* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 5 lipca 2015

Kiera Cass: Następczyni

Jaguar, Warszawa 2015.

Po latach

Miało nie być dalszych części tej opowieści, ale kolejne tomy trylogii nie pozostawiły wątpliwości: czytelniczki pokochały Illeę i chciały w niej zostać. Kiera Cass powraca więc do bestsellerowego cyklu, jednocześnie tworząc w nim wyraźną cezurę. Akcja „Następczyni” rozgrywa się dwie dekady po Eliminacjach z czasów „Rywalek”. Ami została szczęśliwą żoną Maxona i razem z nim rządzi krajem. Część bohaterów znanych z serii dalej przebywa na królewskim dworze. Eadlyn – jedna z czworga dzieci Ami – skończyła właśnie osiemnaście lat. Przez całe życie była przygotowywana do objęcia tronu po ojcu, ale nigdy nie myślała o tym, że będzie musiała związać się z jakimś chłopakiem i zadbać o przedłużenie królewskiego rodu. Tymczasem kwestie obyczajowe bardzo przydałyby się królowi Maxonowi. Po zniesieniu systemu klasowego tu i ówdzie wybuchają coraz poważniejsze konflikty. W kraju szerzą się nastroje rewolucyjne, a rodzice Eadlyn potrzebują zaangażować opinię publiczną czymś bezstronnym i przyjemnym. Proponują rzucenie na żer mediom nastolatki. Eadlyn mogłaby zorganizować swoje Eliminacje, zwołać trzydziestu pięciu młodzieńców z różnych stron kraju i poszukać wśród nich tego jedynego. Zadanie dla dziewczyny kryje też drugie dno – wszyscy martwią się jej samotnością i brakiem miłosnych przygód. Eadlyn nie doświadcza przyjemności chodzenia na randki, nie brakuje jej męskiego towarzystwa, chce pozostać silna i niezależna – boi się miłości, uważając, że to uczucie ją osłabi. Zwykle nastolatki buntują się przeciwko rodzicom, gdy ci zabraniają im przedwczesnych randek. U Eadlyn jest wręcz odwrotnie: dziewczyna nie ma ochoty na Eliminacje i planuje pozbyć się kandydatów. Dla ojca poświęci tylko trzy miesiące na spotkania z wylosowanymi chłopcami.

„Następczyni” nie rozczarowuje: ma siłę przebicia „Rywalek” i urok świeżości – mimo że po raz drugi Kiera Cass odwołuje się do Eliminacji. Czytelniczki zainteresować może sam pomysł zmiany perspektywy: Ami była jedną z uczestniczek konkursu, Eadlyn musi zamienić się w inicjatorkę wydarzeń. Poszukiwania przyszłej królowej nie dają się porównać do konkursu na księcia małżonka. Sama Eadlyn zapewnia historii energię i szereg zmian: spotyka się z różnymi kandydatami, żeby ich lepiej poznać – a przy tym odkrywa, jak niewiele wiedziała o płci przeciwnej. W „Następczyni” są też motywy, które wydadzą się odbiorczyniom mało przekonujące: opór Eadlyn przed aranżowanymi randkami czy czułości na potrzeby mediów – to obraz fałszywej i wystawianej na pokaz „miłości”, który nie ma wiele wspólnego z idealizowanymi obrazkami z literatury romansowej. A jednak na płaszczyźnie uczuć Kiera Cass rozgrywa kilka ważnych spraw – co przyniesie jej jeszcze większe uznanie zwłaszcza wśród młodej publiczności.

„Następczyni” to historia o zagubieniu i niepewności – ale i o wewnętrznej sile i potędze determinacji. Eadlyn – jak kiedyś jej matka, choć z diametralnie innych powodów – nie chce brać udziału w wydarzeniach z pałacu. Musi jednak stawić czoła wyzwaniom, jakie niesie ze sobą rządzenie krajem. Przyszła królowa powinna zjednać sobie opinię publiczną, nawet gdyby miała przy tym postępować wbrew sobie. „Następczyni” jest ciekawą powieścią – łączy w sobie obyczajowość i politykę w proporcjach, które nie zaburzają przyjemności czytania. Tematycznie łączy się z trylogią o Ami, ale dodaje do niej nową wartość – choć trudno było w to uwierzyć po sukcesie pierwszych trzech książek. Wiadomo przy tym, że fanek Kiery Cass do tej lektury nie trzeba przekonywać: w tej powieści zakochać się równie łatwo co w „Rywalkach”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz