* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 18 maja 2019

Cazenove, William: Sisters. 12: Nadciąga tornado

Egmont, Warszawa 2019.

Siostrzane uczucia

Dwie siostry, nastoletnia Wendy i kilkuletnia Marine po dekadzie brykania w komiksach przenoszą się na mały ekran. Jednak fani komiksów otrzymują kolejny – dwunasty już – tomik przygód sisters, który bardzo przekonująco pokazuje relacje między dziewczynami. W „Nadciąga tornado” Cazenove i William bardzo mocno skupiają się na relacjach towarzyskich: obie bohaterki od dawna mają swoje własne grona przyjaciółek, z którymi spędzają czas i wymieniają się tajemnicami, w tym tomiku jednak niemal w każdej drobnej historii Wendy i Marine spotykają się z koleżankami i dzielą przemyśleniami na temat swojej sister. Zresztą owe koleżanki też nie są dla sióstr anonimowe i mimo różnic wieku czasami wdają się w kolejne zabawy, dzikie wybryki albo podstępy. Ponieważ autorzy wprowadzają do tej książki tak wiele postaci „z zewnątrz”, przestają stronić też od rodziców sióstr. Mama i tata wychodzą z cienia, przestają być głosami spoza kadru, chociaż na razie nie widać ich twarzy: zwykle stoją tyłem do oglądających rysunki i wyrażają swoje opinie na temat wybryków dziewczynek lub wydają polecenia. Świat dorosłych to coś, co z reguły trafia do opowiastek tylko w refleksjach na temat przyszłości: wtedy księżniczkowo piękne Wendy i Marine mogą „przekonać się”, ile sensu miały ich rojenia z najmłodszych lat.

„Nadciąga tornado” to książka, w której równie silnie jak relacje towarzyskie wybrzmiewa motyw Halloween – staje się niemal kwestią wiodącą wielu fabułek. Polega zwykle na przebierankach i próbach przechytrzania sąsiadów, tak, żeby zebrać jak najwięcej słodyczy. Z tej rozrywki cieszy się najbardziej Marine, która na zbieranie cukierków pragnie wybiec już rano – ale Wendy też dotrzymuje jej kroku, nawet jeśli udaje, że jest już na to zbyt dorosła. Wszyscy chętnie przebierają się za upiory, wampiry, szkielety i zjawy – jakby autorzy poczuli, że to temat, który ma potencjał satyryczny i będzie zapładniać wyobraźnię odbiorców. Halloweenowe przebrania oraz zwyczaje stają się kanwą kolejnych refleksji na temat relacji między siostrami. Wiadomo, że jedną z nich najbardziej przerazi możliwość przechwycenia pamiętnika – więc można spokojnie oddawać się zabawie i pałaszowaniu słodyczy.

Wendy i Marine codziennie razem szaleją, bawią się, chociaż różnica wieku między nimi jest dość spora – jednak obie siostry się uwielbiają, bez względu na codzienne bójki, awantury i podstępy. A skoro są dla siebie tak ważne, muszą realizować wzajemnie swoje szalone pomysły. Marine jest prowodyrką wybryków, jednak Wendy obiera częściej strategie mające na celu zmęczenie siostry. Czasami czuje się wyjątkowo dorosła, kiedy szuka sposobu na uniknięcie tornada w postaci kilkulatki – innym razem wciela w życie własne plany mające na celu sprowokowanie niby-awantury. Z tymi siostrami nikt nie będzie się nudził, bohaterki pokazują, jak wygląda codzienność z nastolatką i kilkulatką. Komiks oparty został na bardzo prawdziwych obserwacjach, chociaż w sporej części żartów czerpie też – co oczywiste – ze stereotypów. Przerysowania jednak nie zaburzają poczucia prawdopodobieństwa, nie ma tu scenek wydumanych, za to jednostronicowe historyjki są starannie przez autorów puentowane. Nic dziwnego, że seria Sisters zdobyła ogromną popularność – cieszy się uznaniem odbiorców z różnych grup pokoleniowych, bo też i każdy kojarzy podobne wydarzenia z najbliższego otoczenia albo ze wspomnień z dziecięcych lat. „Nadciąga tornado” to kolejny tom, który nie zawodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz