* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 24 grudnia 2015

Christophe Cazenove, William Maury: Sisters. Podobieństwo rodzinne

Egmont, Warszawa 2015.

Spory

Starsza Wendy i młodsza Marine to dwie siostry, które podbijają świat komiksu. Dziewczyny przeżywają rozmaite i bardzo liczne konflikty, często się z sobą kłócą, ale równie często sobie pomagają. Wykorzystują rozmaite fotele, żeby przechytrzyć drugą stronę – albo tę wścibską, albo tę nieprzychylnie nastawioną do kolejnego pomysłu. I sprawiają, że przy lekturze każdy się uśmiechnie. Autorzy cyklu Sisters, Christopher Cazenove oraz William Maury, wykazują się niezłym zmysłem obserwacji i znajomością stereotypów oraz praw satyry przy konstruowaniu tych króciutkich historyjek.

Tom pierwszy, „Podobieństwo rodzinne”, jest zestawem migawek z życia nastolatki i kilkulatki. Autorzy decydują się na jednostronicowe historyjki (czasem to wręcz tylko komiksowe rysunki satyryczne, pojedyncze kadry z zanotowaną celną obserwacją). Dzięki wyraźnemu określeniu postaci zyskują od razu kilka możliwych punktów wyjścia, tematów jak najbardziej naturalnych i spodziewanych przy takich bohaterach. Dziewczyny będą więc walczyć o kosmetyki i ciuchy, uciekają się do podstępów, żeby wywalczyć to, co dla nich ważne. Starsza jest zakochana w Maksencjuszu, więc młodsza chciałaby przeczytać jej pamiętnik, młodsza pozuje czasem na gwiazdę show-biznesu, nawet o trzeciej w nocy. Na porządku dziennym są spory – ale bohaterkom zdarza się też współpracować, zwłaszcza gdy muszą przekonać do czegoś rodziców. Marine nie boi się robali, pomoże więc Wendy pozbyć się z pokoju wielkiego pająka, z kolei Wendy podpowie, jak zachowują się top modelki. W Sisters mnóstwo jest przykładów siostrzanej lojalności – niemal równie dużo, jak konfliktów o byle co. Dziewczyny wybierają proste rozrywki, nie wychodzą poza sferę domowości. Mają problemy, gdy rodzice nie chcą się zgodzić na komórkę czy psa, wszystko jest więc utrzymane raczej w tonie beztroski i radości dla każdego odbiorcy, bez względu na wiek.

Autorzy tworzą pełnostronicowe i dobrze puentowane historyjki, za każdym razem komizmotwórczy akcent staje się jasny w puencie i stanowi równocześnie przekonujące podsumowanie siostrzanych relacji. Chociaż w świecie Wendy i Marine wszystko rozgrywa się na serio, dla czytelników oczywiste staną się rozmaite wyjaskrawienia i koloryzowanie. Wszystko służy uwypukleniu dowcipu, a bohaterki idealnie pokazują relacje między każdym rodzeństwem. Zdarza się też, że autorzy wybierają zaskoczenie w puentach, proponując mniej spodziewane oceny sytuacji – to po to, żeby czytelnikom nie znudziło się stałe przełamywanie stereotypowych postaw. Takie urozmaicenie bardzo dobrze wpływa na komizm książki i sprawia, że szeroka grupa odbiorców zwyczajnie polubi serię Sisters.

Ilustracje są tu kreskówkowe i karykaturalne, co widać zwłaszcza w scenach bójek czy wściekłości bohaterek. Ważne, że nie należą do kiczowato przesłodzonych: to nie tylko propozycja dla małych wielbicielek kucyków i księżniczek. Kolor i format wskazują na dziecięco-młodzieżowych odbiorców, ale Sisters rodzajem dowcipu i konstrukcją dałoby się porównać do Calvina czy Fistaszków – na razie jeszcze zbyt czytelne są tu pomysły, ale komiks ma potencjał i może znaleźć fanów również poza dziecięcą grupą wiekową. Autorzy świetnie podkreślają i logikę dziecięcą w zderzeniu z dorosłym światem, i sposób rodzenia się sporów. A przy tym mogą przyciągnąć ciepłem i wsparciem – dziewczynki zawsze poświęcają się dla siebie nawzajem, nawet jeśli początkowo nie mają na to ochoty. „Podobieństwo rodzinne” to tomik obiecujący – sprawia, że chce się sprawdzić, co do zaoferowania będą mieć autorzy w kolejnych publikacjach. Nie tylko za udane obserwacje można ten autorski duet polubić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz