* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 5 lipca 2015

Lars Klinting: Kastor uprawia fasolkę

Media Rodzina, Poznań 2015.

Roślina

Dzieciom zwykle uprawianie fasolki kojarzy się z pierwszym szkolnym i odpowiedzialnym zadaniem rozłożonym w czasie. Kastor – uroczy bóbr – do szkoły nie chodzi. Chciałby jednak upiększyć jakoś okno po tym, jak usechł mu jedyny kwiatek. Wpada więc na pomysł, żeby posadzić w ziemi fasolkę. Pomaga mu w tym mały Maciuś. Dwaj bohaterowie bardzo poważnie podchodzą do zadania, ale efekty są tego warte.

Lars Klinting tworzy sympatyczną historyjkę obrazkową z dokładnymi (czasem wręcz aż za dokładnymi) wskazówkami do wykorzystania również przez małych odbiorców. Bobry najpierw moczą ziarna fasolki w wodzie, a gdy zabierają się do sadzenia, używają specjalnego patyczka, żeby wgłębienia w ziemi były równe (i odpowiadały konkretnym wymiarom). Oczywiście takie celebrowanie sadzenia nie jest potrzebne – ale pozwala skupić uwagę dzieci i przekonać je do niezwykłego eksperymentu: odmierzanie głębokości dołków jest bardziej pasjonujące niż położenie ziarenek w doniczce. Kastor i Maciuś zresztą osiągają spektakularne efekty: ich fasolki rosną i wypuszczają strąki, które można zjeść… lub wykorzystać do uprawy fasolek w przyszłości. Nic poza tym w bajce się nie dzieje, ale już sama perspektywa możliwości powtórzenia akcji w warunkach domowych staje się kusząca. Przecież nie wiadomo, czy doświadczenie się powiedzie, skoro z jednej fasolki nic nie wyrosło.

O tak prostej czynności dało się napisać (i narysować) bardzo ładną, ciepłą i serdeczną bajkę. Dzieci będą śledzić ją z przyjemnością, a i z zainteresowaniem, bo przecież każdemu zależy na sukcesie Kastora. Ponadto sam proces uprawiania roślin jest dla nich jeszcze atrakcją i nowością – a skoro każdy może sobie na niego pozwolić (wystarczy kilka fasolek z tych przyniesionych na obiad) – to podpowiedź na znakomitą zabawę.

„Kastor uprawia fasolkę” to książeczka bardzo malownicza. Składa się – jak wiele tradycyjnych picture booków – z pięknej ilustracji i prostego, krótkiego komentarza pod nią. W tekście autor często stosuje wykrzyknienia (lub oznaki przejęcia i radości bohaterów). Przede wszystkim stara się jednak, by było co oglądać. Zaprasza odbiorców do domku bobrów i do altanki wuja-ogrodnika, stosuje żarty obrazkowe i rysunkowe wyliczenia. Cieszy maluchy kolejnymi pomysłami: z Kastorem i Maciusiem przyjemnie spędza się czas. Bohaterowie wcale nie są autorytetami w dziedzinie ogrodnictwa, ale korzystają z rad mądrzejszych i nowo nabytą wiedzę przekazują dalej. „Kastor uprawia fasolkę” to zatem książeczka rozrywkowa i edukacyjna w jednym. Autor nie skupia się na zwykłych tematach z publikacji edukacyjnych dla najmłodszych – sięga po motyw, który może zamienić się w hobby, ale który nie jest niezbędny dzieciom. To nadaje informacjom walor zabawy. Do tego przemili bohaterowie nie pozostaną najmłodszym obojętni. Klinting stawia na tomik w starym stylu (oryginalna wersja liczy sobie wprawdzie prawie dwie dekady), ale i tak nawiązuje do tradycji w literaturze czwartej.

Z Kastorem nie można się nudzić, to zresztą zaledwie jedna z jego przygód. Ta seria przypomina trochę pouczającą i mądrą kreskówkę, a trochę jest spotkaniem z bohaterami, którzy mają coś ciekawego do przekazania. „Kastor uprawia fasolkę” to opowieść spisana z uśmiechem i entuzjazmem – po takiej lekturze każdy maluch zapragnie iść w ślady rezolutnego bohatera i przygotować własną doniczkę z nasionami. To przecież zadanie, które może nauczyć systematyczności i konsekwencji, cierpliwości i odpowiedzialności. A radość z efektów będzie z pewnością ogromna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz