* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 10 lutego 2013

Joanna Fabicka: SecondHand

W.A.B., Warszawa 2013.

Epopeja o zniszczeniu

W ‘SecondHandzie” Joanny Fabickiej ożywa prowincjonalizm, który najchętniej ukryłoby się lub całkiem wyrzuciło ze zbiorowej świadomości. Tyle że małomiasteczkowe społeczeństwo zostało sportretowane tak trafnie, a przy tym z tak okrutną ironią, że nie ma już ucieczki od prawdy. Najskrytsze wstydliwe sprawy Fabicka wydobywa na światło dzienne, mitologizuje egzystencję kilku pokoleń nieszczęśliwych kobiet i proponuje ciekawą powieść literatury środka. W narracyjnym tyglu miesza zaściankowe poglądy, plotki i obiegowe prawdy, krzyżuje nienawistne spojrzenia i karykatury. Nakazuje swoim bohaterkom żyć pod czujnym okiem nieżyczliwych, przed którymi nic się nie ukryje. „SecondHand” pobrzmiewa jak opowieść z drugiej ręki przefiltrowana już przez opinie wszechwiedzących sąsiadek, skazana na porażkę, stłamszona i bezwzględna. Nie ma w niej miejsca na prywatne szczęście, niezmienność losów człowieka splecionych z cyklicznością natury sprawia, że postacie pozbawione są złudzeń już na starcie. Część bohaterów dorasta i dojrzewa, część stacza się na samo dno. Nikt nie potrafi szukać ratunku na zewnątrz, zresztą nie ma po co, bo kolejne tragedie i dramaty nikną w przeszłości – i tylko ich echa składają się na minorowy ton codzienności.

Tym razem Joanna Fabicka dostosowała się do melodyjnej narracji literatury środka i ukształtowała własną epopeiczną wizję upadku ludzi minionej epoki. Mówi o małych podłościach, zawiedzionych nadziejach i życiu, które toczy się swoim trybem, nie dając postaciom szansy na rozwinięcie skrzydeł. Przedstawia kilka postaci wyrazistych i oryginalnych, ale od początku skazanych na klęskę. Daje się poznać jako niezły psycholog, celnie określi charaktery ludzi, którymi rządzi niezmiennie bieda i bliskość zła. Przedstawia bohaterów fatalnych, tych, którzy nie mają sił, by przeciwstawić się losowi – i tych, którzy nawet nie wiedzą o istnieniu takiej możliwości. Życie toczy się w „SecondHandzie” szybko i ma potęgę niszczenia. A Fabicka świadomie odrzuca sprawdzającą się do tej pory ostrą satyrę – obraz przerysowuje się tym razem sam i nie potrzebuje prześmiewczego oka demiurga. I tak ulega rozpadowi w świadomości czytelników. To nie apokaliptyczna wizja, raczej trafna analiza świata, który działa autodestrukcyjnie – i nie może być komiczny, skoro skrywa bezradność i pustkę. Fabicka dotąd tworzyła absurdy w mocno kolorowanych wyobraźnią i brawurą fabułach. Tutaj nie tworzy, rejestruje raczej, co podsyca gorycz powieści.

Warty uwagi jest potoczysty styl narracji, w porównaniu z dawniejszymi książkami tej autorki nieco stonowany i bardziej ukierunkowany, za to wciąż pełen rozbudowanych zdań i melodyjnych fraz, które ułatwiają odnalezienie się w niewygodnej choć swojskiej przestrzeni. Autorka wyrzuca z języka żarty, które mogłyby zakłócić tok opowieści, w ich miejsce wprowadza natomiast fragmenty rozmaitych biadoleń, skarg, powiedzeń czy przekonań – to w sposobie mówienia o postaciach próbuje niebezpośrednio oddać całą ich zaściankowość i całe zacofanie. Wśród padających w soczystej opowieści haseł nietrudno odnaleźć pobrzmiewające znajomo frazy, nawet mimo egzotycznych imion postaci. Podłość czai się w Podlewie na każdym kroku, sprawia, że ludzie porzucają bezpieczne koleiny i szukają zaspokojenia w tym, co złe. „SecondHand” prezentuje rzeczywistość brutalną, zdegenerowaną i przykrą, boleśnie prawdziwą, ale i stanowiącą rodzaj oczyszczającego mitu. Joanna Fabicka, chociaż tym razem łagodzi sposób prowadzenia historii (ale nie jej poszczególne składniki fabuły) w dalszym ciągu nie zawodzi. Tworzy książkę oryginalną również od strony stylistycznej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz