* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 21 listopada 2020

Elizabeth Barféty: Baletnice. Przyjaciółki i rywalki

Znak, Kraków 2020.

Marzenia

Zoya potrzebuje opieki i wsparcia. Constance jest idealna. AMaya… Maya przyjaźni się z nimi obiema i realizuje swoje marzenia. Chociaż tęskni czasem za rodzicami, kocha balet i cieszy się, że może robić coś, w czym jest dobra. Nie: najlepsza, Mayi daleko do ideału. Ale taka właśnie powinna być bohaterka serii, która porwie najmłodsze czytelniczki. „Przyjaciółki i rywalki” to pierwszy tom cyklu Baletnice, który Elizabeth Barféty stworzyła dla małych odbiorczyń. Dziewczynki właśnie dowiedziały się, że dwie najlepsze będą miały okazję zatańczyć w prawdziwym balecie, w Operze Paryskiej – już w tym sezonie. Czasu jest niewiele, pracy mnóstwo, w dodatku trzeba rywalizować z koleżankami. Maya nie ma ambicji, żeby ścigać się o palmę pierwszeństwa. Zresztą ma sporo pracy z innymi, bo opiekuje się wszystkimi. Gdyby została wybrana, jej rodzice nie mogliby przyjechać, żeby ją podziwiać. Maya skupia się zatem na tym, żeby zmusić do pracy Zoyę. I żeby zadbać o zdrowie Constance, bo ta koleżanka może zapamiętać się w ćwiczeniu i traktować sprawę zbyt poważnie.

Najtrudniej w tej części scharakteryzować ciemnoskórą Mayę (co ważne: dziewczynka wyróżnia się wyglądem wyłącznie na ilustracjach, w tekście jej pochodzenie nie jest tajemnicą, ale nie stanowi też problemu dla innych uczniów, co można potraktować jako ważną wskazówkę dla dzieci). Maya spełnia się, pomagając innym bez przerwy. Brakuje jej czasu na zadbanie o siebie i o balet. Nie tylko współlokatorki potrzebują przecież uznania, nawet dziewczyna, która opiekuje się Mayą w internacie, przeżywa właśnie sercowy kryzys i wypłakuje sobie oczy za chłopakiem, który nie był tego wart. I tu Maya się angażuje, bo nie może przejść obojętnie obok czyjegoś cierpienia. W poświęcaniu się dla innych zapomina bohaterka o sobie – i nawet jeśli w większości przypadków autorzy książek nie tylko dla młodzieży nawołują do empatii oraz do pomagania innym, w tej książce nadmierne wikłanie się w sprawy wszystkich wokół przestaje być zaletą. Maya działa na własną niekorzyść, czego sama nie ma czasu dostrzec. Robi się coraz bardziej zmęczona i coraz bardziej zniechęcona. Autorka dzięki temu może odejść od przewidywalnego scenariusza: nie pokazuje bezpośredniej walki o rolę i szkolnych dylematów związanych ze zbliżającym się występem. To wszystko schodzi na dalszy plan – dla Mayi dlatego, że inni czekają na jej wsparcie i liczą na nią, więc nie może nikogo zawieść – a dla przyjaciół z paczki Mayi – z uwagi na konieczność uświadomienia dziewczynce, że przesadza w opiekowaniu się innymi i przydałoby się jej trochę samolubnego podejścia. W ten sposób nikogo przecież nie skrzywdzi, a przynajmniej odzyska radość istnienia. Tomik „Przyjaciółki i rywalki” jest zatem dość ważnym i cennym przekazem dla najmłodszych – warto odnaleźć równowagę między obecnością dla innych i dbaniem o własne potrzeby. Autorka umożliwia dzieciom zrozumienie, dlaczego nie można w całości poświęcić się sprawom innych – i podsuwa najlepsze możliwe rozwiązania. W szkole baletowej liczą się międzyludzkie relacje, towarzystwo oraz możliwość czerpania wzajemnie ze swojej obecności – bez poświęcania się dla kolegów. I to najzdrowsze podejście, postawa, którą rzeczywiście warto promować i która powinna trafić do przekonania małym czytelniczkom i fankom baletu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz