* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 29 grudnia 2022

Magdalena Kordel: Zagubiony anioł

Znak, Kraków 2022.

Pomoc

Magdalena Kordel to autorka, która bardzo dobrze sprawdza się w bożonarodzeniowych historiach - tu najlepiej wypadają jej inspiracje, między innymi książki Małgorzaty Musierowicz: autorka nie rezygnuje z ciepła, serdeczności i naiwności - w klimatach okołoświątecznych ma to rację bytu i nikogo nie zmęczy. "Zagubiony anioł" to powieść, która jest kontynuacją "Anioła do wynajęcia". W poprzedniej książce to właścicielka kwiaciarni, Gabrysia, uratowała od tragicznego losu Michalinę, osiemnastolatkę, która przestawała właśnie wierzyć w magię świąt. Teraz sytuacja się powtarza, nie w odbiciu lustrzanym, ale kontekst okazuje się podobny. Oto Michalina, która jest szczęśliwą mamą i ma wszystko, o czym do niedawna nawet nie marzyła, prosi, by siła wyższa pozwoliła jej się odwdzięczyć za całe dobro, jakie ją spotkało. Chce być czyimś aniołem do wynajęcia - a okazja nadarza się błyskawicznie, pojawia się pod postacią Haśki. Haśka to dziewczyna na skraju wyczerpania. Ciężko chora i mieszkająca na lodowatym strychu z malutkim dzieckiem. Haśka jest dzika i dumna: nie zamierza przyjmować od nikogo pomocy, uważa, że da sobie radę. Odpycha każdego, kto mógłby stanowić zagrożenie (i, na przykład, odebrać jej dziecko), ponadto swoją złość kanalizuje, kieruje w stronę malowanych lal, które mają wszystko. Jak Michalina, której szczęście wyraźnie kontrastuje z sytuacją Haśki. Michalina wybitnie działa Haśce na nerwy, ale nie daje się przepłoszyć. Idzie za dziewczyną do jej marnego mieszkania i zostawia swoją wizytówkę, licząc na to, że Haśka nie pozwoli, by jej dziecku stała się krzywda i w odpowiednim momencie się odezwie. Tylko że Haśka jest chora i nawet napędzana złością i strachem nie wszystko da radę zrobić. Tak zaczyna się "Zagubiony anioł", powrót do miejsc ukojenia i pomocy dla wszystkich potrzebujących.

Przeciwwagę dla sentymentalnych scenek stanowi Nela, staruszka o ciętym języku i złośliwym usposobieniu. Nela zawsze mówi to, co myśli, bez względu na konsekwencje i na opinie innych. Nie waha się przedstawiać własnego zdania, a może to robić bezkarnie - i tak wiadomo, że ma złote serce i nie pozostawi nikogo w potrzebie bez wsparcia. Zresztą to dzięki niej uda się zrealizować śmiały plan. Michalina ma oparcie także w Kotuli, ukochanym, który zawsze wie, co zrobić, żeby zapewnić swojej rodzinie to, co najważniejsze. Przy takiej ekipie nawet obecność wyjątkowo toksycznego mężczyzny - ojczyma Haśki - nie będzie straszna. Znajdzie się sposób i na cwaniaka, który terroryzuje najbliższych. Jest tu Kochanieńki, mężczyzna, który nie ma gustu, za to ma ambicje tworzenia bukietów-potworków - pojawia się po to, żeby rozbawić odbiorczynie, a do tego też po to, żeby w odpowiednim momencie rozwiązać problemy finansowe. Żeby czytelniczki odnalazły się bez trudu w tym świecie, Magdalena Kordel co pewien czas przywołuje charakterystyczne cytaty, zwłaszcza piosenek, które towarzyszą bohaterom na każdym kroku. "Zagubiony anioł" to powieść gęsta i ładna - mimo że realizowana według przewidywalnego schematu. Napowietrza ją odliczanie do Wigilii, kolejne grudniowe dni muszą przynieść zapowiedź poprawy sytuacji. Jest tu przyjemnie, kojąco i spokojnie, pojawia się obietnica, że z każdego kryzysu da się wyjść. Magdalena Kordel buduje świat, w jakim odbiorczynie chciałyby funkcjonować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz