* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 9 lutego 2013

Tove Jansson: Uczciwa oszustka

WNK, Warszawa 2013.

Destrukcja

U Tove Jansson stale obecny jest fascynujący i niebezpiecznie bliski świat mroku, podsycany przez surowe piękno skandynawskich (chociaż tworzonych w wyobraźni) terenów. Pod powierzchnią, nawet najbardziej sielankową, skrywa się zwykle tajemniczość, w motywacjach bohaterów pojawia się podskórny lęk. Widmo zagłady idyllicznego świata czaiło się w książkach Jansson dla dzieci, znalazło też swoje miejsce w dorosłych fabułach – pamięć o tej tendencji powraca przy lekturze „Uczciwej oszustki”, niezwykłej historii o szorstkiej znajomości i marzeniach.

Tove Jansson najpierw odcina od świata – za sprawą nieustających opadów śniegu – małą wioskę. Potem teren działania zawęża do domu Anny Aemelin, dość zamożnej ilustratorki bajek. To na nią zwraca uwagę Katri, kobieta z bezimiennym psem, uważana za dziwaczkę sprytna intrygantka. Żeby zrealizować swoje plany, Katri musi wkraść się w łaski nieufnej Anny – zdradza głęboką znajomość ludzkiej psychiki i radzi sobie z nietypowym zadaniem. Nikt nie zna jej prawdziwych zamiarów, a przez konstruowanie trudnej relacji między dwiema kobietami Jansson wsącza do historii atmosferę grozy.

Autrka rezygnuje z odzwierciedlania typowych dla obyczajówek, prostych uczuć i interpersonalnych kontaktów. Nie wykorzystuje też przewidywalnych rysów charakterologicznych w budowaniu obrazów bohaterek. Stawia za to na dziwactwa i fobie, z których układa niepokojące sylwetki postaci. Motyw lęków powtarza się i tutaj – i służy do oswajania kobiet. W „Uczciwej oszustce” nie chodzi o czarno-białe relacje, zależności między Katri i Anną są bardzo skomplikowane – a szkicowane dzięki oryginalnym scenkom. Fabuła rozwija się na bazie manipulacji o niewyjaśnionym celu, przez cały czas opowieścią rządzi poczucie bezradności i braku zaufania. To proza chłodna, pozbawiona szansy na współczucie dla bohaterów. Odbiorcy mogą jedynie z zafascynowaniem i strachem obserwować rozwój wypadków – a Jansson umiejętnie operuje elementami psychologicznych thrillerów, by opowiedzieć swoją historię. Nie daje nawet cienia szansy na optymistyczne rozwiązania, pozornie wygasza emocje, zastępując je chłodną kalkulacją – w istocie jednak przez cały czas umiejętnie operuje lękiem.

W „Uczciwej oszustce” mamy do czynienia z drogą do zagłady w skali mikro. Niszczenie cudzego świata odbywa się metodą małych kroków, jest jednak bezwzględne i pełne. O nieuchronności katastrofy wiedzą wszyscy zaproszeni do niegościnnego świata. Po raz kolejny Tove Jansson buduje coś po to, by pokazać dramatyczne piękno niszczenia – i na tym kontraście opiera się magnetyczna siła tomu. „Uczciwa oszustka” jest zestawieniem nietypowych charakterów i destrukcyjnych zapędów, jest opowieścią o tragicznej samotności i braku ratunku. Przywołana po latach (pierwszy raz w Polsce) Tove Jansson dla dorosłych nie da o sobie łatwo zapomnieć.

To przejmująca powieść, w której można bez trudu odnaleźć wątki charakterystyczne dla życia i twórczości Tove Jansson; niemal esencja literackich pomysłów tej autorki. W narracji dążenie do celu przeplata się z bezradnością, strach miesza się z zachwytem. Podobne bohaterki nie mogłyby zaistnieć poza zamkniętym i prawie hermetycznym światem z wyobraźni Jansson – dlatego dalej mają szansę kusić odbiorców. W tej powieści magia nadziei zderza się z bezwzględnością zachowań – ta piorunująca mieszanka ma pomóc w zdobyciu upragnionego, ale ma też moc niszczącą. O zniszczeniu Tove Jansson nigdy nie zapomina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz