* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 20 lutego 2013

Anita Głowińska: Wielki dramat Zizi

Media Rodzina, Poznań 2012.

Zemsta za złośliwość

Anita Głowińska nie tylko ma pomysły na historie dla dzieci. Jest też bardzo dobrą obserwatorką świata najmłodszych i przekuwa dostrzeżone wątki na barwne opowieści. „Wielki dramat Zizi” nie będzie wcale – z punktu widzenia odbiorców – przesadzony, dziewczynka rozpacza, bo ma powód. A powodem tym jest bezwzględność rówieśników, którzy nie liczą się z uczuciami innych.

W „Fantastycznej serii do kieszonki” tomik „Wielki dramat Zizi” rzeczywiście zestawia krótką realistyczną scenkę z elementem fantazji. Anita Głowińska wyjście z trudnej sytuacji proponuje przez wyobraźnię oraz przyjaźń. Zizi cierpi, bo usłyszała coś niemiłego na temat swojego taty. To tylko opinia obcego chłopaka, w dodatku wygłoszona bez zastanowienia – ale sprawia, że bohaterka zamyka się w pokoju i rozpacza, a rodzice, nie znając przyczyny depresji, nie potrafią nic poradzić. Na szczęście Maks i Kapsel nie zostawią przyjaciółki i w trudnej chwili mogą służyć pocieszeniem. I nie tylko: Maks proponuje szamańską wizytę w domu prześladowcy Zizi. Pod wpływem niby hipnozy wszyscy przenoszą się do pewnego mieszkania. Tam, dzięki wsparciu przyjaciół, Zizi znajdzie pocieszenie. Mogła Anita Głowińska zrezygnować z mentalnej podróży w przestrzeni, a zamiast tego pozwolić bohaterom siłą perswazji doprowadzić do ośmieszenia wroga Zizi. Tyle że brzmiałoby to dość banalnie i niezbyt przekonująco dla najmłodszych. Czytelnikom znacznie bardziej spodoba się naoczne wyszukiwanie słabości przeciwnika. Zwłaszcza że autorka nie przebiera w środkach i sięga po motyw, który zniesmaczy dorosłych, za to dzieciom na pewno przypadnie do gustu.

„Wielki dramat Zizi” jest wielkim dramatem jedynie w subiektywnym ujęciu, z zewnątrz to zwykłe dziecięce docinki i wyolbrzymiana krzywda – przynajmniej tak do sprawy podeszliby rodzice. Zizi nie chce, by dorośli zbagatelizowali przyczynę jej rozpaczy i dlatego korzysta z pomocy przyjaciół – a ci stają na wysokości zadania i wymyślają rozwiązania najbardziej satysfakcjonujące. Dziewczynka ukojenie znajduje w specyficznej zemście, co przekona odbiorców – rachunki zostają przecież wyrównane, a wyrafinowany pomysł Maksa przewyższa wszelkie docinki i złośliwości. Anita Głowińska sięga tu po mechanizmy psychologiczne, wizualizacje i wskazówki dotyczące radzenia sobie ze stresem – wszystko to przekuwa na opowiastkę dobrą dla dzieci. Przemyca w fabule sposoby pokonywania przeciwników oraz poprawiania sobie nastroju, a przy okazji zapewnia dzieciom i podróż do świata bajek, w których może się zdarzyć wszystko.

Chociaż mamy tu do czynienia z serią, Anita Głowińska za każdym razem przedstawia bohaterów i przywołuje na końcu zestaw Przydatnych Informacji, czyli definicji trudniejszych pojęć. Dzięki temu lekturę można zacząć od dowolnego tomiku z serii – lub traktować książki jako pojedyncze samodzielne historyjki.

Dzieci, które nauczyły się już czytać, będą zadowolone z przygotowania tego cyklu. Duży druk oraz sporo komiksowych ilustracji to czynniki uprzyjemniające samodzielną lekturę. Anita Głowińska tworzy tu młodzieżowe w duchu rysunki – tak, że czytelnicy będą dumni z „dorosłych” opowieści. Autorka potrafi też rozbudzać ciekawość odbiorców i w „Wielkim dramacie Zizi” widać to najlepiej dzięki pewnej dawce kulturowej egzotyki. „Fantastyczna seria do kieszonki” nie zawiera nudnych schematycznych czy moralizujących fabuł – skusi więc dzieci do czytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz