* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 21 lutego 2012

Susanne Fülscher: Majka i książę dla babci

Nasza Księgarnia, Warszawa 2012.

Z perspektywy młodszych nastolatek

Zwykle w powieściach dla młodszych nastolatek odwraca się uwagę od zwyczajnych i prawdopodobnych pomysłów, na które odbiorczynie mogłyby wpaść same – ale Susanne Fülscher pozwala czytelniczkom uczyć się na błędach swoich bohaterek – Majki oraz jej wiernych przyjaciółek – Justyny, Julki i Aliny. Tym razem dziewczyny próbują znaleźć chłopaka dla babci Majki – zaczepiają na ulicy obcych mężczyzn, proponując im randkę z babcią oraz rozwieszają ogłoszenia. Oczywiście robią to w tajemnicy przed dorosłymi. Tymczasem babcia zachowuje się coraz dziwniej. Majka ma jeszcze inny kłopot: jej mama zaszła w nieplanowaną ciążę (to, że nieplanowaną, mocno się w tomie podkreśla). Wszyscy cieszą się z powiększenia rodziny – tylko Majka nie umie odnaleźć w sobie radości i czuje się nieswojo z tą postawą.

Cała seria o przygodach Majki łączy w sobie surowość niemieckich fabuł oraz tempo poppowieści. I w „Majce i księciu dla babci” nie jest inaczej – tu liczy się możliwość wpisania ostrej przestrogi w jak najbardziej prawdopodobną historię. Do tego autorka chce przybliżyć swoje bohaterki do odbiorczyń – co przejawia się po pierwsze w charakterystycznym bezrefleksyjnym działaniu, po drugie – w typowych dla niedojrzałych postaci poglądach (chłopcy są głupi, a flirty obrzydliwe), po trzecie natomiast w mocno kolokwialnej narracji. Cztery dziewczynki zachowują się w swoim towarzystwie nieznośnie dla postronnych. To ten rodzaj szczebiotliwej przyjaźni, który trudno zrozumieć pozostającym na zewnątrz obserwatorom. Paradoksalnie to, co odstraszy dorosłych, bez trudu trafi do przekonania młodym odbiorczyniom, które zachwycone będą trafnością spostrzeżeń autorki. Bo Fülscher na świat dzieci patrzy z ich perspektywy – nie proponuje rozwiązań mądrzejszych, pozostaje na tym poziomie infantylności, który wydaje się odpowiedni czterem przyjaciółkom. Nie ma tu bohaterów dojrzalszych czy przemądrzałych, nie do wytrzymania dla czytelniczek. Wytworzy się zatem specyficzna więź z odbiorczyniami, które na pewno pokochają Majkę.

Majka ma zupełnie prozaiczne problemy. Nie radzi sobie z matematyką (dopóki nie trafi na mądrego korepetytora), lubi chichoty z przyjaciółkami, chociaż nie zawsze traktuje pozostałe dziewczyny bezkrytycznie. Nie lubi kłamać i kiedy musi to zrobić by nie wyszły na jaw jej drobne grzeszki, czuje wyrzuty sumienia. Zresztą – nigdy nie kombinuje tak, by móc do końca oszukać dorosłych, jest w końcu jeszcze dzieckiem i to dzieckiem nie najsprytniejszym. Nie akceptuje wiadomości o powiększeniu rodziny – a to w końcu temat istotny w wielu domach.

Autorka nie stosuje tematów tabu w sytuacjach związanych z rodziną. Starszy brat Majki jest nieślubnym dzieckiem – rodzice muszą wytłumaczyć, że ważniejsza niż formalnie zatwierdzony związek była miłość oraz przetrwanie razem. Bohaterki odkrywają też, że i starsi ludzie mają prawo do szczęścia i miłości – babcia może mieć kochanka. Tabuizowane natomiast są niebezpieczeństwa zewnętrzne: dorośli nie tłumaczą dziewczynkom, czym mogłoby się skończyć zaczepianie na ulicy obcych mężczyzn (nie licząc drobnych nieprzyjemności, z którymi bohaterki się spotkają), nie ma tu listy zagrożeń, a jedynie niesprecyzowane przypomnienie o niestosowności takich zachowań. Cała reszta – relacje z kolegami czy codzienność bohaterek to już wynik naprawdę udanych obserwacji. Bezpośredniości tematycznej towarzyszy rozmach w narracji. Dziewczyny posługują się niemal młodzieżowym żargonem, są nowoczesne, a potocyzmy przenikają do opowieści prowadzonej przecież przez nastolatkę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz