* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 31 października 2020

Ida Pierelotkin: Tajemne życie magów

Akapit Press, Łódź 2020.

Rozczarowanie czarami

Trzej magowie spotykają się przypadkiem na ławce w parku. Nie znają się, nic o sobie nie wiedzą. Wszyscy jednak mają poważne problemy, a to wystarcza, żeby zaczęli się sobie zwierzać. Nieznajomym łatwiej jest przecież opowiedzieć o kolejnych zmartwieniach: może akurat znajdą rozwiązanie i dostrzegą drogę, której w chwili kryzysu nie widzi się samemu. Ida Pierelotkin stworzyła prostą historyjkę o kompozycji szkatułkowej – żeby w świadomości małych odbiorców wskrzesić zainteresowanie magikami i czarami, a przy okazji – jak to u tej autorki zawsze było – żeby ich także rozśmieszyć. „Tajemne życie magów” to książka prosta w fabule, za to narracja i konstrukcja zostają celowo nieco skomplikowane. Narracja – zwłaszcza na planie ironii, jeśli dorośli będą czytać ten tom swoim pociechom, mogą odkrywać płaszczyzny znaczeń niedostępne dzieciom i bawić się przy takich znaleziskach. Konstrukcja zamienia tę książkę w zestaw opowiadań połączonych dość szybko. Sama rama kompozycyjna nie bardzo się liczy: to czarodzieje, którzy spotykają się na ławce i którzy zyskują w finale rozwiązanie problemów – takie, na jakie sami by nie wpadli (i z jakim nie poradziliby sobie pojedynczo). To argument za powiązaniem ich wspólnym celem, za pokazaniem im jednego mechanizmu i tego, jak wzajemnie się uzupełniają. Cały środek natomiast wypełniony został retrospekcjami. Czarodzieje po kolei zabierają głos i przedstawiają swoje perypetie – aż do momentu, w którym ktoś im nie przerwie. Jeśli zdarzy się taka chwila, oznacza ona, że czarodziej dotarł do końca jednego fragmentu swojej opowieści i zaraz radykalnie odmieni ton czy specyfikę zawodu. Rzecz dotyczy bowiem zajęć. Bohaterowie tej książki byliby świetnymi czarodziejami – ale nie mogą odnaleźć się w zwyczajnym świecie. Powinni jakoś wykorzystać swoje umiejętności, ale to oznacza rozmaite wpadki: jeśli ktoś sprzedaje używane samochody i przerabia je (czarami) tak, by wyglądały jak nowe pojazdy, musi liczyć się z tym, że gdy czar przestanie działać, rozwścieczeni klienci do niego wrócą. Jeśli ktoś majstruje przy potrawach, również nie zyska aprobaty smakoszy. I tak czary zamiast pomagać w codziennej egzystencji, mocno ją utrudniają. Każdy z trzech bohaterów szuka miejsca dla siebie – i takiego zadania, w którym mógłby się realizować magicznie bez narażania się ludziom. Sytuacja wydaje się patowa, ponieważ każdy ma za sobą szereg nieudanych prób. Dlatego też kiedy panowie już się sobie pozwierzają, autorka wprowadzi rozwiązanie.

Jest to książka obliczona na śmiech, prosta i zgrabnie napisana. Nie zaangażuje na długo – chyba że ktoś pasjonuje się akurat tematem magii. Jak zwykle Ida Pierelotkin sięgnęła po temat obecny na rynku i realizowany na najróżniejsze sposoby, a następnie przerobiła go na własną modłę. I to może zostać przez odbiorców docenione.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz