* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 10 marca 2015

Zbigniew Dmitroca: Parasol pana Pantalona

Egmont, Warszawa 2015.

Reporter

Parasol pana Pantalona skrywa poważną tajemnicę. Żeby odkryć jego sekret, trzeba razem z panem Pantalonem, gwiazdą dziennikarstwa, przejść całą śledczą drogę. Bohater wybiera się wszędzie tam, gdzie da się zwęszyć jakąkolwiek aferę. Zbiera informacje, dedukuje, rozmawia z mieszkańcami. Czytelnicy właściwie nie wiedzą, na czym polega cała sprawa – ale obserwują poczynania pana Pantalona i kibicują mu w działaniach. A pan Pantalon w zabitej dechami osadzie wypytuje, kogo się da. Za pomocą karate radzi sobie z nieprzyjaznym drabem, odwiedza komisariat policji, sklep, kościół, sołtysa. Zagląda do knajpy i do biblioteki, ściągając na siebie gniew komendanta policji. To jednak nieustraszony reporter, który lubi wyzwania.

„Parasol pana Pantalona” to czytanka, która pojawia się na drugim poziomie serii Czytam sobie – oznacza to bardziej rozbudowaną warstwę tekstową i rozwiniętą fabułę. W przypadku bajki Zbigniewa Dmitrocy oznacza to też spore leksykalne wyzwania. Ponieważ na tym poziomie nie ma jeszcze dwuznaków, autor musi kombinować i szukać synonimów wolnych od „trudnych” zestawień literowych. W efekcie pojawiają się tu słówka, z którymi problemy ma nawet część nastolatków (skonfundowany), związki frazeologiczne lub powiedzenia wymagające wyjaśnień (grunt to inwencja) oraz swoista mieszanina stylów. Pan Pantalon w swoim otoczeniu ma często do czynienia ze slangiem i słownictwem potocznym – obok literackich i książkowych określeń. To sposób na szybkie zapoznanie maluchów z różnymi językowymi stylizacjami. Ale żeby dziecko zrozumiało książeczkę – oraz sens poszczególnych zachowań – będzie potrzebowało wsparcia osoby dorosłej. Akcję Dmitroca wymyśla wartką i pełną niespodzianek, ale opisuje ją stylem raczej trudnym, nie płynnym czy naturalnym. Co ciekawe, takie właśnie podejście może być cenne dla maluchów: w końcu niewiele mają szans na poszerzanie słownictwa o wyrazy ze skrajnie różnych płaszczyzn. Ponadto „Parasol pana Pantalona” ma pomagać w ćwiczeniu czytania – a to oznacza, że zwiększony stopień trudności tekstu pozwala śledzić postępy dziecka. Po takich lekturowych wyzwaniach żadna szkolna czytanka nie będzie już maluchowi straszna. Dmitroca tworzy bajkę wymagającą skupienia i funkcjonującą jako dobre ćwiczenie.

Marianna Sztyma bajkę traktuje bajkowo. Jej ilustracje są kolorowe i momentami czerpią z absurdu oraz wyobraźniowych skojarzeń. Mniej ważne elementy tła ilustratorka sygnalizuje prostymi kredkowymi kreskami, w otoczeniu pana Pantalona przedstawia licznych – i za każdym razem innych – ludzi, skupia się też na różnorodności zabudowań w osadzie. Dba o to, żeby maluchy nie nudziły się oglądaniem obrazków: poza podstawowym motywem prezentuje na nich ciekawe dodatki: zza uchylonych drzwi widać komendanta jedzącego obiad, w lasku na drzewach śpiewają ptaki, zresztą w niemal każdym miejscu pojawiają się miłe zwierzęta. Marianna Sztyma troszczy się o bajkowość prezentowanych sytuacji. Nadaje im dziecięcy charakter dzięki rozmaitym kolorowym drobiazgom i bajkowej perspektywie. W „Parasolu pana Pantalona” tekst zajmuje po kilka wersów na stronie – ale wciąż rysunki są ważne w procesie lektury. Sztyma zapewnia maluchom miłą rozrywkę i wytchnienie od trudnych treści, przypomina, że pan Pantalon znajduje się w krainie wyobraźni i całe jego śledztwo ma charakter bajkowy. Umila dzieciom lekcję czytania i zachęca do poznawania całej historyjki. Zbigniew Dmitroca daje tu skomplikowaną opowieść, Marianna Sztyma przywraca jej dziecięcy charakter.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz