* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 22 października 2020

Małgorzata J. Kursa: Malwina i Eliza na tropie. Wszystko przez krasnala

Lira, Warszawa 2020.

Trup w szafie

W Krukielnikach Malwina i Eliza, dwie przyjaciółki w wieku mocno średnim, zamierzają trochę odpocząć. Najpierw trafiły wprawdzie do Józki Kolejarki, ale ze względu na gadatliwość gospodyni i na krasnala w jej ogródku postanowiły przenieść się gdziekolwiek, gdzie tylko znajdzie się wolny pokój. Gotowe są przystać na różne niewygody, byle tylko uciec od wątpliwej ozdoby – tak zaczyna się tom „Wszystko przez krasnala”, druga część serii Malwina i Eliza na tropie. Oczywiście bardzo szybko z szafy wypada trup, dwie panie, które trudnią się amatorskimi śledztwami odkrywają, że jedyny pokój, jaki pozostał wolny w pobliżu, ma dość niezwykłą zawartość. Nie dość, że kobiece zwłoki zostały porzucone w szafie, więc nie będzie można się do końca rozpakować, to jeszcze morderca polał je czymś, co pozostawia zapach bergamotki. Bohaterki mają sporo do myślenia – bo jasne jest, że zaangażują się w śledztwo. Miejscowi śledczy także ruszają do akcji, a współpraca może dać wiele dobrego. Zanim to jednak nastąpi, Malwina i Eliza same muszą wyciągać wnioski na temat wydarzeń. W pensjonacie roi się od dziwnych postaci, tylko recepcjonistki zlewają się w jedną – dość karykaturalizowaną – postać, nie daje się ich odróżnić. Pozostali goście i bywalcy to typy bardzo charakterystyczne i w sporej części także podejrzane. A mordercę trzeba złapać choćby po to, żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo.

Małgorzata J. Kursa chce, żeby również Kraśnik doczekał się swoich bohaterów kryminałów, Malwina i Eliza to dwie kraśniczanki, które tym razem udają się do wymyślonej miejscowości. Nie ma to jednak większego znaczenia dla samej fabuły – mogłyby być z każdego miejsca, bo autorka nie przejmuje się zbytnio wskazywaniem miejsc i tropów. Liczy się dla niej sama konstrukcja śledztwa – snuje intrygę i pozwala ją stopniowo rozplątywać bohaterom. Czasami trochę z przypadku, czasami dzięki charakterom, a czasami – w wyniku przekazywania informacji. W pensjonacie nie ma czasu na nic poza śledztwem, Malwina i Eliza trochę się przekomarzają, kiedy muszą zająć się prozaicznymi codziennymi czynnościami, ale to tylko służy podkreślaniu ich przyjaźni i głębokiej relacji. Sama autorka nie przejmuje się także psychologicznymi meandrami – wszystko tu jest proste i oczywiste, oparte na stereotypach i schematach. Ma przynieść dobrą zabawę. Autorka gdzieś w tle stale ma w pamięci motywy z książek Joanny Chmielewskiej, ale bardzo je upraszcza – trochę tak, jakby inspirowała się humorystycznymi kryminałami, ale brakowało jej siły przebicia. Są Malwina i Eliza bohaterkami z czytadła na jeden raz, dla tych, którzy nie lubią przedzierać się przez skomplikowane i zawiłe opowieści kryminalne, a potrzebują rozrywki w danym momencie. I nie jest to zarzut: Małgorzata J. Kursa znalazła sobie miejsce na rynku literatury rozrywkowej i może się tu sprawdzać, pisząc dla szerokiego grona czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz