* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 4 stycznia 2015

Magdalena Zawadzka: Taka jestem i już!

Marginesy, Warszawa 2014.

Autoportret

Magdalena Zawadzka dość dobrze czuje się w krótkich formach – jako autorka dzieli sobie wspomnienia i przeżycia na konkretne tematyczne rozdziały. Prowadzi narrację z ogromną dbałością o styl i kulturę wypowiedzi, ale potrafi też posługiwać się sarkazmem. Książka „Taka jestem i już. Wspomnienia” jest tomem trochę recyclingowym – to znaczy powstała z „Kija w mrowisko”, czego się tu nie ukrywa. Została jednak wzbogacona o nowe teksty, przejrzana i uzupełniona, również szeregiem wielkoformatowych zdjęć i przedruków okładek – do tego wydawnictwo Marginesy od lat już przyzwyczaja czytelników.

Lubiana aktorka nie zamierza się w swoich zapiskach mizdrzyć, stawia na szczerość w miejsce autokreacji. Daje się czytelnikom poznać nie tylko z najlepszej strony – kiedy coś budzi jej sprzeciw, zostanie skrytykowane, bez względu na panujące akurat mody. Zawadzka ma swoje zdanie i nie zamierza z niego rezygnować, by przypodobać się części odbiorców. Głosi własne poglądy przy okazji przytaczania kolejnych anegdot i snucia wspomnień. Na ogół jednak zachowuje pogodę ducha i kiedy tylko może, ucieka od narzekania.

Tom podzielony jest na dwie części. Jedną tworzą zwierzenia autorki, niemal na bieżąco uzupełniane. Najbardziej skrótowo Magdalena Zawadzka pisze o Gustawie Holoubku, co łatwo da się wytłumaczyć odnośnikiem do poprzedniej książki, temu związkowi poświęconej. Nie rozwodzi się nad perypetiami ze swojego życia – kolejne etapy zamyka w dość zwięzłych rozdziałach, dobrze przemyślanych i opracowanych tak, by umożliwiły zachowanie prywatności. Drugą część tomu stanowią felietony – to minirozprawki na tematy często dość ogólne. Zawadzka wybiera sobie zagadnienie, które może budzić żywsze uczucia wśród odbiorców – i komentuje je ze swojego punktu widzenia, bez prowokacji, ale i bez prób spodobania się czytelniczkom. Dla niej felietony stają się szansą do przedstawienia stanowiska, ewentualnie – zachęcenia do refleksji lub polemik, nie do rozbawiania publiczności literackiej. Zresztą dla Zawadzkiej rozrywka wydaje się być drugorzędnym celem. „Taka jestem i już” to autoprezentacja, nie popis twórczy.

Bez napastliwości i bez narzucania innym swoich przekonań Zawadzka próbuje ulepszać świat. Czytelnicy otrzymują autoportret aktorki – dosyć odległy od spraw związanych ze sceną czy filmem. Te zwierzenia, nieco aż staroświeckie w treści, chronią najbardziej osobiste sfery życia Zawadzkiej, a jednak dostarczają odbiorcom szeregu refleksji i przeżyć, których nie poznaliby dziennikarze czy widzowie. Pod tym względem Magdalena Zawadzka a sporą przewagę nad kolegami po fachu, którzy decydują się na współpracę z ghostwriterami lub na wywiady-rzeki. Tu sama zainteresowana podejmuje decyzję, o czym i w jakim tonie opowiedzieć szerokiemu gronu odbiorców.

Na warstwę graficzną nie można pozostać obojętnym. W Marginesach przedruki okładek czasopism nie muszą być przerywane podpisami czy drobnymi komentarzami, mówią same za siebie i stanowią ciekawy przegląd prasowych archiwów. Magdalena Zawadzka dostarcza też szeregu fotografii z domowych albumów. „Taka jestem i już” zamienia się więc w publikację atrakcyjną także ze względu na sposób wydania. Magdalena Zawadzka lubi przelewać na papier swoje przemyślenia – i pozwala, by cieszyli się tym nie tylko jej fani.

1 komentarz:

  1. Interesująca kobieta, jak i publikacja, z chęcią bym do niej zajrzała :)

    OdpowiedzUsuń