* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 26 maja 2019

Mysi Domek. Sam i Julia. Pobawmy się!

Media Rodzina, Poznań 2019.

Propozycje rozrywek

Na początku Mysi Domek powstał, żeby zachwycać odbiorców (bez względu na wiek) pomysłem i realizacją na iście bajkowy świat filcowych bohaterów. Sam i Julia, dwie dziecięce myszki – sąsiedzi i przyjaciele – byli przewodnikami po całym rozbudowanym osiedlu stworzonym z kartonowych pudełek. Mysi Domek zyskał sławę i stale się rozbudowywał o kolejne pomieszczenia, a wielkoformatowa seria z czasem wypączkowała w kolejne drobne zestawy książeczek. I nic dziwnego, bo potencjał ta propozycja ma ogromny, zwłaszcza że chyba nie znudzi się odbiorcom sprawdzanie, jak też odtwarza się ludzki świat w mikroskali. Charakterystyczne dla opowieści z Mysiego Domku są olbrzymie zdjęcia, na których podziwiać można bohaterów w trakcie różnych czynności, ale przede wszystkim – kontekst, w jakim funkcjonują. Dopracowane w najdrobniejszych szczegółach tło, ozdoby na ścianach, wykończenia szafek i zabawki – wszystko to budzi podziw i przyczynia serii coraz to nowych fanów. To, że Sam i Julia zachowują się na zdjęciach jak prawdziwi bohaterowie, uchwyceni w dynamicznych sytuacjach – to nie robi tak wielkiego wrażenia jak sposób wykreowania przestrzeni, w jakiej funkcjonują.

Książeczka „Pobawmy się” to malutki kartonowy tomik dla dzieci. Tym razem nie ma tu typowej dla dużej serii fabuły ani opowiadań: każda rozkładówka to osobny motyw, rozpisany na kilka zaledwie zdań. Komentarz tekstowy stanowi za każdym razem jedną czwartą rozkładówki i dostarcza podpowiedzi, co też robią bohaterowie – i co sobie wymyślili jako sposób na przegonienie nudy. Tytułowe hasło jest bowiem tutaj zapowiedzią szeregu propozycji dla maluchów: zabawy myszek łatwo można przenieść na własną codzienność, żeby zlikwidować rutynę. A może zdarzy się i tak, że bohaterowie podpowiedzą dzieciom jakąś grę, której te nie znają lub nie pamiętają? Przecież poza hasłami będącymi rozwinięciem fotografii w tekście można przemycić jeszcze parę cennych wskazówek…

Myszki są zaangażowane w rozmaite zabawy. Dorośli będą podziwiać w tym czasie przestrzenie wykreowane na potrzeby tomików. Wieszak na skakankę zrobiony jest z haftki, mikroskopijna kołatka do drzwi to kółko, które zwykle stosuje się przy wyrobie kolczyków. Opona, na której huśta się bohater, ma pobrudzone piaskiem bieżniki, a hulajnoga – kółka z guzików. Takich rozwiązań jest tu mnóstwo, a do tego nie ma takiego miejsca, które pozostałoby niedopracowane – wszędzie coś leży, tło sprawia czasami niemal wrażenie zabałaganionego do przesady – ale przez to w Mysim Domku jest tak bardzo przytulnie i ciekawie. Nic też nie stoi na przeszkodzie, żeby zaproponować myszkom zabawy w śniegu. „Pobawmy się” to zachęta do wspólnych działań, pokazanie, jak ważne jest towarzystwo przyjaciół – i ile można razem wymyślić. Po takiej lekturze żadne dziecko nie powinno już narzekać na nudę: a nawet jeśli zacznie, może obejrzeć sobie dokładnie książeczkę. Ten zestaw opowiastek został stworzony na przekór grafikom komputerowym i niestarannym ilustracjom, tu wszystko jest „naprawdę”, co tylko zachęci dzieci do sprawdzania, co też nowego Sam i Julia wymyślili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz