* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 2 grudnia 2015

Berenika Kołomycka: Malutki Lisek i Wielki Dzik. Tam

Egmont, Warszawa 2015.

Prosta prawda

Takie historyjki się nie starzeją, a zwolenników mogą znaleźć wśród przedstawicieli różnych pokoleń. Berenika Kołomycka wybiera bowiem temat bajkowy i uniwersalny, a podlewa go filozoficznymi spostrzeżeniami o przyjaźni, tęsknocie czy samotności. Urzeka prostotą, a i kreacjami bohaterów, chociaż wcale nie komplikuje im rzeczywistości, wręcz przeciwnie – ogranicza bodźce zewnętrzne do rytmu pór roku, żeby móc koncentrować się na uczuciach pary bohaterów. Taka asceza rządzi w komiksie „Malutki Lisek i Wielki Dzik. Tam” na wszystkich płaszczyznach: w planie kolejnych mikrofabuł z łączących się ze sobą opowiadań, w charakterystykach postaci, w rysunkach i w tekstach. Kołomycka wyznaje zasadę „im mniej tym lepiej” i nie zawodzi w epoce szalejącego konsumpcjonizmu. Lisek i Dzik sporo dowiedzą się o świecie właśnie dlatego, że funkcjonują na jego marginesie, z daleka od cywilizacji, mediów czy innych zwierząt. Są na siebie skazani lub sobie przeznaczeni – a bez codziennego szumu mają szansę dowiedzieć się więcej o życiu.

Na początku Malutki Lisek i Wielki Dzik nie darzą się sympatią. Trafiają pod jedną jabłonkę, ale nie potrafią się dogadać. Dopiero rozstanie uświadomi im, ile dla siebie znaczą i jak bardzo się potrzebują. Zwłaszcza że nadchodzi zimna część roku: przy chłodach przyda się pomoc kompana, nawet przy zdjęciu z drzewa ciepłego szalika. Malutki Lisek i Wielki Dzik powoli przekonują się, że mogą na siebie liczyć. Teraz irytację wywołuje nie obecność, a jej brak. Bohaterowie pokazują, co oznacza poświęcenie, jak zachowywać autonomię mimo chęci bycia razem. Zwierzęta przenoszą na siebie ludzkie stany i konflikty, a że są to emocje oczyszczone z wszelkiego rodzaju dyplomatycznych zabiegów – najmłodszym odbiorcom łatwiej będzie zrozumieć ich sens i przenieść go na poziom interpersonalnych kontaktów. Tu bohaterowie sami są jak dzieci, tyle tylko że zamiast zabawek mają odczucia i wrażenia – to z nich układają swoje mikroprzygody. Wypadają przy tym bardzo przekonująco, Berenika Kołomycka ma rację, że odrzuca wszelkie nieporozumienia płynące z różnic między intencjami i działaniem.

Zamiast tradycyjnych komiksowych okienek Kołomycka sięga po ilustracje – i nie chodzi tu tylko o technikę (malowanie zamiast rysunkowych i wyrazistych konturów). Drobne i większe kadry opowiastki przypominają uproszczoną wersję kolejnych stron z książeczek obrazkowych – równie dobrze sprawdziłyby się w pełnostronicowej wersji. Autorka oczywiście odrzuca detale, przez co małym odbiorcom łatwiej będzie zatrzymać się nad doświadczeniami Liska i Dzika, a dorosłym – nad przesłaniami od tej niezwykłej pary przyjaciół. „Tam” pełne jest prostych prawd do przemyślenia w każdym wieku. Pozory infantylności rozwiewają się przy kolejnych celnych spostrzeżeniach. Malutki Lisek i Wielki Dzik są bohaterami naiwnymi po to, by móc ukazywać prawdziwie ważne sprawy. Album Kołomyckiej momentami przechodzi zatem z komiksu (sygnalizowanego prawie wyłącznie przez rozkład kadrów) w stronę bajki filozoficznej. Ta autorka nie chce pouczać: w jej rozwiązaniach nie ma męczącego dydaktyzmu – Dzik i Lisek to postacie urocze i angażujące czytelników emocjonalnie, mimo że tylko na krótką chwilę. Z takimi bohaterami można się zastanawiać nad istotą marzeń, sensem egzystencji czy międzyludzkimi relacjami – nic nie wydaje się zanadto skomplikowane lub trudne do pojęcia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz