Kinderkulka, Warszawa 2017.
Wynalazki
Ciekawe, w którym momencie została przekroczona granica między marzeniem, choćby i najbardziej absurdalnym ale rozwijającym wyobraźnię, a użytecznością tego marzenia. Nagle okazało się, że bohaterom literackim – nawet dziecięcym – nie wolno marzyć bez konkretnego celu. Przekonała się o tym także Rózia Rewelka, inżynierka (trochę przerażające jest to tworzenie na siłę kobiecych nazw zawodów, w przyszłości pojawi się jeszcze „naukowczyni”). Rózia uwielbia wynajdować nowe przedmioty. Tworzy rzeczy bezsensowne i tylko rozśmieszające dorosłych: nikt nie wierzy, że wynalazki Rózi mogłyby działać, mało tego – same w sobie wydają się tak szalone, że aż śmieszne. Kolejne eksperymenty dziewczynki kończą się fiaskiem, ale nie może być inaczej z kapeluszem do odstraszania węży (serem) czy helowymi spodniami. Rózi wynalazki są potrzebne do rozwijania wyobraźni: dziewczynka produkuje dziwne przedmioty o nietypowym przeznaczeniu ze śmieci – cenne jednak są już same jej idee, bez względu na sukces lub jego brak. Dorośli, zamiast wspierać tę piękną pasję, śmieją się z Rózi, sprawiając, że ta i tak już nieśmiała dziewczynka zamyka się w sobie i rezygnuje z pracy nad kolejnymi przydatnymi w pewnych okolicznościach wynalazkami. Aż pojawia się ciocia, która marzy o lataniu. Jako jedyna nie przypomina sceptyków z grona dorosłych. Nie dość, że wierzy w Rózię, to jeszcze przekonuje ją do eksperymentowania. Wpaja ważną zasadę: przegrywa tylko ten, kto rezygnuje z marzeń, a nie ten, komu wynalazek się nie udał. Każda porażka naprawdę przybliża do zwycięstwa, każdą można więc uznać za sukces – i to coś, w co Rózia teraz musi uwierzyć.
Tomik „Rózia Rewelka, inżynierka” jest więc historią z wyraźnym i ważnym przesłaniem dla najmłodszych. To także zgrabna bajka, w której liczy się rozbudzanie wyobraźni dzieci. Rózia konstruuje nietypowe przedmioty tylko po to, żeby uświadomić kilkulatkom, do czego przydaje się wyobraźnia. Bohaterka pokazuje, jak śmieszne przedmioty mogą powstać w fantazji – a to otwiera nieograniczone pole do popisu czytelnikom. Każdy może konkurować z Rózią w dziedzinie wynalazków. Pomysły dostarczają sporo radości, Andrea Beaty przypomina maluchom o sposobach wywoływania śmiechu. Propozycje wynalazków rozbawią każdego: to wartość nie do przecenienia.
Jest tu zabawa, jest wyobraźnia, jest – bardzo zgrabny przekład. Łukasz Witczak rzadko potyka się na rytmie, staranny rozkład akcentów pozwala mu utrzymać melodyjność tekstu i podkreślać rymy niedokładne. W tej serii bowiem – inaczej niż w wielu rymowanych przekładach – rzadko pojawiają się współbrzmienia gramatyczne. Warto by jeszcze zwalczyć pokusę operowania przymiotnikami w klauzulach wersów, ale i tak jest bardzo dobrze. Tekst pozwala wzbogacić słownictwo dzieci i podsyca żarty sytuacyjne. To starannie – i ze świadomością warsztatu – przygotowana książka, spora w tym zasługa tłumacza.
David Roberts ilustruje tę pozycję również z humorem. W końcu obrazki przydają się do podkreślania absurdalnych pomysłów Rózi i unaoczniania dziwności poszczególnych wynalazków. Przez motyw papieru milimetrowego tomik wyróżnia się na półce z książkami. Najmłodszym dzieciom musi się tu spodobać wyrazisty rytm i sensownie obmyślona historia, ilustracje w duchu tekstu bardzo wzbogacają całość. „Rózia Rewelka, inżynierka” to tomik, który pokazuje, że nie wolno rezygnować z najbardziej śmiałych marzeń. To propozycja atrakcyjna ze względu na staranne dopracowanie wszystkich składników. Andrea Beaty imponuje pomysłem na postać i na jej przygodę – dobrze, że ta publikacja trafiła na rynek.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz