Egmont, Warszawa 2016.
Kto się boi
Zwykły chłopak, Kornel, przyjaźni się z potworem (zupełnie niegroźnym), Chrobotem. Nic w tym dziwnego, ludzie i potwory dawno już znaleźli wspólny język, zburzyli mur dzielący miasto na dwie części i połączyli święta (ludzkie dzieci podczas Halloween zbierają słodycze, małe potworki wolą boczek). A jednak jest ktoś, kto nie wyzbył się strachu. To szeryf. Szeryf boi się wszystkiego i to dużo bardziej niż przeciętne dziecko. Nie wiadomo nawet, jak mu pomóc. Chwilowo jednak Kornel ma poważniejszy problem natury obyczajowej. Spędza czas z Chrobotem oraz Polą, dwójką przyjaciół. Nie chce żadnego z nich wyróżniać ani żadnego krzywdzić, spotykając się tylko z tym drugim. Nie bierze pod uwagę i tego, że Pola i Chrobot, chociaż darzą się sympatią, chętnie wyszliby z Kornelem osobno. Każde – z innych powodów i z innymi intencjami. Kornel rezygnuje z myśli o tym, bo musiałby do siebie dopuścić na przykład… strach przed całowaniem. Kornel to nie do końca zwykły chłopak. Kiedy dostanie tajny sygnał, wskakuje w swój kostium superbohatera, zamienia się w doskonale znanego w miasteczku Drapaka (idola młodzieży) i rusza ratować świat. Zadania, którym Kornel by nie podołał, Drapak rozwiązuje natychmiast. Sprawa tym razem wygląda niepokojąco: ktoś porywa dzieci – zarówno ludzkie, jak i potworowe. Drapak musi poradzić sobie z tą tajemnicą i uwolnić maluchy zanim ktoś – za pomocą zaklęcia i dzieci – uwolni świat od strachu. Strach w końcu nie jest taki zły, bardzo się przydaje.
Sztybor i Kaczkowski w drugim komiksie będącym dziecięcą wersją narracji o dorosłych superbohaterach wykorzystują parodię, żeby wprowadzić tematy istotne dla najmłodszych odbiorców. Drapak jako superbohater może wytłumaczyć, do czego przydaje się strach – nawet dzieciom. To krok do oswojenia tego uczucia, wyjaśnienia sensu i by może oddzielenia abstrakcyjnych i irracjonalnych lęków od ostrzeżeń wysyłanych przez mózg. Autorzy posługują się tu wyrazistymi scenkami – pokazują, że Pola i Chrobot odmiennie interpretują intencje Kornela, skoro nie mają pojęcia o jego skrywanych obawach, udowadniają też, że w pewnych sytuacjach rzeczywiście nie ma się czego bać, a strach jest gorszy niż jego przyczyna. Dzieci pośmieją się i z potwora, który w kinie wskakuje na kolana innym przy co bardziej strasznych obrazach, i z szeryfa, który – jak na władcę miasta – zachowuje się jak maluch, trzęsąc się ze strachu z byle powodu. Strach bywa tu oswajany przez śmiech, a to najlepsza metoda działania. Humor przesyca też inne sytuacje, choćby scenkę z mierzeniem kostiumu Drapaka – Kornel ma już zamiar przyznać się, że to jego wcielenie, ale… nie musi. Śmiesznych punktów jest w komiksie sporo, a wiele dostosowanych do percepcji kilkulatków, bo też i seria kierowana jest do tych maluchów, które na Supermana czy Batmana są jeszcze za małe – mimo że Sztybor i Kaczkowski czerpią z pomysłów takich komiksów pełnymi garściami.
Uproszczeniom ulega w drugiej kolejności sama akcja oraz rysunki. Tomik przedstawia szybką historyjkę, która nigdy nie straszy naprawdę – za to niesie przesłania dotyczące przeżywania strachu oraz budowania międzyludzkich relacji. W tle jest oczywiście piękna przyjaźń, której nic nie zaszkodzi. Autorzy postarali się, by komiks uczył czegoś najmłodszych, a poza tym dostarczał rozrywki. Uproszczenia w grafice oznaczają nie tylko bardziej wyraziste sylwetki i nieprzeładowane tła, ale i zmniejszenie liczby kadrów – każda strona dzieli się na maksymalnie trzy wersy z obrazkami, dzięki czemu komiks staje się bardziej czytelny dla najmłodszych i sprawia, że łatwiej kilkulatki przekonać będzie nawet do samodzielnej lektury. Drapak to bohater dla nich – dopasowany do wieku i możliwości poznawczych, niezbyt skomplikowany, za to omawiający ważne sprawy z pełną naturalnością.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz