* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Hanna Samson: Życie po mężczyźnie

Znak, Kraków 2012.

Zwierzenie i gra

Beztroski strumień świadomości. Retrospekcyjny monolog kobiety po przejściach, świadomej tego, jak kształtowało się jej życie, ile błędów popełniła i jak bezsensownie potrafiła się zachować. Zestaw zwierzeń mądrej po szkodzie bohaterki, która nie ma już nic do stracenia, patrzy w przeszłość i zamiast użalać się nad sobą, wpada w autoironiczny ton – jedyną możliwą formę obrony przed konsekwencjami nierozsądnych decyzji.

„Życie po mężczyźnie” Hanny Samson to literacki przegląd mniej lub bardziej banalnych doświadczeń dwukrotnej rozwodniczki, kobiety zrezygnowanej i niechętnej do wdrażania w życie jakichkolwiek zmian. Bohaterka powieści staje się ofiarą marazmu codzienności, przestaje widzieć sens w zwykłej krzątaninie. Zanurza się we własnych wspomnieniach, by uporządkować swoje życie i przez autoterapię dotrzeć do źródeł obecnych problemów. Widzi siebie jako pięcioletnie dziecko, nieustannie zawstydzane przez dorosłych, potem jako nastolatkę sugerującą opóźnienia umysłowe. Powraca do sytuacji, w których biernie poddawała się innym – przebiegłym czy sprytniejszym i odważniejszym, rówieśnikom, starszym, których przecież trzeba słuchać, facetom, z którymi chciałaby mieć dziecko. Przedstawia siebie jako życiowego nieudacznika, wiecznie w cieniu innych, wykorzystywanego i gnębionego niemal na własne życzenie. W krótkich strzępkach wspomnień wylicza własne porażki i dowody na bolesną przeciętność, aż do chwili, w której na horyzoncie zaczyna majaczyć wątek kryminalny.

Bohaterka opowiada o dawnych wydarzeniach, znajdując się w punkcie, w którym nic już nie może zmienić się na lepsze. Przyszłość jawi się równie nieciekawie jak teraźniejszość, a przeszłość jest zbiorem przykrości i pasmem niepowodzeń. Przeciętność zabija kobietę – chociaż daje też nadzieję na przetrwanie.

Co pewien czas rytuały owej morderczej codzienności zostają przerwane za sprawą sposobu ich prezentowania. Chociaż bohaterka zwykle wydaje się być zrezygnowana i pogrążona w raczej melancholijnym trybie egzystencji, kiedy mówi o wydarzeniach minionych, na które nie ma wpływu, wtrąca znienacka wulgaryzmy. Kumulują one złość, ale też wybijają postać z bezemocjonalnego trybu opowiadania. Da się wulgaryzmy odczytywać jako akt autoironii lub obraz bezradności kobiety doświadczanej ciągle przez los.

Hanna Samson buduje powieść, która sama w sobie wybrzmiewa jak autoterapia bohaterki. Tej nie trzeba psychologa – sama bowiem dochodzi do etapów, które zaważyły na jej życiu i stanie umysłu. Samson podejmuje z czytelnikami grę, w której samopoznanie bohaterki jest niemal równie istotne jak obecność życiorysu-układanki, zestawu analiz i ocen. Uśredniona egzystencja bohaterki zawiera elementy powieści o dojrzewaniu, a jednocześnie rzuca wyzwanie temu gatunkowi. Takich zabaw z konwencjami literackimi będzie w tym tomie dużo więcej – to one przejmują właściwy sens całej historii i pozwalają na cieszenie się lekturą, to one także zamieniają banalną w gruncie rzeczy opowieść o mało znaczących faktach z życia jednostki w międzytekstową sieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz