bardziej autorka zanurza się w tematy związane z codziennością w start-upie, tym więcej problemów i przeszkód w cieszeniu się pracą znajduje – i można się zastanawiać, czy to specyfika jej osobistego podejścia, które nie pozwala na zagrzanie miejsca w żadnej firmie, czy też – organizacja start-upowej rzeczywistości. Anna Wiener coraz częściej zastanawia się, jak jej postawy będą postrzegane przez innych, czuje się oceniana, a przy tym dostrzega pozory w zachowaniach kolegów i szefów. Wszystko jedno, co deklarować będzie firma – jeśli ktoś zechce przyjrzeć się nieświadomym reakcjom i niemym komunikatom, wyzwolonym choćby przez mowę ciała – przekona się, że nie jest tu zbyt optymistycznie.

W „Dolinie niesamowitości” temat jest czynnikiem, który przyciągnie odbiorców – zawsze opowieści z miejsc powszechnie niedostępnych budzą ciekawość i stają się atrakcją lekturową. Jednak Anna Wiener nie ma zbyt dużej wprawy w prowadzeniu brawurowych narracji: kiedy pisze, próbuje jednocześnie uchwycić specyfikę start-upu, rolę kobiet, swoje relacje z innymi oraz własne nastroje – i w efekcie nie może przekonać do żadnego ze składników. Nie potrafi – i to prawdopodobnie jest podstawowy problem w narracji – eksponować puent, ba: nawet nie zawsze je dostrzega. Tematem zachęci do siebie, ale stylem nie przekona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz