* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 31 stycznia 2012

Krystyna Śmigielska: Zbieracz grzechów i inne opowiadania

Kraków 2010.

Życie realne

Krótkie formy zwykle obnażają warsztat autora – zmuszają przede wszystkim do podjęcia decyzji, co do elementu, który będzie przyciągał uwagę czytelników. Wyborów jest mnóstwo: od związanego z narracją, transparentnością języka lub stylizacją ze śladami gatunków „większych” czy z pomysłami na puentę po poszukiwanie właściwych tematów.

Krystyna Śmigielska w swoim „Zbieraczu grzechów” proponuje czytelnikom niewielki objętościowo, za to bogaty w pomysły zestaw opowiadań. Zgrabnie lawiruje pomiędzy bolesnym realizmem i obrazową fantastyką, tak, że tomik nie pozostawia niedosytu. Autorka wykazuje się raz wyobraźnią, raz talentem do celnych obserwacji, natomiast zawsze – głęboką znajomością ludzkich charakterów. Bo Śmigielska, bez względu na pomysł na krótką historię, w centrum jej umieszcza ludzi (bądź postacie człowiekopodobne, przenoszące zjawiska znane z ludzkiego świata). Tu nie ma obrazków powstających dla samego upajania się słowem czy atmosferą, owszem, autorka potrafi za sprawą klimatycznych akapitów – krótkich fragmentów małych próz – naszkicować oryginalne tło, które stanie się podstawą do scenki niecodziennej bądź też wyjętej z szarej rzeczywistości.

Dla Śmigielskiej właściwym tworzywem pisarskim w ramach opowiadań okazują się międzyludzkie relacje. Realne zawsze o tyle, że mocno oddalające się od ideału. Sens tych miniatur tkwi w przedstawianiu bohaterów, którzy nie potrafią na innych reagować tak, by doprowadzić do idealizowanych rozwiązań. Chociaż nadzieja pojawia się zwykle w momentach wolnych od baśniowości. Śmigielska dobrze czuje się w sytuacjach wyjętych z codzienności mrocznej, pozbawionej perspektyw i szans na ocalenie – a przynajmniej do takich scenek chce wracać co pewien czas. Jej postacie nie mają wyboru, muszą podporządkować się brutalnej rzeczywistości, na moment (który trwa) odsunąć od siebie marzenia i tęsknoty. Żyją z niezgodą na taki stan rzeczy, lecz nie podejmą działań, które by zmieniły ich los.

Autorka lubuje się w plastycznym opisywaniu świata z opowiadań. Swoje zdania wypełnia kolorem, zapachem, dźwiękiem i dotykiem, przez co do realistycznych dialogów dodaje opisy niej prawdziwe w brzmieniu. W tych opowiadaniach widać też fascynację możliwością literackiego kreowania przestrzeni. W partiach opisowych pojawia się tęsknota za poetyckością, czułość, na którą miejsca nie ma przy budowaniu powieściowych fabuł rozrywkowych, wręcz przesadna delikatność, która bardzo silnie kontrastuje z sylwetkami bohaterów. Ci istnieją jako zlepki odrębnych bytów – okruchy prawdziwych, uchwyconych w tekście a widzianych w prawdziwym życiu osób, tekstu jednoznacznie powiązanego z myślami (czasem na zasadzie powtórzenia, czasem – zaprzeczenia lub odwrócenia) i ciała w ruchu.

Śmigielska stara się swoje opowiadania zamykać ważnymi dla nich i dla współczesnych czasów puentami. Zdarza się, że są to zakończenia możliwe do przewidzenia (choć opowiadania raczej wymykają się tendencyjności i mogą poza popisem literackim stanowić też element rozrywkowy) – ale ważne, że ich siłę można podczas lektury odczuć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz