* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 26 października 2020

Przemek Staroń: Szkoła bohaterek i bohaterów, czyli jak radzić sobie z życiem

Agora, Warszawa 2020.

O emocjach dla nastolatków

Przydaje się taka pozycja na rynku, bez wątpienia. Chociaż Przemek Staroń nie do końca wie, jak znaleźć równowagę między historiami wymyślonymi i narracjami – a poradami fachowców. Trochę jest jego „Szkoła bohaterek i bohaterów” wypadkową między opowiastkami dla dzieci, które proponuje Grzegorz Kasdepke, a trochę – pójściem w kierunku Mikołaja Marceli i jego rozważaniach o systemie edukacji czy o wychowaniu. Ta książka ma konkretny cel: powinna pozwolić nastoletnim czytelnikom zmierzyć się z własnymi przeżyciami, uczuciami i doświadczeniami, które nie są wcale takie wyjątkowe i nienaturalne. Autor nie tylko daje narzędzia do analizowania siebie i swoich stanów emocjonalnych, ale też pokazuje, jak konkretne postawy odzwierciedlają się w popkulturze – zwłaszcza w filmach, chociaż często punktem wyjścia do wywodu jest film, ale z przeskoczeniem na książkę lepiej realizującą jakieś zagadnienie. Wiadomo: chodzi o to, żeby nie odstraszyć młodych ludzi, średnio zainteresowanych czytaniem i lekturami. A przecież Staroń sięga po najgłośniejsze tytuły: uwielbia Harry'ego Pottera, nawiązuje do Tolkiena i do „Gwiezdnych Wojen”, odnosi się też do Baśnioboru, chociaż to seria zdecydowanie dla młodszych niż jego odbiorcy. W planach miałby między innymi Felixa, Neta i Nikę: wyraźnie próbuje pokazać, że nadąża za trendami i że próbuje do młodzieży mówić z perspektywy kogoś, kto doskonale rozumie codzienne bolączki. W związku z tym także – żeby zbudować płaszczyznę zaufania – podaje pewne szczegóły ze swojego życia, podkreśla i to niejeden raz kwestię homoseksualizmu, nawiązuje też do własnych nerwic i do sytuacji, w których potrzebował pomocy specjalisty, bo nie umiał poradzić sobie z najprostszymi czynnościami. W ten sposób chce przekonać do siebie czytelników: nie jest kimkś, kto z pozycji katedry będzie przemawiał i dawał dobre rady oderwane od życia, a kimś, kto ciągle szuka – i swoimi odkryciami dzieli się z innymi. Każdy rozdział rozpoczyna się tutaj od nawiązania do przygód jakiegoś wyimaginowanego bohatera. Liczy na to Przemek Staroń, że w ten sposób przyciągnie odbiorców, rozbudzi ich ciekawość. Wierzy w siłę storytellingu, więc najpierw omawia problem na podstawie doświadczeń postaci książkowej lub filmowej. Dopiero później – i przez własny życiorys – przechodzi do komentowania tego, czego mogą doświadczać odbiorcy w różnych okolicznościach. Podsuwa im czasami teorie lub przynajmniej definicje skomplikowanych pojęć, wprowadza drobne rady tak, żeby można było skorzystać z wsparcia i fachowej wiedzy bez konieczności przedzierania się przez długie podręczniki. Dodaje otuchy: uświadamia odbiorcom, że z problemami nie są sami, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, widoczne przeważnie przez osoby z zewnątrz – nie znaczy to jednak, że nie da się samodzielnie wyjść z kryzysu. Trafi do odbiorców za sprawą swojego zaangażowania i szczerości. Podsuwa książkę, która ma działać jak rozmowa z przyjacielem – świadomy tego, że najtrudniej mówić bliskim o tym, co boli. „Szkoła bohaterek i bohaterów, czyli jak radzić sobie z życiem” to ważna propozycja na rynku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz