* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 5 grudnia 2015

Anna Karpińska: Rozważna czy romantyczna?

Prószyński, Warszawa 2015.

Pomoc losu

Anna Karpińska powraca do motywu, który przyniósł jej największą popularność, a trawestacją tytułu powieści Jane Austen sugeruje literacki azyl na przekór przeciwnościom losu. W „Rozważnej czy romantycznej” pojawia się temat toksycznego związku łagodzony przez całą serię szczęśliwych zbiegów okoliczności, otwierających się możliwości i szerokich perspektyw. Kiedy Natalia traci jedną szansę na szczęście, natychmiast życie przynosi jej inną i w efekcie kobieta nie ma kiedy się załamać. Karpińska stawia na optymizm mimo wszystko, czytelniczkom chce dodawać otuchy nawet przy największych kłopotach.

Dwóm siostrom, Natalii i Nadii, inaczej ułożyło się życie. Nadia jest zorganizowana i perfekcyjnie prowadzi dom, ma dzieci i kochającego męża, który z pomocą przychodzi też szwagierce. Sielankę wprawdzie zaburzają problemy wieku dojrzewania nastoletniej Baśki, ale to tylko przyprawa codzienności. Nawet praca za granicą nie zaburza tego porządku. Tymczasem Natalia cały czas się miota. Rozstała się z wieloletnim partnerem, po jednonocnej przygodzie z obcym mężczyzną odkrywa, że jest w ciąży. Testy na ojcostwo zrobić może dopiero po porodzie, a nawet nie wie, jak znaleźć Brunona, który nie odezwał się po upojnej nocy mimo obietnic. Co więcej, Natalia nie ma pracy ani mieszkania – nie jest to sytuacja wymarzona dla przyszłej mamy, która nie chce w nieskończoność korzystać z dobroci Nadii. Znajduje się więc i mieszkanie, i praca, i mąż, i pomysł na rozwiązanie trosk – przynajmniej na razie. Natalia może się skupić na tym, co zamierzała zrobić: na wydaniu „Chorwackiej przystani”, książki napisanej dawniej przez mamę. W związku z pracą nad tomem wyrusza w podróż do Chorwacji, odkrywając przy okazji nieznane momenty z życiorysu rodzicielki. W kraju nie czuje się najlepiej, mimo cudownych i hojnych teściów, już po zalegalizowaniu związku odkrywa, czego naprawdę chce od niej mąż. To wpłynie na życiowe wybory bohaterki.

I mimo emocjonalnych wstrząsów oraz szarpiących nerwy Natalii scen Karpińska zachowuje w narracji specyficzny spokój. Nie zagłębia się przesadnie w relacje między bohaterami, to, co nieuchronne, pojawia się jako jedyna droga (w najlepszym wypadku jedna z dwóch ale też ta bardziej oczywista). Autorka potrzebuje upewnić czytelniczki w przekonaniu, że wszystko się jakoś ułoży, więc nie warto nadmiernie przejmować się codziennymi przeciwnościami losu. Natalia, kiedy trzeba, potrafi funkcjonować jako kobieta samodzielna, niezależna i dumna. Nie zatęskni za czymś, co straciła lub czego się wyrzekła – nie ma na to czasu, bo wydarzenia następują po sobie błyskawicznie. Łatwo byłoby pogrążyć się w apatii i machnąć ręką na wszystko – ale Natalia wykorzystuje każdą okazję do zmiany swojego położenia, bardzo dobrze na tym wychodząc.

Momentami wydaje się, że wiadomo, co będzie dalej – Anna Karpińska nie rezygnuje z baśniowych scenariuszy i jeśli tylko może, osładza życie poszkodowanej bohaterce. „Rozważna czy romantyczna” to obyczajówka krzepiąca i czerpiąca ze znanych schematów, a wyrazista dzięki autotematycznemu nawiązaniu do jednej z poprzednich książek Karpińskiej. To powieść, która mimo demiurgicznej pomocy ze strony autorki ma się toczyć naturalnie, bez upiększeń i udziwnień – te nie są potrzebne fankom literatury kobiecej. Anna Karpińska tworzy książkę, którą czyta się dość szybko – to literatura rozrywkowa dla szerokiej publiczności, przygotowana zgodnie z rynkowymi wymogami. I chociaż można by się zżymać na fakt, że problemy rozwiązują się tu same, chodzi przecież o dostarczenie przyjemności lekturowej odbiorczyniom i pokazanie im, że z każdej sytuacji istnieje wyjście, nie wolno się tylko poddawać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz