* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 29 kwietnia 2016

Jeff Kinney: Dziennik Cwaniaczka. Stara bieda

Nasza Księgarnia, Warszawa 2016.

Wycieczka

„Stara bieda” w wypadku Cwaniaczka to stały zestaw komicznych przygód. W domu Greg traci swoją pozycję raz na rzecz dziadka, raz na rzecz przygarniętego prosiaka, program pomocy w odrabianiu lekcji sprawia, że z pracami domowymi Grega bez trudu radzi sobie kilkuletni geniusz, a tu jeszcze zbliża się obowiązkowy wyjazd na szkolny obóz. Cwaniaczek ze swoim pechem nie powinien się tam wybierać, ale jeśli przypadkiem zmieni zdanie… „Stara bieda” to opowieść o tym, jak rodzą się przekazywane później z pokolenia na pokolenie miejscowe legendy (duch Szczepana Skrobacza nigdy nie zginie), o przygodach z dala od rutyny i o pomysłach grupy dzieciaków dostrzegających uroki obozowiska. „Stara bieda” to standardowy zestaw żartów, wpadek i pułapek, które małym odbiorcom pozwolą beztrosko chichotać nad książką. Chociaż Greg nie należy ani do autorytetów, ani do superbohaterów, ostatecznie wychodzi cało z rozmaitych opresji, a to oznacza sporą dawkę zabawy. Dla tych, którzy lubią czytać, oraz dla tych, którzy czytać nie cierpią.

Seria Dziennik Cwaniaczka zawiera powieści komiksowe z bardzo redukowaną warstwą tekstu. Sytuacje relacjonuje sam zainteresowany, Greg, który nie stroni od ironii i przedstawia także humor sytuacyjny. Ironia sprawdza się w krytycznych komentarzach do nieoczekiwanych scenek, humor sytuacyjny to wabik dla najmłodszych dzieci. Greg bez przerwy ponosi porażki albo wywołuje spektakularne katastrofy (udaje mu się nawet uczestniczyć w wypadku samochodowym, a wszystko przez nakrętkę z tubki pasty do zębów – ten bohater idealnie potrafi zburzyć porządek świata przez jeden detal). Każde zajęcie, którego się podejmie – czy to sprzedawanie lemoniady przed domem, czy porządkowanie parku – prowadzi do ciągu zabawnych wydarzeń i wyzwań. Zresztą przyciąganie komicznych nieszczęść to cecha rodzinna: w końcu dziadek też ma zamiar poznać przez internet bratnie dusze, a niby randka zamienia się u niego w wielką geriatryczną imprezę. Dowcip u Jeffa Kinneya to nie tylko szereg logicznych katastrof – to również tempo. Greg opowiada o konkretnym wydarzeniu, które pełne jest wewnętrznych żartów. Za każdym razem też zawiera zapowiedź następnych wpadek. Akcja ani na moment nie zwalnia, co czyni ją jeszcze bardziej naturalną. A przy tym Kinney pamięta o typowych dla dziecięcego świata mechanizmach i tematach – chętnie je wykorzystuje i odświeża. Tu stereotypy z życia amerykańskiego dzieciaka zostają przekształcone i uśmiesznione – więc lektura (i oglądanie) tomiku to droga od puenty do puenty – te przystanki to czasami odległość jednego akapitu. Dlatego też Cwaniaczka mimo licznych wad można polubić.

Greg swoją relację ubarwia prostymi rysunkami (styl kreski – komiksy o Dilbercie). Kluczowe jest w nich wyczucie absurdu, wyczulenie na rozrywkę. Śmiech z ofiar okazuje się dobroduszny, a jednocześnie nieunikniony. Postaciom nie dzieje się prawdziwa krzywda, a Kinney unika litości. Proponuje za to szereg niebanalnych przygód. W „Starej biedzie” doskonale widać ich wewnętrzną logikę i przemyślaną kompozycję. Autor nie strzela dowcipami na oślep, układa je w przerysowaną karykaturalną historyjkę. Codzienność Grega w krzywym zwierciadle to jakość nie do przecenienia. Różne są czynniki przesądzające o ogromnej popularności cyklu. Dzieci docenią w „Starej biedzie” stopień nasycenia żartami i rozrywkową wymowę bez chronienia bohatera. Dorośli Cwaniaczka polubią między innymi dlatego, że przyzwyczaja dzieci d czytania, pokazuje, że książki nie muszą być męczące ani pouczające, można je traktować jak zabawę. Jeff Kinney doczekał się już wielu naśladowców – przygody Cwaniaczka za każdym jednak razem czymś zaskakują i cieszą się niesłabnącym powodzeniem. Greg popełnia błędy jak każdy, ale jego złe decyzje owocują malowniczymi kataklizmami. To niemal kreskówkowa rozrywka w stylu pop, pełna atrakcyjnych (przynajmniej z punktu widzenia czytelników) pomysłów i wygłupów. Przy tym wszystkim Cwaniaczek pozostaje sobą – pechowcem, przeciętniakiem z niezwykle barwnym życiem codziennym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz